Z pomysłu zakazu ruchu przez Rynek od strony ul. Słowackiego do ul. Franciszkańskiej zrezygnowano zaledwie po dwóch tygodniach. Samo oznakowanie było chaotyczne, niepełne, a niektóre znaki same sobie zaprzeczały. Zadaliśmy w związku z tym kilka pytań urzędnikom. Dziś publikujemy je wraz z odpowiedziami. Co ciekawe, nie dowiedzieliśmy się ile kosztowała ta „zabawa znakami”. Poinformowano nas lakonicznie, że koszty były „znikome”.
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
REKLAMA
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA