Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Zawisza nie pozwoliła zespołowi Karpat rozwinąć skrzydeł

SIATKÓWKA: Zespół Karpat poniósł pierwszą porażkę w tegorocznych rozgrywkach ligowych. Po czterech zwycięstwach podopieczne Dominika Stanisławczyka musiały uznać wyższość rywalek z Sulechowa.

REKLAMA


Jeszcze przed spotkaniem Magdalena Walczak wspomniała zeszłosezonową potyczkę z Karpatami i wyraziła nadzieję, że tym razem szczęście oraz umiejętności będą po stronie zespołu z Sulechowa. To na pewno będzie bardzo dobre spotkanie. Przypomnę, że w tamtym sezonie to był jedyny zespół, z którym przegrałyśmy. Mimo że składy obu zespołów się trochę zmieniły, mam nadzieję, że pokażemy wolę walki i wygramy. Trzymam kciuki za to.

alt
Fot. Krośnieńskie Stowarzyszenie Siatkówki Karpaty Krosno

Z kolei kapitan zespołu Karpat, Katarzyna Nadziałek spodziewała się trudnego spotkania, ale liczyła, że na obcym gruncie zespół z Zawiszy nie będzie czuł się zbyt pewnie. Mecz z Sulechowem będzie należał do bardzo trudnych spotkań, ponieważ zespół ten wzmocnił się kilkoma doświadczonymi zawodniczkami. Sulechów pomimo tego, że jest beniaminkiem stanowi zagrożenie dla wszystkich zespołów, ponieważ grają naprawdę dobrą siatkówkę. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że jak zwykle będziemy walczyć o każde punkty, które miejmy nadzieję dadzą nam zwycięstwo. Na pewno jesteśmy w nieco lepszym położeniu, ponieważ gramy u siebie, na naszej hali, wśród dopingu naszych kibiców. Mam nadzieję, że wszystkie te elementy pomogą nam w piątkowym spotkaniu i odniesiemy kolejne zwycięstwo.

Już pierwsza odsłona spotkania pokazała, że podopieczne Marka Mierzwińskiego nie przyjechały na to spotkanie, aby jedynie asystować. Dobra gra na siatce pozwoliła im szybko osiągnąć pięciopunktowe prowadzenie, którego nie oddały już do końca seta.

W kolejnych dwóch partiach obraz gry nie uległ zmianie. Solidna gra w polu, dobrze ustawiany blok oraz duża skuteczność w ataku pozwoliły zawodniczkom z Sulechowa wygrać dwie kolejne partie i wywieźć z Krosna bardzo cenne trzy punkty.

PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno - MLKS Zawisza Sulechów 0:3 (20:25, 21:25, 15:25)

Po spotkaniu trener zespołu z Sulechowa w rozmowie z serwisem khskarpaty-krosno.pl nie krył radości z trzech punktów, wywalczonych na obcym terenie. Marek Mierzejewski, przyznał się, że obawiał się tego spotkania, ale jego podopieczne wytrzymały presję i perfekcyjnie zrealizowały założenia taktyczne. Przede wszystkim bardzo się cieszę ze zwycięstwa, z dzisiejszego spotkania, bo Karpaty to jest silny zespół, zresztą nie przypadkiem jest na bardzo wysokim miejscu w tabeli. Dodatkowy smaczek jest taki, że w Krośnie jeszcze nie wygraliśmy. Rok temu, w takim bardzo ważnym meczu przegraliśmy sromotnie 3:0, w turnieju barażowym. To był dodatkowy motyw z tym związany, na szczęście dziewczyny wytrzymały presję, poradziły sobie z emocjami, wzorowo realizując taktykę. Zespół Karpat chyba akurat miał troszeczkę słabszy dzień, a my nie daliśmy im rozwinąć skrzydeł. Wygraliśmy i bardzo się z tego cieszę.

W jego ocenie kluczem do sukcesu była dojrzała taktyka, skrojona na miarę możliwości zespołu. Dzięki temu zawodniczki z Sulechowa mogły pokazać wszystkie swoje mocne strony i odnieść znaczące zwycięstwo. Dyspozycja [w dzisiejszym spotkaniu] wynikała z dojrzałej taktyki. Można zrobić założenia, których nie jesteśmy w stanie wykonać np. zagrywać w jedno miejsce przez cały czas, a potem dziesięć razy pod rząd zepsuć tę zagrywkę. Mieliśmy takie problemy w Rzeszowie, że nie mogliśmy trafić zagrywką w boisko i niestety tam przegraliśmy. Tutaj nam to wychodziło, dużo piłek wygrywaliśmy na siatce. Jeśli ktoś uważa, że wygraliśmy tylko dzięki lepszej dyspozycji dnia, to szczerze mówiąc nie ma to dla nas znaczenia, bo wygraliśmy mecz za trzy punkty i bardzo się z tego cieszę.

Dominik Stanisławczyk, w pomeczowym komentarzu, zwrócił uwagę na gorszą dyspozycję swoich podopiecznych, ale jednocześnie podkreślił klasę rywala. Przeciwnik był dobrze przygotowany pod względem taktycznym, a co ważniejsze potrafił je konsekwentnie realizować. Wracając do meczu z Zawiszą, to drużyna ta była od nas zdecydowanie lepsza. Konsekwentnie realizowały taktykę, widać było że wiedzą co mają robić i wypunktowały nasze słabe strony. Nam brakowało spokoju w obronie, mocy w ataku i w niektórych momentach wykorzystania rozwiązań, o których wiedzieliśmy, że mogą przynieść nam punkt. Zawisza sprowadził nas na ziemię, my nie będziemy liderami tej ligi, naszym celem jest bezpieczne utrzymanie. Teraz musimy zapomnieć o tym meczu, wyciągnąć z niego wnioski i zacząć grać w siatkówkę.

Drugi trener Karpat, Joanna Bednarczyk również zaznaczyła, że porażka w starciu z Sulechowem nie była spowodowana słabą grą krośnieńskiego zespołu, ale raczej wyjątkowo dobrą dyspozycją przeciwniczek. Nie popełniliśmy więcej błędów od przeciwniczek, to jednak zawodniczki Zawiszy cieszyły się po ostatnim gwizdku sędziego. Dobra gra w polu i szczelny blok przeciwniczek zdecydowanie utrudniły nam zdobywanie punktów, a ich skuteczny atak pozwolił im wygrać starcie za 3 punkty.

Porażka Karpat, choć bolesna, nie wpłynie mocno na pozycję zespołu w tabeli. Punkty wywalczone w poprzednich spotkaniach pozwolą na utrzymanie miejsca w ścisłej czołówce niezależnie od wyników pozostały spotkań piątej kolejki. Krośnieński zespól z 11 punktami na koncie zajmuje obecnie czwarte miejsce w tabeli i dzisiejszemu rywalowi ustępuje jedynie bilansem wygranych partii. Można by rzec, że „nic się nie stało”.

(dk)

  • autor: dk

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

 

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj