Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Konflikt w PKS, będzie strajk?

  • autor: Piotr Dymiński
  • piątek, 29, czerwiec 2012 10:42
  • wielkość czcionki - - + +
  • Wydrukuj

Trwa konflikt pomiędzy związkami zawodowymi a prezesem PKS. W ubiegły piątek (22.06.) doszło do strajku ostrzegawczego. Prezes PKS Robert Sołek twierdzi, że ekonomiczne postulaty związkowców są przynajmniej na razie, niemożliwe do zrealizowania. Starosta krośnieński twierdzi, że nie ma powodów do odwołania prezesa a związkowcy informują, że ponad 90% załogi nie chce współpracować z takim prezesem. Za to pod adresem związkowców padł zarzut, że „bronią układu”, jaki wytworzył się w przedsiębiorstwie.

REKLAMA


alt

Starostwo powiatowe w Krośnie zorganizowało konferencję prasową na temat sytuacji w PKS. Wziął w niej udział starosta Jan Juszczak, prezes PKS Robert Sołek i Jan Pelczar, dyrektor i członek etatowy Zarządu Powiatu.
Spór zbiorowy związków zawodowych z pracodawcą trwa od grudnia ubiegłego roku. 22 czerwca doszło do dwugodzinnego strajku ostrzegawczego, na trasy nie wyjechało 17 autobusów.

alt

Konflikt
- Festiwal medialny pod nazwą „problemy PKS” trwa od dłuższego czasu – mówił na konferencji Starosta Jan Juszczak. Zaznaczył przy tym, że konflikt został ogłoszony zaledwie kilka miesięcy po przejęciu przedsiębiorstwa przez powiat krośnieński. – Wydaje mi się, że jest tu jakieś przyśpieszenie związków zawodowych w realizacji postulatów, które sięgają wielu lat wstecz, bez wcześniejszej próby wyjaśniania z właścicielem, czyli z powiatem. Konflikt jest o wiele przedwczesny, nastąpiła eskalacja postulatów, żądań – mówił Starosta.

Postulaty związkowców
Starosta i prezes stwierdzili, że ekonomiczne postulaty związkowców nie są możliwe do spełnienia. Dotyczą one wypłaty zaległych premii, wypłaty „sortów mundurowych”, kwestii zwolnień i ograniczenia limitów zużycia paliwa. Starosta stwierdził, że są wątpliwości, czy premie i sorty mundurowe są faktycznie zagwarantowane w umowie. – Jestem wręcz przekonany, że racja jest po stronie prezesa – mówił Starosta – Gdyby było przekonanie, że jest to premia regulaminowa, obowiązkowa, należąca się, to zarówno Państwowa Inspekcja Pracy, jak i sami pracownicy bezpośrednio zgłosiliby ten fakt do Sądu Pracy. Nikt nie wystąpił z takim pozwem – podkreślił Starosta – W sensie prawnym pan prezes ma prawo nie wypłacać tej premii, co do sortów mundurowych, to jeżeli jest zapis, że „może być wypłacony ekwiwalent” to dla każdego myślącego człowieka jest to jasny zapis, że „może, ale nie musi”. Dla mnie jest to bardzo ciekawe, że te oczekiwania tzw. „mundurówek” sięgają wstecz 5 czy 6 lat. Cóż się stało, że sobie przypomniano nagle, że te sorty nie są wypłacane?

alt

Za chybiony uznano też postulat zwiększenia norm paliwowych. Co do zwolnień starosta powiedział, że wiadomo było, że w PKS jest przerost zatrudnienia. Przypomniał, że związkowcy – Deklarowali na piśmie, że mają świadomość, że konieczne będą zwolnienia. Zwolnienia wynikają z analizy przeprowadzonej przez zarząd, który zapewnia, że ich celem jest dostosowanie poziomu zatrudnienia do potrzeb.

{vimeo}44918302{/vimeo}
Jan Juszczak, starosta krośnieński

Spełnienie postulatów związkowców grozi likwidacją PKS
Na konferencji prasowej podkreślano, że gdyby spełnić roszczenia związków to PKS-owi grozi upadłość. Co prawda spółka ma coraz lepsze wyniki finansowe, ale uregulowanie kwestii sortów mundurowych wg. przedstawionych wyliczeń wymagałoby wydania 200 tysięcy złotych. Premie, których oczekują związki dają kwotę ponad 300 tysięcy złotych. – Są to środki, którymi nie dysponuje przedsiębiorstwo – podkreślał Starosta. W konsekwencji mogłaby nastąpić upadłość przedsiębiorstwa. – Czy związki nie mają świadomości, że wyegzekwowanie tego w konsekwencji może, podkreślam, może powodować upadłość? – mówił Starosta. Cytował też fragment pisma od związkowców, w którym zwracają się do niego ze słowami, że PKS jest „przedsiębiorstwem użyteczności publicznej”, a zaspokojenie potrzeb lokalnego transportu samochodowego jest „moralnym obowiązkiem zabezpieczenia transportu” – Ich protest jest podtrzymaniem tego obowiązku czy zagrożeniem tego obowiązku? – pytał retorycznie Starosta. Zapowiedział, że będzie chciał w miarę możliwości spotkać się z załogą PKS, bez pośrednictwa związków zawodowych.

alt

Autobusy mają za mało paliwa?
"Wieść gminna" niesie, że po ograniczeniu norm zużycia paliwa zdarza się, że autobusy zatrzymują się na trasie. Tymczasem, prezes nie jest oficjalnie powiadomiony, o takich przypadkach. – To jest wieść gminna, że „ponoć tu, ponoć tam” - mówił starosta Juszczak to „ponoć” obejmuje miesiąc marzec. Mamy już koniec czerwca. Przy tych normach paliwowych jednak autobusy jeżdżą. Czy to znaczy, że teraz autobusy zużywają mniej paliwa? Przedstawiciele PKS odpowiadają, że obniżono normy, a autobusy nadal wykonują kursy. Jan Pelczar zaznaczył, że nowe normy przygotował pełniący obowiązki dyrektora, syn przewodniczącego związku zawodowego – To zarzuty są do prezesa czy do syna? – pytał Jan Pelczar.

Z prezesem nie da się współpracować
6 czerwca walne zgromadzenie akcjonariuszy zapoznało się z sytuacją PKS. Sprawozdanie zostało przyjęte, akcjonariusze podtrzymali wole utrzymania przedsiębiorstwa – To przedsiębiorstwo ma szanse trwać i rozwijać się – mówił starosta – Uważamy, że na tym stanowisku, Robert Sołek dobrze wywiązuje się z obowiązków – mówił Jan Juszczak. Dlatego dla starosty szokiem był „cytat tygodnia” z tygodnika „Podkarpacie”, wypowiedź przedstawiciela związków zawodowych, Eugeniusza Szczambury na temat prezesa Sołka: „Z tym prezesem żadnego porozumienia nie będzie, albo nas rozstrzelać, albo prezesa zmienić”. – Czy to jest postawa otwarta na rozwiązanie konfliktu, czy to jest radykalizm? – pytał starosta, wspominając, że przecież w PKS trwają mediacje – Pozostawiam to bez komentarza, dla mnie jest to szok – powiedział starosta, który nie przewiduje zmiany prezesa PKS.
 
Jan Pelczar, członek Zarządu Powiatu dodał, że w trakcie trwających mediacji, kiedy mowa była o „zakopaniu toporów”, wywieszony został baner: „akcja protestacyjna” – Jest wola porozumienia, jeśli w trakcie mediacji, uczestniczy w nich pani mediator, rozmawiamy, analizujemy poszczególne punkty, a wywieszany jest baner i flagi – mówił Jan Pelczar - Czy to jest wola porozumienia? Nie, to jest wola, żeby dokopać zarządowi i właścicielowi.

Związki zawodowe przeprowadziły referendum w PKS, według którego strajk popiera ponad 90% załogi. Równocześnie ponad 90% pracowników wypowiedziało się w dołączonej ankiecie przeciwko prezesowi R. Sołkowi. Pracownicy nie widzą możliwości współpracy z tym prezesem. Starosta i prezes uważają, że te wyniki są nie wiarygodne, a samo przeprowadzenie referendum strajkowego przed mediacjami, mogło być złamaniem prawa. Sam Robert Sołek powiedział – Pan przewodniczący Szczambura nie walczy o ludzi. On walczy tylko i wyłącznie nie patrząc, że spółka może funkcjonować. Następnie stwierdził, że jedną z przyczyn tego stanu są dyscyplinarne zwolnienia. – Jest to trudna sytuacja dla zarządzającego, jeżeli nie ma poparcia pracowników. Nie dopuszczam też takiej sytuacji, że bez uzasadnienia jest oczekiwana zmiana zarządzającego – mówił starosta Juszczak. Jego zdaniem, za brakiem poparcia nie ma konkretów, tylko ogólne zarzuty.

Zwolnienia dyscyplinarne
Cztery osoby zostały zwolnione dyscyplinarnie. Związkowcy bronią zwolnionych, twierdząc, że stosuje się represje wobec pracowników – Sądziłem, że związek „Solidarność” pierwszy stanie w obronie pewnych zasad, że jeśli nastąpiło zagrożenie dla osób przewożonych, że jeśli kierowca jeździ 12 godzin to nie jest wypoczęty – mówił starosta, który nie spodziewał się obrony winnych.

altPrezes Sołek powiedział, że uzyskał informację o jednym z pracowników wyjechał i pracuje w Niemczech, tymczasem na grafiku nadal był wykazywany, jako wykonujący kursy. – Sprawę zgłosiłem już do prokuratury – poinformował prezes. – Inny pracownik przyznał się przed powołana komisją, że jeździł za niego, jeździł po kilkanaście godzin – mówił prezes, dodając, że chodzi o członka prezydium jednego ze związków zawodowych. Zdaniem prezesa doszło do złamania wielu przepisów, w tym możliwe, że do sfałszowania podpisów – Ja nie jestem ekspertem ani grafologiem, ale to już jest przedmiotem czynności wyjaśniających – powiedział prezes.

 – Czy szef związku zawodowego nie wiedział, kto wyjechał – pytał Jan PelczarNie wiedział, że jego kolega z pracy, bez urlopu wyjechał za granice i tam pracuje? Czy ten pan nie wiedział, kto wyjechał? Przecież, to jest rodzina, jego szwagier, w tej samej miejscowości mieszkają – mówił Jan Pelczar. – Trzeba powiedzieć, czy się broni jakiegoś układu, czy się broni pracowników – stwierdził prezes Sołek – Być może ktoś się boi, że ten proceder był wcześniej, ma szerszy zasięg i dotyczy nie tylko jednej osoby, ja tego nie wiem – wyjaśniał prezes zapytany o to, co to znaczy „bronić układu”. Tymczasem jednym z postulatów związkowców jest „natychmiast zaprzestać stosowania represji, dyskryminacji i mobingu wobec pracowników i działaczy związkowych”.

Co w razie strajku?
Prezes i starosta podkreślają, że pracownicy mają prawo do strajku, ale autobusy nie są w ich dyspozycji. Prezes PKS jest przekonany, że możliwe jest zapewnienie transportu dla mieszkańców pomimo strajku. PKS ogłosił, że przyjmie do pracy nowych kierowców. Kilka osób już zatrudniono w związku z uruchomieniem linii do Krakowa. Bardzo wielu kierowców zgłasza się, są kierowani z Urzędu Pracy, są też zainteresowani pracownicy innych firm, którzy byliby zainteresowani przejściem do PKS – Mamy z nimi wszystkimi kontakt – stwierdził Robert Sołek. Związki zawodowe sprzeciwiają się „zatrudnianiu osób z zewnątrz”. Głos zabrał starosta J. Juszczak: – Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji. Same związki o tym piszą, że „zapewnienie transportu zbiorowego jest moralnym obowiązkiem”. Nie wyobrażam sobie, że pracownicy strajkują i anektują autobusy, autobusy nie są ich własnością. Trzeba tak zapewnić transport, żeby on się odbył. I to ma być zapewnione – podkreślał Jan Juszczak. – Przychodzi masę podań, rozmawiamy z tymi ludźmi, mamy z nimi kontakt – stwierdził Robert Sołek. Zapewnił też, że nie obawia się dużej skali strajku, bo nawet w czasie strajku ostrzegawczego wielu kierowców wyjechało jednak na trasy. – Ja mam wielki szacunek do pracy kierowców – mówił Robert Sołek.

Piotr Dymiński
Fot. Piotr Dymiński, archiwum

  • autor: Piotr Dymiński

28 komentarzy

  • Elcia

    Daj se spokój, nie bedziesz prezesem!

    Zgłoś nadużycie Elcia poniedziałek, 02, lipiec 2012 12:01 Link do komentarza
  • Pointek

    Dla Starosty za męską postawę. Z tymi pekaesowskimi związkami które działają na szkodę firmy i pracowników (którzy chyba nie bardzo wiedzą w co i z kim grają). Szczam zrobił sobie z załogi marionetki to załatwiania swoich interesików a ludzie tego nie widzą i dają sobą manipulować. LUDZIE OBUDŹCIE SIĘ

    Zgłoś nadużycie Pointek poniedziałek, 02, lipiec 2012 11:44 Link do komentarza
  • mało inteligentny

    Tego starostę i całą świtę to już dawno powinni wziąść za ten krawat i mu obić ryj i to tak żeby popamiętał do końca życia albo i jeden dzień dłużej!
    Wsadzili kasę do PKSu w postaci kredytu kasa się rozeszła do prywatnych kilku kieszeni
    Malują przejścia dla pieszych a droga taka rozjeba.a że się więcej niż 40 km/h jechać nie da i komu to potrzebne te pasy?! Realnie myśląc to chyba pierwsze trzeba dziury zalepić, wyrównać żeby się dało jechać te 50 km/h
    Przetargi w powiecie tak się organizuje żeby tylko ten kut.s Wandas wygrał i nikt więcej roboty które może wykonać inna firma bez pośredników typu RBDiM Krosno ale nie ważne jest żeby pośredników dużo było!
    I tak wygląda rządzenie tych pajaców!
    Zresztą przyjrzeć się przeszłości Pelczara to gdzie go nie posadzili to wszystko potrafił rozpierd.lić i to w drobny mak!
    Nawet jego rodzinka do śmierci doprowadziła jednego gościa którego dusza teraz chodzi po tym padole i straszy

    Zgłoś nadużycie mało inteligentny niedziela, 01, lipiec 2012 15:18 Link do komentarza
  • ***

    Starosta nie odważył się wziąć pkesy pod swoje skrzydła lecz nie odważył się nie wziąć (VI sesja rady powiatu 25 marzec 2011- wycofanie pkt.11.j. z porządku posiedzenia ) po interwencji zw.zawod pks pod przywództwem przewodniczącego Wszech................ p.SZ. ( list intencyjny do członków rady powiatu - może by tak upublicznić). Na konflikcie pomiędzy pisowcami cierpi pks, pracownicy i pasażerowie. Ponadtto pis-władza spółki z jasła to specjaliści od upadłości i mieszają etap rozwoju spóki z upadłością ( powołani do spółki o jeden etap za wcześnie), a spółka płynie i płynie. Jak dopłynie potrzebny będzie traktorzsta, aby zaorać i zasiać owies, a wtedy potrzebny będzie jeszcze kombajnista p.B . Może w końcu nastąpi koniec wizjonerskiej działalności duetu przewod. SZ. i v-przewod.B. w wieloletniej działalności pks Krosno ?.

    Zgłoś nadużycie *** niedziela, 01, lipiec 2012 14:38 Link do komentarza
  • Wprost

    Żal mi jest ludzi pracujących w PKS-ie. Ta wladza skończy firmę i tyle. Prezes Sołek jako pierwszy wyleciał z RUCH-u po prywatyzacji. To jasno moim zdaniem świadczy jakim jest managerem. Zamiast zajmować się zarządzaniem (na którym się nie zna), zajmuje się plotkami, podjudzaniem jednych na drugich (powołanie młodego Szczambury na p.o. dyrektora). Zatrudnił "donosiciela" z Jasła, ktory poprawnie słowa nie potrafi wypowiedzieć, a jedynie bełkocze jak indor i nagrywa każdego na telefon. Paranoją jest sytuacja w tej firmie. Wydaje się pieniądze na bzdury. Reklamy w gazetach, reklamy, które leżą pod płotem, a na paliwo brakuje pieniędzy. Pamiętajcie, ten prezes dla złotówki zrobi wszystko. Więc może dla dobra wspólnego obniżyć mu wynagrodzenie? Przecież po roku działalności jedyne oszczędności wynikają ze zwolnień ludzi. To nie jest restrukturyzacja, przecież gdyby sprzedał wszystkie autobusy, zwolnił wszystkich pracowników i został w firmie on sam no i może "ulubiona księgowa", to z wynajmu mogliby żyć do emerytur, ale czy to tak ma wyglądać restrukturyzacja? Czy miały zostać zachowane miejsca pracy poprzez wzrost przychodów ze sprzedaży uslug?
    To co robi Sołek można nazwać likwidacją, a nie restrukturyzacją, ale co może dobrego zrobić człowiek, który własnej firmy nie potrafił utrzymać na rynku?

    Zgłoś nadużycie Wprost niedziela, 01, lipiec 2012 12:32 Link do komentarza
  • .....

    Czy starosta przemyślał swoją decyzje biorąc pod skrzydła PeKaesy? Myśle, że nie. sam pewno gdyby wiedział że tak będzie to by się nie odważył.

    Zgłoś nadużycie ..... sobota, 30, czerwiec 2012 23:57 Link do komentarza
  • romek z up

    tak na moje oko to pks z tym prezesem ,który nagle jest specialistą od transportu popłynie

    Zgłoś nadużycie romek z up sobota, 30, czerwiec 2012 22:21 Link do komentarza
  • Prywatyzacja

    Niech to padnie,!! rynek nie znosi próżni, na pewno ktoś dowiezie ludzi do pracy i szkoły. Po co utrzymywać molocha????

    Zgłoś nadużycie Prywatyzacja sobota, 30, czerwiec 2012 13:07 Link do komentarza
  • polak

    Zwolnić strajkujących i przyjąć nowych, którym chce się pracować !!!!!!!!!!!!!!!!

    Zgłoś nadużycie polak sobota, 30, czerwiec 2012 01:05 Link do komentarza
  • p

    Widać że przewodniczący związków ambicjonalnie chce rozłożyć PKS.
    Dziwię się pozostałym pracownikom że sami nie zrobią z nim porządku, chyba że faktycznie wszyscy wolą niedługo zasilić szeregi Urzędu Pracy, bo PKSu już nie będzie !

    Zgłoś nadużycie p sobota, 30, czerwiec 2012 01:04 Link do komentarza

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

 

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj