Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Woda

Woda, źródło życia dla organizmówWoda. Jest w nas. Jesteśmy dzięki niej i bez niej nie przetrwalibyśmy nawet kilku dni. Nieciekawe, zwyczajne, codzienne? Tak powszechne, że przestałeś o niej myśleć. Ona po prostu jest i… tak ma być. Tak, to prawda. Ale jest coś jeszcze, o czym musisz wiedzieć. Coś, co wywraca do góry nogami wszystko, co do tej pory powiedziano o wodzie. Coś, co powoduje, że nasza rzeczywistość zmienia się nie do poznania, a na otaczający świat i nas samych musimy popatrzeć od nowa.

REKLAMA


Zapytasz co to za sensacja? Odpowiem:
WODA MA PAMIĘĆ !

Ponad wszelką wątpliwość udowodnił to japoński profesor Emoto Masaru. Opisał swoje dokonania w książce Woda – obraz energii życia, która ukazała się w polskim tłumaczeniu w 2004 roku staraniem wydawnictwa MEDIUM.

Prof. Emoto nie należy do światowej elity naukowców, nie chadza utartymi i uznanymi powszechnie ścieżkami. Jak określa sam siebie - jest outsiderem nauki i może właśnie dlatego, nie będąc ograniczany programami badawczymi, nie blokowany przez rady programowo naukowe (które często realizują zadania biznesu w zamian za stosowne granty) zdołał dokonać rzeczy wielkiej, całkowicie zmieniając podejście badawcze oraz myślenie o istocie rzeczy, o wodzie.

alt


By obraz zainteresowań naukowych oraz drogi jaką przeszedł prof. Emoto był pełen, muszę dodać, że dowód na odkrycie pamięci wody profesor uzyskał po wielu latach pracy nad Hado (czyli chi, czyli praną) czyli mówiąc już całkowicie po europejsku – energią życia. Wyjaśnienie tego, czym jest Hado, to temat na niejeden artykuł, pozwólcie zatem, że uczynię to przy innej okazji. Tymczasem dla naszych obecnych rozważań istotne jest to, że badając czym jest Hado, prof. Emoto, wykorzystując najnowsze urządzenia do pomiaru rezonansu magnetycznego, wytworzył specjalną wodę, zapisując w niej lecznicze właściwości. Woda ta była później wykorzystana w wielu eksperymentach, które pozwoliły udowodnić jej właściwości lecznicze.

Tak więc, mając za sobą już pewien sukces i szereg wniosków co do niezwykłych właściwości wody, japoński uczony zadał sobie pytanie, czy istnieje metoda, pozwalająca ocenić na pierwszy rzut oka jakość wody. Do swoich eksperymentów wykorzystał silny mikroskop, pozwalający dostrzec ludzkiemu oku zamarznięte kryształy wody. Profesor zaczął je fotografować, poddając z czasem wodę (prace trwały kilka lat) coraz wymyślniejszym oddziaływaniom.

Nie streszczając książki, a oddając jedynie ducha idei, powiem, że profesor przebadał tysiące próbek wody z różnych ujęć: sieci miejskich, naturalnych źródeł, otwartych i zamkniętych zbiorników wodnych. Zamrażał je i następnie fotografował cząsteczki wody dostarczonych próbek.

Co to za oddziaływanie i o co chodzi?.

Przeglądając tysiące fotografii i rozmyślając, prof. Emoto doszedł do wniosku, że skoro za niemal naukowo udowodniony fakt przyjmuje się istnieje świadomości roślin, które reagują na słowa człowieka pełne miłości typu „rośnij zdrowo” czy nienawiści, np. „uschnij”, to dlaczego nie sprawdzić jak słowo może wpływać na wodę i tworzone przez nią po zamrożeniu kryształy. Postanowił więc w eksperymencie wykorzystać czystą, destylowaną wodę, wlewając ją do naczynia, na którym naklejał karteczki ze słowami – „Dziękuję”, „Miłość i wdzięczność”, ale i negatywne jak „Zabiję cię”, „Ty głupku”, czy też polecenie „Zrób to” oraz osobno jego przeciwieństwo „Zróbmy to”. Efekty eksperymentów przeszły najśmielsze oczekiwania profesora. Tam, gdzie próbki wody poddane były pozytywnemu oddziaływaniu, fotografowane kryształy były harmonijne, jak najpiękniejsze płatki śniegu. Tam zaś, gdzie myśl wyrażona słowem była negatywna, powstające kryształy przyjmowały ohydne formy.

alt


W dalszych eksperymentach profesor poddawał próbki wody oddziaływaniu muzyki klasycznej, współczesnej, obrazom i zdjęciom o różnej treści, a nawet modlitwom mnichów Zen. Osiągane przez niego efekty były zdumiewające i prowadziły do jednoznacznego wniosku, że człowiek swoją świadomością, jednoznacznie ukierunkowaną intencją, może wpływać i WPŁYWA na jakość wody.

Jestem przekonany, że odkrycie profesora Emoto jest przełomem na miarę XXI wieku. To genialne odkrycie pozwala nam wszystkim uświadomić sobie kim jesteśmy w relacji do otaczającej nas natury.

To oczywiście nie koniec pracy znakomitego naukowca. Jak zwykle w takich sytuacjach powstają kolejne pytania. Rodzi się szacunek i, co również ważne, zrozumienie dla zachowań uświęconych tradycją i wiarą. Czyż dzięki dokonaniom nauki nie lepiej rozumiemy teraz głęboki sens tkwiący w modlących się zakonnikach, lokujących swą miłość do Boga w wodzie, znanej przez nas wszystkich pod mianem Święconej? Czyż nie jest to piękne, że dotykamy istoty rzeczy?

Rozważając dokonania japońskiego naukowca, szczególnie czytając opis jednego z doświadczeń (poprosił on 500 swoich uczniów, aby w kierunku naczynia z wodą, o określonej godzinie, z różnych miejsc Japonii w jakich przebywali, przesłali myśli pełne życzliwości i miłości, w wyniku czego powstały przepiękne kryształy) pomyślałem sobie, czy nie można by udoskonalić tak naszej swojskiej „kranówy”?

No i zacząłem. Na stole stoją trzy pięciolitrowe baniaczki, napełnione zwykłą, miejską wodą. Na każdym przyklejona kartka „Miłość i wdzięczność”. A ja codziennie mówię do wody, że ją kocham i że jej bardzo dziękuję, że jest taka wspaniała i daje mi zdrowie. Oczywiście piję ją uzupełniając opróżnione baniaczki mniej więcej w takim cyklu, że każdy poddany jest oddziaływaniu słowu pisanemu i mojemu mówionemu przez 24 godziny.

Jeszcze parę lat temu popukałbym się w głowę słysząc jak ktoś gada do rośliny, a dziś sam mówię do wody i to na dodatek z pełnym uczuciem wdzięczności i całą powagą. Placebo czy co? Dobre i to, przynajmniej na filtrze do wody zaoszczędzę. W końcu to naukowy eksperyment, no nie?

Pozdrawiam

PS. Jako ciekawostkę, dla wszystkich przekonanych i wątpiących, proponuję powtórzenie eksperymentu jaki wykonali prof. Emoto oraz wielu jego współpracowników i uczniów.
 



Doświadczenie:
Bierzemy dwa małe słoiczki o poj. 200 ml (mogą być większe, ale chodzi tu o poręczność, a nie coś ważniejszego). Wygotowujemy je wraz z nakrętkami. Jeszcze gorące wyjmujemy i suszymy. Woda z gorących łatwo odparuje. Gotujemy ryż. Możemy też uszczknąć co nieco z obiadu, z zastrzeżeniem, aby ryż był czysty, bez żadnych sosów czy innych dodatków. Wkładamy po jednej łyżce do każdego słoika. Zakręcamy. Na pierwszy słoik naklejamy słowo „Dziękuję”, a na drugi „Ty głupku”. Słoiki ustawiamy w jednym pomieszczeniu, w pewnej od siebie odległości /30-40 cm/. Codziennie, jeden raz, przez 30 dni zwracamy się do ryży znajdującego się w słoiku zgodnie z napisem przyklejonym doń „Dziękuję” lub „Ty głupku”. I obserwujemy zachodzące zmiany. Uwaga – nie należy kierować do ryżu innych swoich myśli, tylko te „naklejone”. Tak więc powiedz co masz powiedzieć i zostaw słoiki w spokoju.

Jeśli znajdą się osoby, które przeprowadzą takie doświadczenie, chętnie obejrzę jego wyniki. Proszę przesłać zdjęcia efektów na adres redakcji, zapoznam się z wynikami i chętnie podejmę dyskusję.

Onufry
Foto: Tomasz Zajdel, Mateusz Głód
  • autor: Onufry

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj