Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Nikt nie powiedział, że będzie łatwo - rozmowy z mistrzynią Renatą Chilewską

Szachistka, lekkoatletka, pływaczka. Swoim uporem w dążeniu do celu pokazuje każdemu sportowcowi, że warto. Przedstawiamy wywiad z Renatą Chilewską, złotą medalistką Igrzysk Paraolimpijskich (2004 r.) w Atenach.

REKLAMA



Jak rozpoczęła się pani przygoda ze sportem?
Moja przygoda ze sportem, ta która miała wpływ na moje życie, rozpoczęła się w szkole średniej we Wrocławiu. Tam poznałam trenera p. Jacka Książyka, który namówił mnie do uprawiania lekkiej atletyki.

alt

Mistrzyni Polski w pływaniu, sukcesy w grze w szachy i w lekkoatletyce... Jaki jest pani przepis na sukces? 
Bez względu na to, jakie sukcesy odnosimy w życiu, ważne jest postawić sobie cel, poszukiwać tego, co jest naszą pasją i cierpliwie dążyć do jego realizacji. Najważniejsze to nie zrażać się pierwszymi problemami. Ja zawsze sobie powtarzam: „Nikt nie powiedział, że będzie łatwo!”

Jest pani weteranką Igrzysk Paraolimpijskich. Pierwsze igrzyska dla pani to Barcelona w 1992 r., po których postanowiła pani zrobić sobie dziesięcioletni odpoczynek od startów. Czym była spowodowana tak długa przerwa?
Mam ogromną satysfakcję, że mogłam tyle razy reprezentować nasz kraj, zdobywać medale, które cieszyły nie tylko mnie. Przerwa była spowodowana zmianą priorytetów życiowych i momentem, kiedy założyłam rodzinę i to stało się dla mnie najważniejsze.

16 lat startów to dla pani sześć medali (1992, 2004, 2008): w pchnięciu kulą, rzucie oszczepem i dyskiem. To duże osiągnięcie okupione wieloma godzinami treningów...
Treningi, kiedy jest się na szczycie sportowej drabinki, pochłaniają ogromną ilość czasu. Trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby w pewnym momencie się nie poddać i powiedzieć: „Już mam dość”. Przyznaję, że miałam takie momenty, ważne jest wtedy wsparcie osób, których mamy wokół siebie i świadomość, że to co robimy ma sens i jest ważne nie tylko dla nas.

alt

Inni nasi reprezentanci mówią o pani: „Dobry człowiek i wspaniały sportowiec”. Na szacunek, jakim Panią darzą zarówno koledzy, jak i kibice pracuje się latami, czasem kosztem rodziny. Warto?
To bardzo miłe, że tak mówią. Tak naprawdę czas wspólnie spędzony na zgrupowaniach i zawodach powoduje, że się zżywamy, a życie sportowe staje się równoległe do życia rodzinnego. Fakt, że na szacunek  i sukces trzeba sobie zapracować, ale nie chcemy tego osiągać za wszelką cenę, szczególnie kosztem rodziny. Zdarza się jednak, że czy chcemy czy nie, płacimy jakiś koszt tych sukcesów. Najbardziej bolesny jest koszt rodzinnych problemów, czasami dramatów.

Które z Igrzysk Olimpijskich najlepiej pani ocenia?
Jestem pod ogromnym wrażeniem organizacji Igrzysk w Londynie. Pokazanie sportu niepełnosprawnych jako wielkie wydarzenie medialne i publiczne było dla nas sportowców ogromnym, wyjątkowym przeżyciem i z dumą reprezentowaliśmy nasz kraj. Czuliśmy się ważni i doceniani w każdym względzie, udział w rywalizacji sportowej budował jeszcze większe poczucie własnej wartości, a chęć zdobycia medalu przy dopingu takiej publiczności stawała się jeszcze większa.

alt

W Chinach z wynikiem 25.59 m ustanowiła pani rekord świata w rzucie oszczepem. Nie zdobyła pani jednak złota, dlaczego?
Zdobycie złotego medalu na Igrzyskach Paraolimpijskich nie jest rzeczą łatwą, a rekord świata nie jest tego gwarantem. Łączenie grup i przeliczanie wyników na punkty powoduje właśnie taką sytuację, były wtedy trzy rekordy świata. Mój dał mi trzecie miejsce.

Dlaczego nasze media nie zdecydowały się na transmisję Igrzysk Paraolimpijskich?
Mamy bardzo dojrzałe społeczeństwo, co pokazuje odzew internetowy i to nas bardzo cieszy, ale smuci brak zrozumienia i dojrzałości tych, którzy decydują co dla widza jest ważne, a co nie.

alt

Czy klątwa chorążego ponownie dała o sobie znać? Najpierw Agnieszka Radwańska, która również pełniła honory chorążego i bardzo szybko zakończyła swój udział w Igrzyskach, teraz pani...
Bycie chorążym i poprowadzenie naszej reprezentacji było dla mnie ogromnym zaszczytem i honorem. To przeżycie wyjątkowe, a klątwa to dla mnie mit, który nie powinien mieć żadnego wpływu na późniejszą rywalizację sportową. Jeżeli miałabym się czegoś przyczepić i negatywnie ocenić na tych igrzyskach to jest to konkurs rzutu dyskiem. Po konkursie, a nawet już po dekoracji, okazało się, że przeliczano nie tym przelicznikiem co trzeba. Zmieniło to klasyfikację ogólną co spowodowało, że Ukrainka nie zdobyła złota tylko srebro.

Stephen Hawking, chyba najbardziej znana niepełnosprawna osoba na świecie, zwrócił się do uczestników paraolimpiady ze specjalnym przesłaniem: „Patrzcie na gwiazdy, a nie na stopy”. Co pani o nim sądzi?
W moim odczuciu nie ma gorszych czy lepszych sportowców, bardziej czy mniej cennych medali. Niepełnosprawność nie powinna dyskryminować, ani pozbawiać normalnego życia oraz realizacji marzeń i pozbawiać zaszczytów z tym związanych.

Jak wygląda olimpiada oczami zawodnika?
To rywalizacja, do której przygotowujemy się cztery lata, najważniejsze zwieńczenie ciężkiej pracy i wieloetapowych przygotowań. Emocje ze startami i walka ze stresem, adrenaliną, które czasami paraliżują i pozbawiają szansy zdobycia medalu. Wtedy ważne jest wsparcie kolegów i koleżanek, trenerów, którzy są z nami i tych, których nie ma blisko nas, ale wszystkimi możliwymi sposobami nas wspierają.

alt

Zwiedziła pani Londyn?
Organizatorzy starali się, by nam to ułatwić. Zorganizowali nam pewne udogodnia w postaci darmowych przejazdów środkami miejskimi czy promocyjnych cen biletów na zwiedzane obiekty.
 
Co poradziłaby pani niepełnosprawnym, którzy nie są na tyle odważni, by zacząć treningi?
Z tymi radami to nie jest takie proste i oczywiste. Ważne jest to, jakich ludzi mamy blisko siebie i czy są nam w stanie pomóc, czy my tej pomocy oczekujemy. Czasami warto skorzystać z pomocy  innych. Sama nie osiągnęłabym tych sportowych sukcesów, to długa i żmudna praca zespołowa. Predyspozycje do bycia sportowcem to już inna sprawa, która dopiero po jakimś czasie pokazuje nasz talent.

W ciągu czterech lat na przygotowania sportowców do Igrzysk Paraolimpijskich, Ministerstwo przeznaczyło 46,3 mln zł, natomiast dla sportowców biorących udział w Igrzyskach Olimpijskich zostało przekazane 129,6 mln zł. Kiedy zmieni się podejście Ministerstwa Sportu i Turystyki ?
Z mojej perspektywy zaczyna się, mimo wszystko, powoli zmieniać to podejście do naszego sportu, ale to długa i żmudna droga. Przykro nam było, kiedy na wręczeniu nominacji Minister Sportu nie znalazła czasu, aby osobiście nam je wręczyć i pożegnać, dając osobiste wsparcie. Przed olimpiadą żegnała osobiście olimpijczyków, którzy wyjeżdżali w różnych terminach. Proszę nie mylić tego z zazdrością. Nie oczekujemy nic ponadto, czego oczekuje każdy sportowiec.

Nie chodzi również o to,  by wyliczać kto zdobył więcej czy mniej medali, raczej cieszmy się z każdego z równym entuzjazmem, nie róbmy żadnego podziału. Przecież wszyscy jesteśmy reprezentantami Polski.

Jak zareagowała pani na wypowiedź Korwina Mikke?
Dla mnie p. Korwin-Mikke nie jest autorytetem, raczej politykiem, który w dość kontrowersyjny i prymitywny sposób próbuje zwrócić na siebie uwagę społeczeństwa. Z drugiej strony powinniśmy mu podziękować, ponieważ wywołał dość burzliwą dyskusję i tym samym paraolimpiada cieszyła się jeszcze większym zainteresowaniem. Pokazuje to jak głęboko zakorzeniony jest stereotyp postrzegania niepełnosprawności czy inności. Moim zdaniem w każdej sytuacji możemy znaleźć drugie dno, bo czy olimpiada jest tak naprawdę 100% sportową rywalizacją, kiedy dowiadujemy się o licznych stosowaniach niedozwolonego dopingu i sportowcy ulegają wypadkom czy nawet śmierci?

Rozważa pani zostanie trenerem?
Jestem na etapie roztrenowania i poszukiwania nowego, życiowego wyzwania. Jednym z nich jest możliwość zrobienia kursu instruktora w mojej dyscyplinie i przekazywanie wiedzy innym osobom, które pragną rozwijać swoje sportowe talenty.

Materiał zrealizowany przy współpracy z dziennikarzami Portalu Turystyczno – Kulturalnego aktywnyodpoczynek.info
Fotgrafie pochodzą z prywatnego archiwum Renaty Chilewskiej

  • autor: red., ao

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

 

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj