KrosnoCity.pl - Krośnieński Portal Informacyjny

Przełącz się na komputer Register Login

Zabójstwo w Rymanowie-Zdroju: obrońcy chcą zmiany na "obronę konieczną"

Oskarżony Waldemar B. Oskarżony Waldemar B. Fot. KrosnoCity.pl

W przyszłym tygodniu ogłoszony zostanie wyrok w sprawie Waldemara B. oskarżonego o zabójstwo sąsiada w Rymanowie-Zdroju. Prokurator domaga się wyroku 25 lat więzienia, oskarżyciele posiłkowi chcą "dożywocia". Obrona przekonuje, że doszło do obrony koniecznej i wnosi o nadzwyczajne złagodzenie kary.

REKLAMA




Proces Waldemara B. rozpoczął się na początku roku: Zabójstwo w Rymanowie: Waldemar B. nie przyznaje się do winy

Mężczyźni byli znajomymi od kilku lat, Waldemar B. kupił od Piotra K. działkę, na której ma domek letniskowy. Właśnie ten domek w Rymanowie-Zdroju stał się miejscem tragicznego zdarzenia.

Waldemar B. twierdzi, że tylko się bronił przed przyjacielem, który nagle stał się agresywny. - Nagle Piotr K. z nieznanych mi przyczyn zaczął na mnie krzyczeć: "ja cię k*rwa zabije!" - relacjonował w swoich wyjaśnieniach na początku procesu Waldemar B.

Następnie Piotr K. miał gwałtownie wstać, rzucić się na Waldemara B. i zacząć go dusić. - Miał bardzo dziwne spojrzenie, nigdy wcześniej go nie widziałem w takim stanie - kontynuuje oskarżony. Nagle zmienił się, także z wyglądu: wytrzeszczone oczy, napuchnięta twarz. Wtedy charczał, nie komunikował się - twierdził oskarżony.

Jego zdaniem podczas walki tylko się bronił, a uderzenia taboretem miały pozbawić napastnika przytomności. Oskarżony podkreśla, że czuł zbliżający się napad padaczki, dlatego chciał ogłuszyć przeciwnika. Dodał też, że to on wezwał policję i służby ratunkowe, zeznawał i udzielał wyjaśnień. Mężczyzna czuje się niewinny. Na ostatniej rozprawie wyraził (na piśmie) żal z powodu śmierci sąsiada, ale zaznaczył, że to nie jest skrucha z powodu popełnienia przestępstwa, bo przestępcą się nie czuje. Powołuje się przy tym na art 25 Kodeksu Karnego o "obronie koniecznej", zgodnie z którym osoba odpierająca bezpośredni zamach nie popełnia przestępstwa.

Oskarżony mężczyzna był wykładowcą akademickim, pracował w instytucjach publicznych zajmujących się między innymi zdrowiem i zwalczaniem chorób zakaźnych.

Prokurator podtrzymuje, że doszło do zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Zdaniem oskarżyciela mężczyźni najpierw pili razem alkohol, a następnie doszło do awantury, w której oskarżony zadał ofierze 9 ciosów nożem w głowę i szyję, a następnie dobił leżącego silnymi uderzeniami taboretem w twarz.

Prokurator przekonuje, że obrażenia jakich doznał Waldemar B. nie potwierdzają wersji oskarżonego. Waldemar B. twierdzi, że miał być silnie duszony, podczas gdy śladami są jedynie niewielkie otarcia okolic szyi. Prokurator żąda kary 25 lat pozbawienia wolności. Dalej idące są oczekiwania oskarżycieli posiłkowych, którzy domagają się dożywocia i nawiązek: 150 tysięcy złotych dla wdowy i po 100 tysięcy złotych dla każdego z synów poszkodowanego.

Obrońcy starają się podważać wersję prokuratury. Wskazują, że Waldemar B. nie miał powodu, żeby atakować poszkodowanego. Nie zwabił Piotra K. do swojego domku. W chwili tragicznego zdarzenia mocno grzał w domku, żeby odmrozić wodę w rurach, było gorąco, więc chodził po domku boso i niekompletnie ubrany. Był też oddalony od drzwi, pomiędzy nim, a wyjściem znajdował się Piotr K. Zdaniem obrońców doszło do ataku Piotra K. a Waldemar B. nie miał możliwości ucieczki, mógł tylko się bronić.

Obrońcy chcą zmiany kwalifikacji czynu, sugerują kilka propozycji, w tym "obronę konieczną" i odstąpienie od kary, lub nadzwyczajne złagodzenie kary, gdyby sąd uznał, że doszło do przekroczenia granic obrony koniecznej (uderzanie taboretem gdy Piotr K. już leżał, być może nieprzytomny).

Całkowicie kwestionują, by miało dojść do morderstwa z premedytacją i szczególnym okrucieństwem. Podkreślają, że nie można mówić, by Waldemar B. miał zamiar popełnienia morderstwa, a jego stan psychiczny zdaniem obrońców ma wykluczać celowe okrucieństwo.

Wyrok w sprawie zostanie ogłoszony w przyszłym tygodniu. Sędzia Arkadiusz Trojanowski podkreślił, że sprawa ma skomplikowany charakter.

pd

  • autor: pd

4 komentarzy

  • Sympatyk PiSu

    Ludzie czego Wy się spodziewacie po bierutowskim sądzie krośnieńskim gdzie wóda, układy i pieniądze grają??? Sienkiewicza 12 to stajnia Augiasza. Tylko czekać na wymianę tych pseudosędziów przez Ministra Ziobrę bo już ludzie siły do tej patologii nie mają.

    Zgłoś nadużycie Sympatyk PiSu czwartek, 02, listopad 2017 12:08 Link do komentarza
  • Close1000

    Niby zmienia sie prawo w kwestii obrony koniecznej,ale panowie pili,razem alkohol.i tutaj złodziej nie wtargnął na posesje,Nie zyje.przywalenie taboretem jeszcze jest zrozumiale,ąle tyle ciosów nożem ? Zabójstwo

    Zgłoś nadużycie Close1000 czwartek, 02, listopad 2017 07:09 Link do komentarza
  • 15lat

    co tu jest skomplikowanego 9 ciosów nożem i dobicie taboretem?miejmy nadzieje ze sad nie bedzie miał watpliwości

    Zgłoś nadużycie 15lat środa, 01, listopad 2017 13:02 Link do komentarza
  • antypijak

    Są osoby, które pod wpływem alkoholu lub podobnie działających środków stają się agresywnymi bestiami.
    Taką bestią jest profesorek. Trzeźwy do rany przyłóż, po pijaku bandzior i sadystyczna kanalia.
    Mam nadzieję, że niezawisły sąd sprawiedliwie osądzi wykształconego oprycha, który za pieniądze próbuje wymigać się od odpowiedzialności. Chyba że prawnicza "kasta" nadal się nie oczyściła.

    Zgłoś nadużycie antypijak wtorek, 31, październik 2017 13:01 Link do komentarza

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021

Top Desktop version

twn Czy na pewno chcesz przełączyć się na wersję komputerową?