Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Wybory prezydenckie powinny się odbyć podczas epidemii? Zbiorowiska sprzyjają rozprzestrzenianiu się SARS-CoV-2

zdjęcie ilustracyjne zdjęcie ilustracyjne Fot. Shutterstock

Wszystkie zbiorowiska ludzkie sprzyjają rozprzestrzenianiu się epidemii. Jeśli narażają chociaż małą grupę osób, to wybory nie mają sensu - stwierdził wirusolog prof. Włodzimierz Gut, pytany w TOK FM o to, czy wybory powinny się odbyć w sytuacji epidemii.

REKLAMA


- Wszystkie działania, jakie się przeprowadza, mają wpływ na epidemię. Czy da się przeprowadzić wybory? To zależy od determinacji tych, którzy chcą, ale też tych, którzy nie chcą - powiedział profesor.

Dodał, że w ogóle wszelkie zbiorowiska ludzkie mają to do siebie, że sprzyjają rozszerzaniu się epidemii.

- Można oczywiście zorganizować je tak, że tylko pewna określona grupa będzie narażona, ale nie wiem, jak będą wyglądały wtedy inne standardy, bo to jest wypadkowa standardów politycznych, zdrowotnych - zauważył.

Jego zdaniem, jeżeli wybory "angażują chociaż małą grupę osób, która będzie narażona, to nie ma to sensu".

Profesor pytany był również o zasadność organizowania matur. Odparł, że zebranie grupy ludzi, nawet przy przestrzeganiu zasad, jest pewnym zwiększeniem zagrożenia i tutaj też trzeba zachować pewną logikę. - Jak zabraniamy wychodzenia na spacery, to zabraniamy wychodzenia na matury - wyjaśnił.

Jednocześnie wirusolog ocenił, że Polska na razie znajduje się poniżej średniej światowej we wszystkich parametrach i z krajów europejskich epidemia rozwija się u nas wolniej.

- To spłaszczenie jest wyraźnie widoczne. Chociaż są odbicia. Poprzednia niedziela, nie ta ostatnia, znalazła odbicie we wzroście zachorowań, to widać wyraźnie, jeśli ktoś analizuje. To odbija się mniej więcej 5-6 dni później - wytłumaczył.

Zauważył, że dopóki nie ma wygaszenia zachorowań w innych krajach, to w Polsce będziemy mieć ich wzrost. - Na Ukrainie dopiero się zaczyna - dodał.

Jego zdaniem ocena tego, czy obostrzenia wprowadzane przez rząd przyniosły skutek, możliwa będzie za tydzień. Według niego jest prawdopodobne, że do szczytu zachorowań dojdzie w Polsce na przełomie kwietnia i maja, czyli dwa, trzy tygodnie po apogeum we wschodnich landach niemieckich i w Czechach.

- Niemcy przewidują, że szczyt będą mieli za dwa tygodnie, my będziemy mieli opóźnienie w stosunku do nich o kolejne dwa tygodnie - powiedział.

Profesor wskazał też na to, że Włosi niekonsekwentnie reagowali na poszczególne etapy epidemii i doprowadzili do kumulacji zachorowań, "czego my staramy się za wszelką cenę unikać".

Odpowiadając na zarzut, że w Polsce przeprowadza się za mało testów wykrywających SARS-CoV-2, stwierdził, że wykonywanie ich u osób zdrowych, również tych na kwarantannie, mija się z celem, bo według metodologii badań test ma sens w drugim dniu po wystąpienia objawów, wtedy jest szansa wykrycia wirusa.

- Jeśli nie ma objawów, test będzie ujemny. Jest to w pewien sposób marnotrawienie testów i pracy ludzkiej - podsumował.

(PAP), red.

  • autor: (PAP), Klaudia Torchała, red.

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

 

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj