Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Wywiad z wokalistą zespołu SDM Polecamy

SDM koncertował w KrośniePrzedstawiamy wywiad z Krzysztofem Myszkowskim z zespołu SDM. Rozmowa została przeprowadzona po koncercie w Krośnie, 22 stycznia 2009.

Jak podoba się Krosno, mimo tak nieprzyjaznej, dzisiejszej pogody?
-Akurat dziś przyjechaliśmy na ostatnią chwilę, bo zepsuł się samochód. Ale ja znam Krosno trochę, bo tutaj bywam od lat, jest to bardzo ładne miasto. Myślę, że tu się wam przyjemnie mieszka.

REKLAMA


Media wolą dziś inny typ muzyki, lansują muzykę masową, sezonowych artystów. Mimo tego na waszych koncertach sale zawsze są pełne, macie swoją stałą, wierną rzeszę fanów. Jaki jest przepis na taki sukces?
-Ja twierdzę, że to jest stała jakość. Jest zawsze ten krąg ludzi, którzy poszukują wartości i treści innych niż te, które są lansowane. Krótko mówiąc w Polsce nie mieszkają sami idioci. Trzeba wierzyć w ludzi, ja w ludzi bardzo wierzę i dlatego robię to, co robię. Staram się ciągle tworzyć coś nowego i stawiać poprzeczkę dosyć wysoko. Najważniejszy jest przekaz, który idzie w słowa. Ludzie potrzebują tego, nie żyją tylko idiotycznymi tekstami utworów popowych, serialami,  teleturniejami, czy widowiskami telewizyjnymi. Ludzie nadal czytają książki, piszą wiersze, malują, po prostu myślą. A jak myślą, to żyją. Dziś był karnawał życia i myślenia. Jedno zawiera się w drugim. Jeśli człowiek myśli, to cały czas się rozwija, czegoś szuka, a jak szuka to przeobraża się duchowo, staje się lepszy. I to jest nie tyle fenomen, ile normalna zasada. Media wynaturzyły tylko ten kraj. I trzeba te media traktować z buta. Dlatego ja tam nie chce być. Nie chcę być w takich mediach, nawet jeśli by mnie poprosili. Gdzie mamy się tam zmieścić? Między politykami, złodziejami, idiotami, tymi wszystkimi nagimi tancerkami, jednodniowymi gwiazdkami? W naszych piosenkach nie gada się tylko o tym, że on mnie kocha, a ona nie kocha. Stawiamy na ostrzu noża dość poważne problemy. O takich rzeczach się w ogóle nie mówi w dzisiejszych czasach. Wynaturza się prawdę, kłamie się na co dzień. Dlatego nasz zespół nie chce tam być. Wszyscy jesteśmy ludźmi, ale mało kto jest teraz człowiekiem.

Image

Mógłby pan powiedzieć o sobie, że jest pan, tak jakby, moralizatorem społeczeństwa?
-Nie, nie, zaśpiewałem to dzisiaj. Sztuka, czy to poezja, czy muzyka, do niczego nie upoważnia. Nie mogę być moralizatorem. Muzyka którą tworzę może dawać ukojenie, pocieszenie i tyle.

Może być wyznacznikiem jak dalej iść?
-Trzeba to znaleźć w treściach. Jeżeli ktoś odnajdzie sobie coś w tych słowach to jego sprawa. Nie chodzę od domu do domu i mówię: słuchajcie. Ja wychodzę, śpiewam i koniec. Czy ktoś weźmie sobie to do serca, to sprawa indywidualna. Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Sztuka nie ma do tego prawa, jesteśmy wolni.

Ja osobiście kojarzę SDM z Bieszczadzkimi Aniołami, a Bieszczadzkie Anioły z SDM-em. A czym dla pana jest ten festiwal?
-Teraz już historią, bo wycofałem się z Bieszczadzkich Aniołów.
 
Image

W tym roku zauważyłem, że festiwal jest coraz bardziej obłożony różnymi kramami, stoiskami. Znika możliwość złapania oddechu od tego.
-Nie chcę mieć z tym nic wspólnego. To jest teraz kombinat, który bije rekordy Guinessa w ilości ludzi, wypitych piw, zjedzonych kiełbas. I to mnie przestało bawić. Ginie mój przekaz, dociekanie prawdy. To ginie w tym obszarze, hałasie. Takie miejsce jak to dzisiaj jest idealne do tego, co chcę przekazać, są odpowiednie warunki do percepcji słów. Bieszczadzkie Anioły wynaturzyły się trochę. To już nie jest ta impreza, która sprzyjała integracji, bardziej kameralnej. Festiwal stał się gigantyczną imprezą, gdzie zjada się ideę – te wszystkie smycze, ochrona...


To już nie ten festiwal, który był w Wetlince Górnej, ze swoim klimatem.
-Tak, to były te prawdziwe Bieszczadzkie Anioły.

W jednej ze swoich piosenek zaśpiewał pan, że jest drogowskazem. Wskazującym jaką drogę? Wiem, że można to wyczytać w słowach piosenek, ale gdyby mógł pan określić tak jednym zdaniem...
-Szukać prawdy. Prawda jest nierozdwajalna. Mówić prawdę. To jest idea. Zawsze podkreślam, że odkrycie Rybowicza nauczyło mnie mówić wyraźnie -  tak, kiedy myślę tak i nie, kiedy myślę nie. Ludzie mówią tak, jak im wygodnie. To jest ten drogowskaz: mówić prawdę i szukać jej.

Image


Skąd natchnienie do tworzenia piosenek?
-Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie.

Może jest jakiś przepis, coś co pomaga?
-Nie, nie ma żadnych reguł. Naprawdę żadnych. Utwory pojawiają się spontanicznie. Pojazdem, który wiezie utwór, jest słowo. Jestem absolutnym admiratorem słów. Warunki są nieistotne – gdzie kiedy. Ważne jest to, że ja tego nie mielę długo. Jest to bardzo spontaniczne.

Dziękuję w takim razie za rozmowę.
-Również dziękuję.

Realizacja & Foto: Tomasz Zajdel
  • autor: tomasz

5 komentarzy

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

 

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj