Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Pogoda

Nad Polskę od południowego zachodu sięga wyż, ciśnienie w jego centrum wynosi 1027 hPa, za około dobę wzrośnie do 1029 hPa. Wyż ten dziś wieczorem będzie nad Bawarią, w poniedziałek rano w Sudetach Środkowych, następnie po dwunastu godzinach wyjdzie na południowo-zachodnią Ukrainę, a we wtorek nad Rumunię. Do jutrzejszych godzin popołudniowych utrzyma się więc wiatr zachodni i północno-zachodni, potem jego odwrót na południowo-wschodni, we wtorek na południowy.

REKLAMA




Za nami ciepły początek grudnia, w kończącej się już pierwszej dekadzie miesiąca nie było ani jednego dnia z przymrozkiem. Za taki stan rzeczy odpowiadają charakterystyczne formy pól ciśnienia i geopotencjału, blokujące spływ chłodnych mas powietrza z dalekiej północy, a jeśli już powietrze arktyczne z trudem dotrze daleko nad Skandynawię, po kilkunastu godzinach natychmiast jest stamtąd wypierane i nie ma mowy o jego spływie w niższe szerokości geograficzne.

Rozległy obszar wysokiego ciśnienia na południu Europy i niskiego na północy kontynentu to doskonały i niezawodny przepis na napływ łagodnego powietrza znad Atlantyku. Od kilku dni jesteśmy zdecydowanie bliżej wyżu, dlatego też odpoczywamy od opadów, ale od piątku znów dokucza nam porywisty wiatr, w porywach osiągający, a dziś nawet przekraczający 50 km/h.

W polu ciśnienia nadal wyróżniają się aktywny Niż Islandzki z najniższym ciśnieniem nad północnym Atlantykiem i Morzem Norweskim oraz rozległy wyż rozciągający się przez całą południową część kontynentu. Pomiędzy tymi obszarami, a więc także w Europie Zachodniej i Środkowej, odbywa się swobodny napływ łagodnych mas powietrza o rodowodzie atlantyckim, które wskutek braku kontynentalnego wyżu nad Rosją docierają daleko na wschód.

Zafalowanie na froncie głównym osiągnęło stadium niżu, w dodatku wciąż pogłębiającego się. Ośrodek ten szybko przemyka na wschód - rano był na Lubelszczyźnie, do godzin wieczornych wyjdzie nad wschodnią Ukrainę, wtedy wydostaniemy się spod jego wpływu, a porywisty wiatr, występujący dziś w całej południowej Polsce, osłabnie pod koniec doby wraz z rozbudową klina wyżowego.

Dokładnie tydzień trwał proces odbudowy cyrkulacji strefowej, najbliższej nocy znad Morza Północnego nad Bałtyk wejdzie pierwszy głęboki niż z układem frontów atmosferycznych, za którymi napływać będzie łagodne powietrze znad Atlantyku. Znów wzrasta gradient baryczny w całej Polsce, znów nasila się wiatr, znów zacznie padać deszcz.

Pierwszy zimowy epizod w tym półroczu chłodnym dobiega już końca, pole ciśnienia i geopotencjału ulega przebudowie i wygląda na to, że już niebawem wróci do stanu sprzed tygodnia. Potrwa to jeszcze około trzy doby, front polarny znów będzie w pobliżu Polski, a w jego strefie ponownie obserwować będziemy szybki napływ łagodnych mas powietrza o rodowodzie atlantyckim, przemieszczających się szybko wraz z układami niskiego ciśnienia napędzanymi wirowością prądu strumieniowego.

Po trwającym 53 godziny ciągłym wzroście ciśnienia rozpoczął się jego spadek, nocne rozpogodzenia sprzyjają dużemu wychłodzeniu warstwy przyziemnej, apogeum listopadowego chłodu jest przed nami i będzie mieć miejsce w środę wczesnym rankiem, kiedy to zanotujemy -7°C. Wciąż oddychamy chłodnym powietrzem polarno-morskim, ale wbrew pozorom powietrze arktyczne wciąż jest bardzo daleko od Polski i nie widać szans na jego spływ w najbliższym czasie, zatem jest to tylko lekki podmuch zimy, który potrwa jeszcze kilka dni, potem powrót jesiennej aury.

Rozległy niż objął swoim wpływem niemal całą Europę, wraz z jego rozbudową nad znaczną część kontynentu z impetem wtargnęło powietrze chłodne. Nie jest to jednak powietrze arktyczne, lecz wciąż polarne, tylko że zdecydowanie chłodniejsze od tego płynącego do Polski jeszcze kilka dni temu. I choć w całym kraju wyraźnie ochłodziło się, zapanowało albo termiczne przedzimie albo zima, to całodobowy mróz występuje wciąż mamy jedynie w górach.

Trwa drugi tydzień solidnego "wietrzenia" Polski, potężny prąd strumieniowy układa się od Atlantyku, przez Anglię, Europę Zachodnią i Polskę, dalej wychodzi nad Ukrainę i Białoruś. Na tym obszarze lokalizować należy aktualnie front polarny, będący głównym frontem atmosferycznym w umiarkowanych szerokościach geograficznych - to tu wszystko się zaczyna, każde zafalowanie na nim powstające w sprzyjających warunkach może przerodzić się w aktywny i głęboki niż i doświadczyliśmy tego już niejednokrotnie w trakcie ostatnich dwóch tygodni. Dni cyrkulacji zachodniej są już jednak policzone.

Kolejny aktywny i dość głęboki niż przemieści się jutro przez Bałtyk z imponującą doprawdy prędkością - póki co ośrodek niżowy jest nad północnym Atlantykiem, wieczorem będzie nad Anglią, w nocy przejdzie przez całe Morze Północne, jutro rano wkraczając nad Bałtyk Południowy, stamtąd w ciągu 12 godzin wejdzie nad Estonię. Nasuwaniu się tego niżu towarzyszyć będzie wzrost gradientu barycznego w całym kraju, a wraz z nim znów nasilać się będzie wiatr. Początkowo, w ciepłej masie powietrza, będzie to wiatr południowy, na froncie chłodnym szkwałowe uderzenie wiatru zachodniego w akompaniamencie deszczu przelotnego, po przejściu frontu chłodnego - w tylnej części niżu - umiarkowany i dość silny, porywisty wiatr zachodni i północno-zachodni.

Ledwo jeden niż odsunął się wczoraj na wschód, a już dziś zmagamy się z kolejnym. Od ubiegłej nocy w całej Polsce ciśnienie szybko spada, miejscami nawet o ponad 1,5 hPa w ciągu każdej godziny, a znaczna część kraju jest już pod warstwowymi, deszczowymi chmurami, występującymi zarówno w strefie frontu ciepłego, jak i w ciepłym wycinku niżu. Ciśnienie na Podkarpaciu przestanie spadać dziś wieczorem, za frontem chłodnym rozpocznie się jego wzrost, niż zaś przemieści się do poniedziałku rano nad Ukrainę. Najbliższej nocy kierunek wiatru zmieni się na krótko z południowo-zachodniego na północno-zachodni, będzie porywisty, jutro w ciągu dnia zaś słaby, zmienny.

Rozległy obszar wysokiego ciśnienia rozciąga się równoleżnikowo przez Europę Południową, na północy kontynentu i nad północnym Atlantykiem zaś cyrkulacja cyklonalna w pełnej krasie; zdecydowanie najgłębszy niż wiruje na południe od Islandii, kolejne, znacznie płytsze, nad Bałtykiem i Rosją. Polska zaś pozostaje pomiędzy tymi strefami, w strumieniu zachodnim i blisko frontu głównego, którego chmury z opadami deszczu od kilku dni zahaczają zwłaszcza o północ naszego kraju.

REKLAMA




KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj