Były, skrzypce, wiolonczele, klarnety, pianino, kontrabas i saksofon, a jako wokalistka wystąpiła Gabrysia Siemion - obecna uczennica szkoły muzycznej II stopnia. Festiwal został otwarty w pięknym, uroczystym stylu. Przedstawiamy rozmowę z założycielem orkiestry - Adamem Munzbergerm, a także z członkiem zespołu - Tomkiem Szczepanikiem.


Później przyszła pora na ogłoszenie wyników konkursowych przesłuchań. Zespoły z niecierpliwością czekały na tę chwilę. Każdy z nich miał cichą nadzieję, że to właśnie oni wystąpią na głównej scenie. Ale zwycięzca może być tylko jeden. Pierwszą nagrodę otrzymał zespół KRUKI. Poza tym przyznano jeszcze 2 nagrody dodatkowe: Andrzej Serafin otrzymał możliwość sesji nagraniowej w OTD Studio i specjalne wyróżnienie Jury, natomiast BREKMASZYNA została laureatem nagrody ufundowanej przez winiarnię Portius. Zapraszamy do przeczytania wywiadu przeprowadzonego ze zwycięzcami konkursu - z grupą KRUKI.


Następnie artyści zagrali koncert poświęcony pamięci wielkiego muzyka. Tribute to Nalepa, to projekt, który powołano specjalnie na ten festiwal. Zespół wystąpił w składzie: Bożena Mazur (śpiew), Robert Lenert (harmonijka), Jacek Gazda (gitara basowa), Jarek Wodziński (perkusja) oraz Aleksander Górny (gitara solowa). Artyści zaprezentowali utwory Nalepy w swoich własnych interpretacjach. Dla fanów polskiego ojca bluesa było to z pewnością niezapomniane przeżycie.

Kolejnymi gwiazdami polskiej sceny bluesowej byli Leszek Cichoński i Wojciech Karolak z zespołem Guitar Workshop. Koncert był fenomenalny. Nie mogło być inaczej, skoro na scenie spotkało się dwóch tak doskonałych muzyków. Nie sposób opisać słowami tych wrażeń, przedstawiamy więc wywiad z Leszkiem Cichońskim, liderem zespołu.


Na koniec wystąpiła zagraniczna gwiazda - Fernando Noronha z zespołem Black Soul. Brazylijczycy niezwykle rozgrzali publiczność zgromadzoną w krośnieńskiej sali. Członkowie zespołu pokazali prawdziwy, południowy temperament. Podczas ostatniego bisu zaprosili widzów do tańca na scenie. Skorzystało z niego dwoje członków teatru s.tr.a.c.h. Anna Romańczak, niedawno występująca na tej samej scenie w spektaklu "Istnienia", teraz śmiało "wiła się" wokół wokalisty. Ostatni występ naładował wszystkich pozytywną energią. Aż szkoda było kończyć tak wspaniałe show...

Na koniec zapraszamy do zapoznania się z jedyną przeprowadzoną rozmową z wokalistą i liderem zespołu w jednym - Fernando Noronhą.


A oto koncertowe wrażenia Tomasza Pasierbka, który uczestniczył w wielkim finale:
Mówiąc poważnie - świetny festiwal, choć mnie dane było być tylko na koncercie finałowym. To, co od razu powalało na kolana to sala - czegoś takiego dawno nie widziałem. A że salę na ponad 600 osób udało się w ogromnej większości zapełnić - szacun dla organizatorów!!!

Koncerty doskonałe. Zaczęli Agenci z Bożeną Mazur w repertuarze Tadeusza Nalepy. Widać było, że Olek Górny czuje się w tych utworach jak ryba w wodzie. Widziałem go w akcji wiele razy, ale nie pamiętam takiej lekkości i ekspresji. Świetnie! Reszta zespołu nie odstawała, zaś wokal pani Bożeny odświeżał dobrze znane kompozycje.

Leszek Cichoński i Wojciech Karolak - cóż powiedzieć, klasa dla siebie. Może jedynie śpiew nieco odstawał, ale większość stanowiły utwory jedynie instrumentalne, gdzie obaj panowie wraz z towarzyszącymi im muzykami dali pokaz niepospolitego kunsztu.

Brazylijczycy - byłem ich bardzo ciekaw. Trochę ryzykownie kupiłem ich obie płyty jeszcze przed koncertem (opierając się jedynie na tym, co usłyszałem w internecie), ale okazało się, że była to słuszna decyzja. Takie świetne granie na koniec festiwalu było wymarzone. Dało tyle energii i pozytywnych emocji, że nie chciało mi się spać całą drogę powrotną do domu (w sumie dobrze, bo byłem kierowcą naszego bluesmobile'a).

Na koniec mała łyżka dziegciu: Kruki niestety mnie nie przekonały. Nie miałem możliwości posłuchania ich na przeglądzie w Monice, więc polegam tutaj na opinii jury, ale mnie czegoś w ich muzyce zabrakło. Sami zresztą określili się jako zespół rockowy. Przykro mi, ale nie znalazłem w ich graniu tego czegoś, co wyróżniałoby ich na tle innych kapel (i nie jest to tylko moja opinia). Wiem, że są młodym zespołem, grają bardzo poprawnie, ale... Pamiętam Devili czy Braci i Siostry z poprzednich edycji Galicji, może za jakiś czas równie miło będę wspominać Kruki, ale na razie jeszcze nie.

Dziękujemy wszystkim fanom bluesa za tak liczne przybycie. Tak jak i wy, nie możemy się doczekać Vi edycji. A ta... już za rok!

Festiwal został dofinansowany przez województwo podkarpackie.