Jeden z funkcjonariuszy został oskarżony o przekroczenie uprawnień, kolejny - dodatkowo - o spowodowanie średniego i lekkiego uszczerbku na zdrowiu. Czy tym razem pojawią się w sądzie? Wszystko wygląda bowiem tak, jakby go unikali.
O wydarzeniach, którymi mamy nadzieję, zajmie się wreszcie sąd opowiedział nam poszkodowany Mariusz Izdebski z Sanoka.
- Podjechaliśmy ze znajomym z pracy, żeby wpłacić pieniądze we wpłatomacie banku Pekao S.A. w Sanoku przy ulicy Kościuszki - wyjaśnił. - Było ok. 23. Zatrzymaliśmy się przed bankiem, ale zauważyliśmy radiowóz. Żeby nie mieć problemów z mandatem, za miejsce, w którym przystanęliśmy postanowiliśmy wjechać na parking za budynkiem. Policjanci pojechali za nami. Już od samego początku byli wulgarni. Straszyli nas, grozili i poniżali. Miałem wtedy 17 lat. Jeden z mundurowych przypiął mnie do radiowozu. Nagle uderzył w tył głowy. Zrobiło mi się słabo. Nie upadłem tylko dlatego, że trzymały mnie kajdanki. Przez kilka godzin, w uwłaczających warunkach byłem przetrzymywany na komendzie. Policjanci nie zawiadomili nawet moich rodziców.
Do zdarzenia doszło w 2019 roku. Po czterech latach, 29 czerwca 2023 roku akt oskarżenia przeciwko mundurowym trafił do Sądu Rejonowego w Sanoku. I... nic! Nie licząc zmiany sądu, który ma go rozpatrywać. Sprawa została przeniesiona do Krosna. Kolejne rozprawy były jednak odwoływane. Z powodu choroby jednego z oskarżonych lub adwokata. I tak przez dwa lata.
Czy teraz - w końcu - dojdzie do pierwszej rozprawy? Nowy termin wyznaczony został na 26 czerwca o godzinie 9 w sali numer 201 Sądu Rejonowego w Krośnie przy ul. Sienkiewicza 12. Sygnatura akt: IIK 582/23.