W czwartkowe popołudnie, po godzinie 13:00, służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o niecodziennym zdarzeniu na jednej z prywatnych posesji w Iwoniczu-Zdroju. Sąsiedzi usłyszeli wołanie o pomoc dobiegające ze studni i natychmiast powiadomili służby. Na miejsce jako pierwsi przybyli dzielnicowi z iwonickiego komisariatu: młodszy aspirant Konrad Stasiuk, sierżant Arkadiusz Karaś oraz sierżant Krzysztof Kilarowski.
Po dotarciu na posesję policjanci zastali 67-letnią kobietę uwięzioną w studni, zanurzoną w zimnej wodzie aż po klatkę piersiową. Z powodu długiego przebywania w lodowatej wodzie kobieta była wyczerpana i wykazywała objawy hipotermii, co stanowiło bezpośrednie zagrożenie dla jej życia. Funkcjonariusze, działając w zespole i wzajemnie się asekurując, podjęli natychmiastowe działania, by wydobyć poszkodowaną na powierzchnię.
Po wyciągnięciu kobiety ze studni policjanci nie zwlekali – zauważyli, że jest w stanie silnego wychłodzenia, dlatego otulili ją kocem, aby zapewnić ochronę termiczną. Jednocześnie monitorowali jej stan, sprawdzając podstawowe funkcje życiowe, aż do momentu przybycia zespołu ratownictwa medycznego. Ich szybka i profesjonalna reakcja pozwoliła na ustabilizowanie sytuacji do czasu, gdy ratownicy mogli przejąć opiekę nad kobietą.
67-latka została przetransportowana do szpitala, gdzie lekarze zajęli się jej dalszym leczeniem, koncentrując się na przeciwdziałaniu skutkom hipotermii i przeprowadzeniu szczegółowych badań. Dzięki czujności sąsiadów, którzy usłyszeli wołanie o pomoc, oraz sprawnemu działaniu policjantów, udało się uniknąć tragedii.