KrosnoCity.pl - Krośnieński Portal Informacyjny

Przełącz się na komputer Register Login

Godzina W- co to jest

Godzina W- co to jest1 sierpnia sprzed przeszło 50 lat nie było dniem zwyczajnym dla Warszawiaków. W tym dniu, przed laty  wybiła godzina „W”. Dziś to stwierdzenie jest często nadużywane w mowie potocznej, codziennej. Jeżeli chcecie obejrzeć artefakty tego wydarzenia, zapraszam Was na portal: „Whatfor”.Adres internetowy brzmi: www.powstanie-warszawskie-1944.ac.pl . Tam znaleźć można pasję, upór i przebogaty zbiór informacji i zdjęć. Myślę, że zostanie mi wybaczona ta zamierzona reklama fascynującej pracy.

REKLAMA


Czy dziś wymawiając popularne: „… w razie W…”  zdajemy sobie sprawę co tak naprawdę to znaczy? Czy dzisiejszy licealista jest w stanie wyobrazić sobie, że mógłby być zmuszony do wyjścia na ulicę swego miasta, by zabijać i być celem dla niemieckich kul? To nie gra komputerowa, gdzie z taką łatwością przychodzi nam zabijać wrogie wojska. To przerażające, historyczne realia.

Co możemy wiedzieć dzisiaj o myślach pojedynczego człowieka tamtych czasów?
Patrząc na mapę strategiczną ofensywy Radzieckiej, można było snuć marzenia, o wolnej Warszawie. Tempo operacji wskazywało na to, że Warszawa powita oddziały Radzieckie w progach stolicy z otwartymi, wolnymi i dumnymi ramionami – tylko, że ta duma musiała być upokorzona, nie tylko z niemieckiego rozkazu, jak mniemam!

Wzniesiona głowa musiała się ugiąć, by porządek „nowego świata” ustalony na stołach konferencyjnych nie został zaburzony. Danina 200 000 dusz nie wywarła żadnego wpływu na powojenną Europę – a przecież mogła, gdyby polityczne zapewnienia miały jakąkolwiek wartość!

Ten sierpień to przedtakt kolejnych wydarzeń, którym w tym roku poświęcimy więcej czasu – to prolog do opowieści z naszego – galicyjskiego tygla.

Dla wielu z nas 1 sierpnia to półmetek wakacji. Martwimy się, że szklanka jest do połowy pusta i zostało już nam tak nieiwiele dni „wolności”. Dla dziesiątków tysięcy wschodnich wojowników, zbliżał się kataklizm, mający przerodzić się w największą górską bitwę II apokalipsy. To wszystko działo się tak blisko Krosna.  Myślę, że dopiero zestawiając te wydarzenia i głęboko zastanawiając się nad realiami tamtych czasów, możemy zdać sobie sprawę z prawdziwego wydźwięku słowa „wolność”. Czy macie jeszcze coś do powiedzenia na ten temat, czy macie zdjęcia które moglibyście nam wypożyczyć lub po prostu przesłać, czy warto mówić jeszcze o wydarzeniach, których świadków już pewnie nie ma? Myślę, że to właśnie do was, młodych można skierować takie pytania. Przyszłość należy do was i od was zależy czy pamięć o przeszłości pozostanie. W Warszawie szacuje się, że zginęło ok. 18 tys. Powstańców z bronią w ręku, w działaniach bojowych i przeszło 180 tys. Ludności cywilnej. W Bitwie o dolinę śmierci zginęła cała armia! To są dziesiątki tysięcy ludzi pod bronią, idących na śmierć. Zostały po nich tylko porozrzucane szczątki wydobywane z ziemi do dziś. Kolejne dziesiątki tysięcy rannych i kalekich, to opowieści o przerażeniu, o bladych twarzach żołnierskich w  oddziałach zaprawionych w boju! Tyle ludzi zginęło tylko po jednej stronie. Po stronie wroga także ginęli ludzie, mężczyźni, chłopcy, oderwani od swoich rodzin, siłą wcielani do wojska. Pozostaje jeszcze pytanie ile ludności cywilnej zmiotła ta nawałnica nienawiści. Ile domów musiało być zniszczonych, ile rodzin cierpiało i nie chciało tej wojny.

Jaki wzór na wartość śmierci wypisać dla tych dwu zdarzeń.

Z jednej strony euforia walki o wolność, a z drugiej?

Marek Gransicki

  • autor: Marek Gransicki

1 komentarz

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021

Top Desktop version

twn Czy na pewno chcesz przełączyć się na wersję komputerową?