KrosnoCity.pl - Krośnieński Portal Informacyjny

Przełącz się na komputer Register Login

Śmierć w Szczepańcowej: konfrontacja biegłych

Śmierć w Szczepańcowej: konfrontacja biegłych Fot. Piotr Dymiński

Trwa proces kobiety oskarżonej o zabicie męża w Szczepańcowej. 25 stycznia doszło do konfrontacji biegłych przed sądem. Ustalano czy wersja wydarzeń podawana przez oskarżoną jest prawdopodobna, czy też należy ją wykluczyć.

REKLAMA


Od tragicznego zdarzenia minęły już prawie dwa lata: Śmiertelnie raniła nożem swojego męża.

Obrona i sama oskarżona twierdzi, że mężczyzna był agresywny. Według tej wersji kobieta miała uciekać przed agresywnym mężczyzną, a w krytycznym momencie przykucnęła przy ścianie. Wtedy miało dojść do uderzenia nożem, lub wręcz nabicia się na nóż. Jeden cios wystarczył, przeciął tętnicę w nodze. W efekcie poszkodowany Leszek P. wykrwawił się przed przybyciem pogotowia wezwanego przez kobietę.

Oskarżenie stara się podważać tę wersję. Szczególne matka poszkodowanego podkreśla, że w tej rodzinie to oskarżona Wiesława P. była stroną agresywną, a mąż jej unikał, wychodził z domu, żeby nie mieć z nią kontaktu. Matka poszkodowanego sugeruje, że cios mógł zostać zadany z zaskoczenia, w innych okolicznościach, np. gdy Leszek P. schodził po schodach.

W sprawie orzekało łącznie trzech biegłych. Pewne rozbieżności sprawiły, że zdecydowano się na ich dodatkowe przesłuchanie, na konfrontację przed sądem. Jeden z biegłych, profesor z Krakowa, był przesłuchiwany w ramach telekonferencji na sali sądowej w Krakowie. Pozostali w tym samym czasie składali zeznania w Krośnie.

Biegli ujednolicają opinie
Wyjaśnienia, dyskusje, odpowiedzi na pytania trwały około trzech godzin. W tym czasie biegli w dużej mierze ujednolicili swoje stanowisko. Przede wszystkim podkreślano, że ich rolą nie jest tworzenie hipotez co do przebiegu wydarzeń. Mogą jedynie na podstawie dostępnego materiału dowodowego ocenić, czy ustalony w śledztwie przebieg wydarzeń mógł doprowadzić do takich obrażeń, jakie zbadali.

"To było pchniecie nożem"
Wszyscy biegli wykluczyli kategorycznie "nadzianie się na nóż". Wszyscy biegli stwierdzili, że rana mogła powstać wyłącznie w wyniku ciosu, pchnięcia nożem. Biegli byli też zgodni, że pchnięcie mogło być zadane w takich okolicznościach, jak wyjaśnia oskarżona. Rana poszkodowanego pasuje do pozycji, jaką zajmowała kobieta według jej wyjaśnień oraz do kierunku, w jakim mogła uderzyć.

Z dużą czy średnią siłą?
Biegli nie byli zgodni co do siły zadanego ciosu. Jedna z wersji mówi o uderzeniu z "dużą siłą", specjalista podkreśla przy tym, że rana była bardzo głęboka. Inny biegły twierdzi, że wystarczyłaby "średnia siła", bo w tym wypadku uszkodzone były wyłącznie tkanki miękkie. - Nóż musi pokonać tylko opór skóry i ewentualnie odzieży - podkreślał.

Masywny krwotok
Biegli byli też zgodni co do przyczyn śmierci: wykrwawienie po masywnym krwotoku z przeciętnej tętnicy, a w efekcie zatrzymanie krążenia. Określili, że uszkodzone zostało "średnie naczynie krwionośne", ale taki krwotok i tak byłby szokujący dla laika, a nawet niejednego lekarza. Pytani o to, czy szybkie udzielenie pierwszej pomocy mogło uratować życie poszkodowanego nie udzielili jednoznacznej odpowiedzi. Podkreślali jednak, że krwotok z tego naczynia krwionośnego jest bardzo trudno zatrzymać.

Skutek nie był planowany
Biegli podkreślali też inne okoliczności. Byli zgodni, że zadana rana z pewnością powinna być kwalifikowana jako "obrażenia wywołujące chorobę realnie zagrażającą życiu". Dodano jednak, że osoba bez wiedzy medycznej nie mogła podejrzewać, że jedno uderzenie w kończynę dolną może mieć aż tak tragiczne skutki. Uszkodzenie tętnicy traktowali raczej jak nieszczęśliwy skutek, a nie efekt celowego działania oskarżonej.

pd

  • autor: pd

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021

Top Desktop version

twn Czy na pewno chcesz przełączyć się na wersję komputerową?