Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Dobranocka dla dorosłych

altPamiętacie tę jędzę nienasyconą? No tę, żonę rybaka od złotej rybki. Ależ babsztyl! Jak jej wszystkiego było mało i mało! Tak sobie myślę, że to jednak trochę niesprawiedliwe ujęcie było. Wymyśliłam więc inne, sprawiedliwsze, jak sądzę. Początek taki sam, z tą różnicą, że to nie mąż nad morze, a żona nad staw biega na negocjacje z wigilijnym karpiem, którego puściła wolno, gdyż nie miała sumienia go zabić (mąż w tym czasie był zajęty i też nie mógł).

REKLAMA


Pomińmy szczegóły i zacznijmy od kluczowej sceny, w której karp odzywa się ludzkim głosem:
- Dobra z ciebie kobieta, darowałaś mi życie, dlatego spełnię twoje życzenie. Czego najbardziej pragniesz?

Tu żonie męża, co w chacie zalegał, przewinęły się przez myśl rzeczy, których nigdy sobie nie kupiła, gdyż żyli w biedzie. Między innymi zmechanizowany sprzęt gospodarstwa domowego, a także inteligentne kremy przeciwzmarszczkowe z filtrami UV. Zaraz zresztą znikły, gdyż od dawien dawna kobieta ćwiczyła się w dyscyplinie finansowej.

- Eeee tam, karpiu, po co nagle wszystko do góry nogami wywracać?
- Po to, że życzenia szkoda.
- Ale nic mi do głowy nie przychodzi… W chacie niedaleko czeka na mnie mój mąż. Jego zapytam, dobrze? On na pewno coś wymyśli.

Zdziwił się karp, ale nie dał tego po sobie poznać, po czym umówili się nazajutrz. O tej samej porze przybiegła kobieta nad staw i krzyczy:

- Karpiu, karpiuuuuu! Wiem już, o co chcę cię prosić! Naradziliśmy się i mąż mówi, że potrzebujemy procesora do komputera. Stary całkiem nie wyrabia z grafiką, a mąż tak uwielbia gry strategiczne...

Karp spojrzał swoimi rybimi oczami i widać było, że jest w szoku.

- Dobrze, a więc niech tak będzie. Pac pac plum! Wracaj do domu, wasz najnowszej generacji procesor już na ciebie czeka.

I rzeczywiście, kiedy kobieta wróciła do domu, rozpromieniony dowódca oddziału komandosów nawet jej nie zauważył. Nie zauważał jej zresztą przez cały następny miesiąc, gdy wraz ze swymi żołnierzami zaliczał jeden po drugim wszystkie poziomy gry, aż do chwili, kiedy to odniósł druzgocące, ostateczne i całkowite zwycięstwo.

A wtedy z Internetu ściągnął sobie kolejną strzelankę i… znów posłał żonę do karpia. – Niech ci wymieni ten przestarzały szmelc! Cały! A monitor to taki na 21 cali, pamiętaj! W końcu świat idzie do przodu!

- Czego on znowu chce? – spytał kobietę karp, kiedy zauważył ją nad brzegiem stawu.
- Nowy komputer, karpiu… I monitor, dwudziestojednocalowy…
- Hmmm... A więc dobrze. Darowałaś mi życie, więc co mi tam jeden komputer w tę czy w tę. Pac pac plum! Nawet król ryb takiego nie ma! Wracaj do domu, dobra kobieto, twój mąż znów jest szczęśliwy!

Nieogolony, w piżamie, z obłędem w oczach i sterczącymi na wszystkie strony włosami, mąż kobiety, która uwolniła karpia, przez kolejne tygodnie rozprawiał się ze zmasowanym atakiem istot pozaziemskich. Był dowódcą wahadłowca, a zewsząd atakowali go obcy. Osobiście poznał Luka Skywalkera, Lorda Vadera, a także załogę Star Trek Enterprise. Najwięcej radości dostarczał mu jego miecz świetlny – marzenie każdego prawdziwego mężczyzny, lecz niestety – coraz częściej go zawodził. – Co jest? – rozgorączkowany dowódca resetował komputer pokładowy raz po raz. – Na tym szajsie nie da się pracować! Ludzkość w niebezpieczeństwie, a cholerny komputer zaczyna rzęzić!!!

Niby darowanemu koniowi w zęby… i tak dalej, ale…

- Żono! Biegnij do karpia! Znowu lipa!

Pobiegła kobieta nad staw, ale nie miała siły wzywać dobroczyńcy. I co mu powie? Że został głównym dostawcą sprzętu do obrony świata przed zmasowanym atakiem Marsjan? Ale ten najwyraźniej słabość jakąś miał do niewiasty, gdyż widząc ją zasmuconą, szybko podpłynął i zapytał:

- Znów nie jest szczęśliwy?
– A mógłbyś coś jeszcze z tym zrobić?

Karp się zamyślił i po chwili rzekł:

- W zasadzie…? Pac pac plum! Gotowe!
- Tak??? – zapytała, niedowierzając. – Co zrobiłeś tym razem?
- Wysłałem go do roboty za granicę. Zarobi kupę kasy i kupi sobie taki komputer, jaki tylko będzie chciał.
- A co ze mną?
- Ty będziesz żyła długo i szczęśliwie.
- Ale jak? – tu kobiecie zrzedła mina.
- Wskakuj!

Plum…

A myśleliście, że dlaczego do dziś faceci tak się mszczą na biednych karpiach?

 

Anna Strzelecka
Foto: stock

  • autor: Anna Strzelecka

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj