Czy można strzelić gafę, ofiarowując komuś w prezencie zegarek? Owszem, jest to możliwe. Najdobitniej przekonała się o tym trzy lata temu brytyjska minister transportu, baronessa Susan Kramer, która przywiozła upominek merowi stolicy Tajwanu. Była tam z delegacją handlową i chciała dobrze wypaść, lecz nie wiedziała, że w tradycji chińskiej wręczanie zegarka kojarzy się z sygnalizowaniem komuś, że jego czas minął, a nawet z żegnaniem zmarłego. Na szczęście mer nie przejął się zbytnio. Dwa lata później ten sam błąd popełnił gubernator Teksasu, wręczając zegarek pani prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
REKLAMA
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA