Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Co to znaczy być młodocianym "macho" w naszym mieście?

zdjęcie ilustracyjne zdjęcie ilustracyjne Fot. sxc.hu

Niedzielne, piękne, jesienne popołudnie to najlepsza pora na kulturalnego grilla, więc czemu by nie zapalić, np. składu kartonowych opakowań? Aromatyczne ognisko tuż przy plecionkowym worku z plastykowymi opakowaniami o pojemności ponad 1m3, stykającym się bezpośrednio z palnym pojemnikiem na odpady kosztującym ładnych parę groszy, przy którym z kolei stoi sobie apetyczne Renault Megane. Jakby to fajnie się imprezowało, gdyby nie jacyś dziwni ludzie, którym to spokojne i kulturalne imprezowania się nie spodobało.

REKLAMA


Nastolatek spragniony estetycznych doznań, nie może w tej dzielnicy spokojnie wykorzystać swoich praw obywatelskich, wolności osobistej i swobody zachowania rodem z amerykańskich romansów typu "Teksańska masakra piłą mechaniczną". Gdy broni swej osobistej wolności bogatym słownictwem z użyciem jakże subtelnych zwrotów typu K**** (autor wypowiedzi być może nawet wie, co to za stworzenie), nijak nie zdobywa posłuchu, a nawet jest poddawany zastraszaniu jakimiś karami lub sądami.

A taka była fajna impreza - ogień, dym i efekty wizualne, gdy przyjechała dyskoteka w czerwonej ciężarówce z polewaczką, widocznie spragniona w niedzielę przedniej zabawy. Co prawda Ci z dyskoteki trochę przesadzili z efektami, bo próbując przysiąść się do reszty towarzystwa, przez przypadek chyba zagasili ognisko fontanną wody, no ale pewnie też im przeszkadzali ci malkontenci, tzn. wapniaki, co nigdy nie zrozumieją dobrej impry. Cóż za brak zrozumienia dla podstawowych potrzeb młodego człowieka! Świadek tych wydarzeń zaobserwował jeszcze jeden budujący fakt - solidarność! Otóż w obronie głównych organizatorów zabawy przy ognisku staje ich atrakcyjna i odważna koleżanka, ściągając na siebie cały impet zupełnie bezpodstawnego ataku, twierdząc, że to ona zapaliła zapałkę. Chwalebne i jakże szlachetne!

W sumie nasze miasto bardzo dba o zapewnienie rozrywki mieszkańcom - jest to zdanie bez żadnego podtekstu. Niedostatecznie jednak, jak widać. Wydaje się całkiem wskazane, by dzielni młodzieńcy zaznali bardziej zajmującej rozrywki, za którą nie płaciliby ich rodzice. Pewnie fajnie byłoby wysyłać pupili na obóz szkoleniowy, np. obsługi łopaty przy pracach publicznych, gdzie pod troskliwą opieką kierownika z perfekcyjną znajomością pewnej odmiany łaciny, może w końcu znaleźliby zaspokojenie potrzeb huśtawki hormonów. W sumie każdy z nas powinien płacić swoje rachunki, bo to honorowe. Jeżeli nie mam z czego, zawsze mogę odpracować - ot prosta rachuba. Najgorsze jest to, że największym problemem, z jakim przychodzi nam się spotkać, to ślepota, głuchota i niemota. Dziś najlepiej niczego nie widzieć, nie słyszeć i o niczym nie mówić. Dlatego pewnie nadal będzie tak jak jest i będziemy psioczyć, narzekać i oskarżać… władze, policję i samego Pana Boga o to, że naszym własnym dzieciom przeszkadzają znaki drogowe, kosze na śmieci i rozmaite bezpańskie urządzenia.

Za podobną do opisanej wyżej głupotę, ponad 20 lat temu, ojciec zlał na przysłowiowe "kwaśne jabłko" niesfornego synalka i nikomu nie przyszło do głowy wzywać milicji za przemoc w rodzinie. Teraz chłopak jest przykładnym ojcem rodziny - jakoś mu to lanie nie zaszkodziło, a dziś z ojcem stanowią zgrany zespół.

Oby nie musieli Państwo podejmować takich działań jak opisane. Obyśmy mogli mieszkać w mieście pozbawionym bezkarnej fantazji, głupoty, idiotyzmu i braku poszanowania dla cudzej…, a tak naprawdę naszej własności. Oby nie trzeba było się bać, że reakcja na zwyczajną młodzieńczą głupotę, spowoduje wendettę skierowaną przeciwko nam, ze strony "gnojków", ale również i ich rodziców, którzy nie mogą zazwyczaj uwierzyć w zarzuty. Cóż - po tym, co od lat oglądam na ulicy, te życzenia wydają się równie utopijne, jak wizja Polski sprawiedliwej, bezpiecznej i dostatniej. Zastanawiam się czy nasz Prezydent nie powinien zatrudnić słynącego z nietypowych rozwiązań Stevena Seagala do zaprowadzenia porządku w naszym miasteczku. Jego metody pasowałyby do modelu rozwiązania bieżącego problemu - taki żart!

Marek Gransicki

  • autor: Marek Gransicki

1 komentarz

  • Skorpion

    Krosno, to miasto bandytów, alkoholików i morderców i to wcale, nie tych mlodocianych. Chociaż czym skorupka za mlodu nasiąknie... I tak bezkrytycznie, z pokolenia na pokolenie, w mieście nie pasującym do reszty kraju lącznie z funkcjonariuszami publicznymi, którzy nie respektują podstawowych praw i wolności czlowieka, patologiczne popluczyny przekazują tradycję z pokolenia na pokolenie.
    A czemu kogoś nie podpalić, skoro Krosno slynie ze stosowania urojeniowych procedur wszystkich jego mieszkańców, począwszy od wodza, a skończywszy na plebsie? Reasumując, to zetrzeć z powierzchni ziemi ten ciemnogrodzki, nudny zaścianek uwalony za stodolami, a w tym miejscu zrobić wielki park rozrywki.

    Zgłoś nadużycie Skorpion piątek, 24, październik 2014 02:19 Link do komentarza

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj