Dziś rozpoczyna się na Podkarpaciu fala sierpniowych upałów, które - jak wskazują prognozy średnioterminowe - szybko się nie skończą. Sytuację pogarsza fakt, że opadów jest mało, a jeśli już, to pojawiają się tylko lokalnie w postaci opadów przelotnych i burz, które nie są w stanie unormować sytuacji hydrologicznej w dostatecznym stopniu. Najbliższej nocy i jutro przez Polskę przejdzie z zachodu na wschód zatoka niskiego ciśnienia z linią zbieżności, a podążający za nią front chłodny dotrze w środę wieczorem do linii Elbląg - Jelenia Góra i dalej na wschód podążać nie zamierza. Pozostaniemy zatem w tym samym, upalnym powietrzu zwrotnikowym, z tą różnicą, że jutro po południu może w regionie zagrzmieć - na wspomnianej linii zbieżności właśnie. W czwartek sucho i oczywiście - upału ciąg dalszy.