W dniu spotkania sala konferencyjna wypełniona była po brzegi. Ale nie mogło być inaczej. Środki unijne przeznaczone na wsparcie kapitałowe przedsiębiorczości, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego 2007-2013, to wielka szansa dla rozwoju mikro, małych i średnich firm. Stąd tak duże zainteresowanie przedsiębiorców, którzy bardzo liczą na dotacje z UE. A trzeba podkreślić, że przyznawane z funduszów unijnych kwoty, niejednokrotnie są bardzo duże. Wysokość dofinansowania projektu waha się od 10 tys. zł do 1,2 mln zł. Natomiast w przypadku projektów o wysokim stopniu innowacyjności, może wynieść nawet kilka mln zł. Aby otrzymać taką pomoc właściciele mikro, małych lub średnich firm muszą prowadzić swoją działalność gospodarczą co najmniej przez 1 rok oraz realizować inwestycje na terenie województwa podkarpackiego. Projekty powinny być innowacyjne, realizowane na obszarach o niskim wskaźniku przedsiębiorczości, wysokim bezrobociu, obszarach wiejskich, których rezultatem będą nowe miejsca pracy. Ponadto priorytetowo traktowane są inwestycje dotyczące branży turystycznej.

Duże utrudnienia
Przedsiębiorcy, którzy spełniają powyższe warunki, ale rozliczają swoje firmy w formie zryczałtowanej, napotykają jednak na duże utrudnienia w staraniach o środki unijne. Dotyczy to również niektórych firm opodatkowanych w formie książki przychodów i rozchodów. W związku z tym, podczas konferencji, wielu właścicieli mikro firm wyraziło swoje niezadowolenie. Dlaczego do tej pory, nie rozgraniczyliście we wniosku o dofinansowanie z UE sposobu rozliczania się przedsiębiorstw – pytali. Proszę nam powiedzieć jak mamy wypełnić te dokumenty, w których konieczne jest sporządzenie rachunku zysku i strat. Przecież taki rachunek wyników mają obowiązek robić tylko te firmy, które są wpisane do KRS – mówili zdenerwowani przedsiębiorcy. Ich pytania pozostały jednak bez odpowiedzi.  Przychodząc na to spotkanie, mieli nadzieję, że będą mogli bez większych przeszkód przystąpić do konkursu. Jesteśmy zaskoczeni tą dyskusją, ponieważ wcześniej nie sygnalizowano nam, że jest taki problem – mówi Maria Fajger, dyrektor Departamentu Wspierania Przedsiębiorczości UMWP. Jeżeli zauważymy, że mikroprzedsiębiorstwa nie będą w stanie sprostać naszym wymaganiom, będziemy myśleć nad zmianami. Nie mogę jednak obiecać, że naniesiemy poprawki już w następnym konkursie, który rozpoczyna się w maju 2009 r. - stwierdziła Fajger.