Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Ratownicy z Krosna na międzynarodowych ćwiczeniach

Około 50 ratowników wzięło udział w Międzynarodowych Ćwiczeniach Ratowniczych GL RESCUE 2011 (18-22 maja). Oprócz Słowaków i Czechów po raz pierwszy uczestniczyła w nich grupa z Polski. Byli to członkowie Maltańskiej Służby Medycznej z Krosna. Zobacz ich relację i zdjęcia z pozorowanych akcji, które objęły między innymi: poszukiwania zaginionych, trzęsienie ziemi, katastrofę lotniczą czy atak terrorystów.

REKLAMA


Organizatorzy zebrali grupę ok. 50 pozorantów, przygotowali również 15 różnych pozoracji ratowniczych - w czasie manewrów mieliśmy wrażenie, że ćwiczenia objęły dużą część Gelnicy – miasteczka na Słowacji, w którym prowadzono ćwiczenia.

alt

Pojechaliśmy tam na zaproszenie profesora Mariana Santo, który prowadzi z częścią z nas zajęcia na PWSZ w Sanoku (na kierunku ratownictwo medyczne). Nie wiedząc na co się nastawić w czasie wyjazdu, przygotowaliśmy niemal cały sprzęt ratowniczy, jakim dysponujemy. Część sprzętu musieliśmy pożyczyć, bowiem na co dzień z niego nie korzystamy. W środę około 11.30 wyruszyliśmy w drogę. Jako, że zebrało się nas 9 osób pojechaliśmy dwoma autami. Po kilku godzinach jazdy szczęśliwie dotarliśmy na miejsce. Tam szybka rejestracja i rozłożenie rzeczy w naszej sypialni (czyli na hali sportowej, gdzie ulokowali się wszyscy uczestnicy ćwiczeń). Po rozpoczęciu i omówieniu planu i zasad ćwiczeń odesłano nas na kolację a następnie na odpoczynek.

alt

Zgodnie z przewidywaniami nie trwał on długo - po zachodzie słońca, gdy zrobiło się ciemno w sali rozległ się gwizdek - początek manewrów. Po kilku minutach zebrani na placu usłyszeliśmy, że na niedalekim stoku narciarskim grupa nastolatków potrzebuje pomocy, część jest pod wpływem środków odurzających, nieznana jest liczba osób poszkodowanych. Ustawieni w tyralierę ruszyliśmy w poprzek stoku. Tutaj od razu trafiliśmy na najcięższy odcinek - natknęliśmy się na grupę palącą ognisko obok płonącego lasu. Poszkodowani byli pod wpływem alkoholu i rozpuszczalników. Część była agresywna, a bariera językowa potęgowała zamieszanie. Na szczęście udało się w końcu opanować sytuację (z pomocą strażaków i innych służb), jednak problemów było sporo…  Początek manewrów był więc nieszczególny. Po powrocie przygotowaliśmy się do noclegu - jednak po kilkunastu minutach znów wezwano nas na akcję - tym razem na poszukiwania zaginionych turystów. W podmokłym terenie pełnym wykrotów i metalowych konstrukcji poruszanie się było niebezpieczne. Akcja ratunkowa zakończyła się po godznie 4.00 - nim wróciliśmy na miejsce noclegowe było już jasno, dochodziła 5.00.

Sen przerwała pobudka na śniadanie o godzinie 7.00 - rano czekały nas kolejne działania. Tym razem otrzymaliśmy informację, że w górach doszło do trzęsienia ziemi - są liczne ofiary. Cała kolumna pojazdów ratowniczych ruszyła w drogę. Trudny teren, olbrzymie wzniesienia i tumany kurzu, jak też i błędy mechanika pracującego przy naszym „maltowozie” spowodowały, że odczepił się źle zamontowany przewód od chłodnicy. Błyskawicznie straciliśmy wodę i zmuszeni byliśmy przesiąść się do innych pojazdów by kontynuować podróż.

alt

Naprawa mogła poczekać aż wszyscy poszkodowani zostaną zabezpieczeni. Po dojechaniu na miejsce - strome i zalesione górki - rozpoczęliśmy poszukiwania rannych, którzy następnie transportowani byli do śmigłowca wojskowego. Części pomagaliśmy na miejscu, cała reszta trafiła transportem powietrznym do szpitala. Po zakończeniu działań przyjazna dusza w postaci Slavomira pomogła nam uruchomić pojazd na tyle skutecznie, że niestraszne mu były nawet takie wzniesienia, gdzie problemy miały auta z napędem na obie osie.

Po obiedzie przyszedł czas na kolejny wyjazd. Tym razem maltańczycy zajmowali się segregacją medyczną ofiar katastrofy lotniczej w kamieniołomie ponad Gelnicą. Tak minął kolejny dzień. Później w nocy przyszedł czas na kolejne zadania - tym razem trójbój - podzielenie na małe grupy działaliśmy w trzech zdarzeniach rozmieszczonych w różnych krańcach Gelnicy.

alt

Zeszło nam nieomal do rana. Pomagaliśmy ofiarom zamachu terrorystycznego ( terroryści uprowadzili nam dwóch ratowników ), szukaliśmy zaginionych w 300-letniej kopalni ( tam też po północy prowadziliśmy 50-minutową resuscytację na fantomie), oraz działali na miejscu wypadku samochodowego w którym ucierpiało poważnie 5 osób (auto spadło w kilkumetrową przepaść). Kolejne dni przyniosły następne działania, których rozmach i różnorodność robiły duże wrażenie. Ewakuacja szkoły połączona z ratowaniem poszkodowanych uczniów, liczne wypadki, zawały serca, katastrofy w kopalniach, to kolejne dwa dni. Ukoronowaniem ćwiczeń była katastrofa drogowa, w której ciężko rannych zostało 36 osób. Płonące, splątane wozy, krzyki rannych i ich upozorowane obrażenia robiły olbrzymie wrażenie. Konieczne było sprawne poprowadzenie triagu (http://pl.wikipedia.org/wiki/Triage) , oraz ewakuacji rannych.

alt

Ćwiczenia zakończyły się w sobotę o godzinie 18.00. Każdy z nas dostał dyplom - potem przyszła pora na wspólne zdjęcia i zabawę. Jako, że czekała nas daleka droga do domu, wieczorem zebraliśmy się i wyruszyliśmy do Krosna. Już na samo zakończenie mieliśmy okazję ratować nieprzytomnego pijanego, który leżał na drodze ok 3 km od Gelnicy. Po przekazaniu go wezwanej karetce ruszyliśmy w drogę do domu, do którego dotarliśmy ok. 02.00.

alt

Ćwiczenia były wspaniałą okazją do sprawdzenia swoich umiejętności, oraz zdobycia bezcennej wiedzy z zakresu ratownictwa. Duży nacisk kładziono na pracę w zróżnicowanych zespołach - ćwiczyliśmy wspólnie ze strażakami, ratownikami słowackimi, pomagali nam czescy ratownicy, oraz ratownicy z psami poszukującymi szkolonymi do szukania poszkodowanych. Ważne było też ciągłe ćwiczenie umiejętności segregacji medycznej poszkodowanych - praktycznie każdy wypadek był zdarzeniem masowym wymagającym selekcji osób wymagających pomocy. Najbardziej cieszyły nas nawiązane przyjaźnie, słowa uznania kierowane pod adresem nas samych oraz zaproszenie na kolejną edycję GL Rescue, z którego na pewno skorzystamy.

MSM Krosno
Foto: arch. MSM

  • autor: MSM Krosno

6 komentarzy

  • gorek

    A już nie daj boziu żeby ktoś był na drodze i czegoś szukał :D

    http://www.tatry.info/przewodnik/slovnik.html

    Zgłoś nadużycie gorek wtorek, 31, maj 2011 13:56 Link do komentarza
  • MSM

    oj były :)
    Problemem była komunikacja z poszkodowanymi i komisarzami czuwającymi na poszczególnych stanowiskach - ale po pierwszym dniu dotarliśmy się nawzajem i zaczęliśmy się skutecznie dogadywać :)
    Już samo słowo "szukać" budziło duże... rozbieżności :)

    Zgłoś nadużycie MSM niedziela, 29, maj 2011 19:39 Link do komentarza
  • Hehe

    No, to takie podobne języki :) Nie było nieporozumień, w czasie poszukiwań?

    Zgłoś nadużycie Hehe niedziela, 29, maj 2011 14:33 Link do komentarza
  • MSM

    Niestety, ale takich ćwiczeń nie ma w Polsce. Nasz system, mimo, że składa się z wielu różnych jednostek, nie ćwiczy solidnie ich współdziałania. Przeszkodą jest chyba brak środków i osób, które ogarnęłyby logistycznie taką dużą imprezę.
    Na Słowacji mieliśmy możliwość ćwiczenia razem ze strażakami, innymi jednostkami ochotniczymi ratownictwa medycznego i technicznego, psami poszukującymi, Zarówno ze Słowakami, jak i Czechami - nie przeszkadzała nam nawet bariera językowa :)

    Zgłoś nadużycie MSM niedziela, 29, maj 2011 00:20 Link do komentarza
  • gość

    W Polsce jak na razie nie ma takich ćwiczeń

    Zgłoś nadużycie gość piątek, 27, maj 2011 01:45 Link do komentarza
  • Jozin

    Gdzie w Polsce robi się takie ćwiczenia?

    Zgłoś nadużycie Jozin czwartek, 26, maj 2011 12:17 Link do komentarza

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

 

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj