Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Podziel się życiem Polecamy

Życie po przeszczepie w KrośnieII Edycja Podkarpackiej Konferencji Transplantologicznej, organizowana przez Fundację Otwartych Serc im. Bogusławy Nykiel Ostrowskiej skierowana była głównie do młodzieży. Frekwencja była wysoka, na auli PWSZ w Krośnie zabrakło miejsc siedzących. Aulę wypełniła młodzież z krośnieńskich szkół ponadgimnazjalnych oraz studenci PWSZ. Podczas konferencji wygłoszono cztery referaty, dotyczące różnych aspektów transplantologii.

REKLAMA


 

Wykładom towarzyszył film i prezentacje multimedialne. Profesor Piotr Małkowski z warszawskiej Akademii Medycznej przedstawił wykład jako pierwszy, wprowadzając w tematykę Przeszczepy Narządów. Beata Kumiega hematolog z krośnieńskiego szpitala mówiła o przeszczepach szpiku w wykładzie Nie bój się być dawcą szpiku.

Pani Kumiega zwracała uwagę na to, by świadomie podejmować decyzję o zostaniu dawcą szpiku. Poszukiwanie dawcy może trwać wiele miesięcy, a ewentualne rozczarowanie w przypadku, gdy dawca zmienia zdanie i rezygnuje jest ogromnym ciosem dla oczekującego chorego.

Image

Krystyna Murdzek ze Stowarzyszenia Sportu po Transplantacji wygłosiła wykład Życie i sport po przeszczepie.

Image

Konferencję zakończył Robert Kowalski wykładem Świadome oddawanie narządów metodą ratowania życia. Zachęcał, by o swojej zgodzie na oddanie narządów do transplantacji rozmawiać z najbliższymi, nie bać się poruszać tego tematu. Przytaczał także wypowiedzi osób, które mogą w miarę normalnie żyć tylko dzięki przeszczepom. Na koniec rozdano karty oświadczenia woli, w których można wyrazić zgodę na pobranie narządów po śmierci.

Niezależnie od przepisów prawnych wiele osób pragnie świadomie, za życia wyrazić chęć niesienia pomocy chorym potrzebującym przeszczepów.

{Mosmodule module=Banner Bilbord}

Każda osoba dorosła podpisująca oświadczenie woli, wyrażając zgodę na pobranie po śmierci swoich tkanek i narządów do przeszczepienia daje dowód świadomej chęci ratowania życia i przywracania zdrowia chorym ludziom. Własnoręczne podpisanie oświadczenia ułatwia bliskim osoby zmarłej oraz lekarzom uszanowanie wyrażonej woli. Oświadczenia Woli będą załączone do najbliższego wydania tygodnika Nasz Głos (23 grudnia).

Wzór oświadczenia Woli można pobrać także z portalu KrosnoCity Organizatorzy liczą na to, że takie konferencje zaowocują zwiększeniem ilości dawców. Obecnie województwo podkarpackie pod tym względem jest na jednym z ostatnich miejsc w kraju.

 

Piotr Dymiński



Przedstawiamy wywiad z profesorem Piotrem Małkowskim, chirurgiem, transplantologiem i wykładowcą Akademii Medycznej w Warszawie. Podczas II Edycji Podkarpackiej Konferencji Transplantologicznej wygłosił wykład Przeszczepy Narządów.


Image

Dlaczego zdecydował się pan poruszyć temat transplantologii właśnie w Krośnie, jaki był cel?

- W Polsce jest bardzo duże zróżnicowanie w rozpropagowaniu idei dawstwa. Np. na Pomorzu Zachodnim osiągamy poziom podobny jak w Hiszpanii, która jest pod tym względem europejskim rekordzistą, czyli 30 do 40 dawców / 1 mln mieszkańców. Tymczasem w południowych województwach dawców jest zero, jeden albo dwóch. W tej części Polski jest „biała plama”, a my chcemy to zmienić, to tłumaczy dlaczego w Krośnie.

II Edycja Konferencji, w której wziął Pan udział, skierowana była do młodzieży, większość słuchaczy na sali to uczniowie szkół ponadgimnazjalnych.

- Tak, bo to oni wkrótce będą decydować o tym, jakie będą nastroje wokół tematu transplantacji. Dziś mamy do czynienia z pewną niekonsekwencją, jeśli zadać pytanie „czy pan by się zgodził oddać po śmierci narządy do przeszczepu” to większość odpowie: „tak, oczywiście”, a jeśli zapytamy „czy zgodziłby się pan na pobranie narządów od bliskiej osoby” to pojawia się zastanowienie, problem. A to są i tak tylko deklaracje, w praktyce pojawia się sprzeciw wobec pobrania narządów od zmarłych, tymczasem trzeba uwierzyć.

Uwierzyć w to, że transplantacja to skuteczna metoda leczenia i może komuś uratować życie?

- To nie jest problem. Zwłaszcza pacjenci, którzy oczekują na przeszczep z nadzieją, doskonale sobie z tego zdają sprawę. Trzeba po pierwsze uwierzyć, że pacjent umarł, pomimo że wizualnie nie różni się od nieprzytomnego chorego leżącego obok. Ludziom trudno uwierzyć, że mózg umiera, a niektóre tkanki jeszcze nadają się do przeszczepu. Brakuje koordynatorów, którzy potrafiliby o tym we właściwy sposób rozmawiać z rodziną zmarłego. Niestety zaufanie do transplantacji zostało podważone przez polityków, media i pewnie przez samych doktorów. Polska już zbliżała się do średniej europejskiej jeśli chodzi o liczbę dawców, pomagały w tym stanowiska Papieża i episkopatu. Przecież pod tym względem wzorem dla całej Europy jest Hiszpania, kraj katolicki podobnie jak Polska. Jednak afery i podejrzliwość podsycana przez media spowodowały, że znowu liczba dawców drastycznie spadła. Nie ma chyba jednak drugiej procedury tak skrupulatnie opisanej i sprawdzanej jak orzekanie śmierci mózgowej.

Czy Polska jest gotowa od strony finansowej i technicznej na przeprowadzanie większej ilości przeszczepów?

-Z finansowego punktu widzenia mamy na pewno gorsze warunki niż Hiszpanie, ale przecież  już przeprowadzaliśmy więcej przeszczepów rocznie niż obecnie. Myślę, że przy stopniowym rozwoju środki się znajdą, bo to jest skuteczna metoda. Ośrodki transplantacyjne mamy dobrze przygotowane. W medycynie jest ogromny postęp, w samej transplantologii też.

Jakie problemy ograniczają rozwój transplantologii w Polsce?

-Podważone zaufanie, o czym mówiliśmy, ale pojawiają się też nowe trudności. Procedury przeszczepiania wyceniono kilkanaście lat temu, a inflacja sprawia, że transplantacje zaczynają przynosić deficyt dla szpitala. Kolejnym problemem będą tzw. generyki, czyli zamienniki leków, wytwarzane po wygaśnięciu licencji przez innych producentów. Pacjenci po transplantacji muszą przyjmować leki immunosupresyjne, zapobiegające odrzuceniu przeszczepu. Generyki są tańsze, dlatego pewnie będą stosowane.

To chyba dobrze, skoro są tańsze, a mają ten sam skład?

-I tak i nie. Z doświadczenia wiemy, że jednak nie zawsze to jest to samo. Tak jest np. z generykami leków przeciwwirusowych. Okazuje się, że musimy podawać 3-4 razy większe dawki, żeby uzyskać ten sam efekt co przy oryginalnym leku. A co z działaniami niepożądanymi przy takich dawkach? Tego nikt jeszcze nie wie. Są też generyki, które stanowią dobry zamiennik oryginalnych leków. Jednak rynek jest dosłownie zalewany tanimi lekami o różnej jakości, głównie z Indii i Chin. Oryginalne leki były pod stała kontrolą, producenci byli od razu informowani o niepożądanych działaniach itp. i przykładowo wycofywali całą partię leku. W przypadku generyków nie mamy gwarancji jak będą działać.

- Dziękuję za rozmowę.

Z profesorem Piotrem Małkowskim rozmawiał P. Dymiński
Foto: Grażyna Więcek
  • autor: Piotr Dymiński

2 komentarzy

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

 

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj