Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

To nie jest kraj dla smutnych ludzi

Gdyby Czechów w Europie nie było, należałoby ich wymyślić. Na szczęście są, więc trud wymyślenia nam już odpada. Niestety, pozostała Polakom forma zastępcza: zmyślenie. A przydałoby się – przemyślenie. Przemyślenie naszego trwania, wręcz upierania się przy wygodnym, idyllicznym wyobrażeniu, jaki my, bracia polscy, tworzymy sobie o naszych południowych sąsiadach.

REKLAMA



Wyobrażeniu, które ma utrzymywać nas w błogostanie i poczuciu niczym nieuzasadnionej wyższości.

Na szczęście jest jeszcze Mariusz Szczygieł, którego też nie musimy wymyślać. Znakomity dziennikarz i reportażysta – to już wiemy. Do tego, jak sam siebie określa, czechofil – a to akurat można było podejrzewać już chociażby po ukazaniu się jego „Gottlandu”. Dla wątpiących, Wydawnictwo Czarne dostarcza teraz niezbity dowód numer dwa: kolejny zbiór relacji, reportaży, esejów, felietonów – i jak je tam jeszcze chcemy gatunkowo ometkować – o współczesnych Czechach. Tytuł, który nabiera pełnego sensu po lekturze całości, brzmi: „Zrób sobie raj”.

Napisałem „współczesnych”, chociaż przeszłość, a zwłaszcza dwudziestowieczna historia, nieustannie wchodzi do wielu tu omawianych biografii z butami. Jednak historia w jakiejkolwiek opowieści czeskiej nie ma w sobie nic tragicznego ani patetycznego – a mogłaby mieć, biorąc pod uwagę ostatnie osiem dekad. Tymczasem Czesi nie gustują w mitach o bohaterach, co to „tymi ręcami” budowali barykady, stawiając opór okupantowi – niemieckiemu czy sowieckiemu – albo doprowadzając do bezkrwawego obalenia ustroju na odgłos kruszącego się gdzieś muru. Wręcz przeciwnie: o ile my, Polacy, „mamy swoją dumę narodową”, jak słusznie zauważa jeden z rozmówców Szczygła, dla Czechów pytanie o najważniejszą wartość życia skwitowane jest krótko: „przeżyć”.

alt

Wyskakują więc nam z tego czasem zabawne, niczym z komedii czeskiej, kwestie, których autorzy się nie wstydzą – jak chociażby ta z końca epoki stalinowskiej: „Nie strzelajcie! Jestem Czechosłowakiem! Poddaję się!”. Ale inne już raczej zdumiewają i zawstydzają naszą, Polaków, bohaterszczyznę. Tak się stanie, gdy świadek ważnych wydarzeń aksamitnej rewolucji w Pradze skromnie będzie powtarzał, że on w tym czasie „tylko przejeżdżał tramwajem”, nie konfabulując, jak to pewnie miałby w zwyczaju niejeden nasz rodak...

Są tu postacie i czyny zaskakujące. Lektura książki Mariusza Szczygła to ciągłe odkrywanie, że Czesi – czy chodzi tu o znane postacie, czy o zwykłych zjadaczy chleba – „bardzo źle mówią o swoim kraju” i że jest im to wybaczane. I drugie odkrycie: o ile sprawy cielesne, i owszem, są im drogie za życia, to ciało po śmierci staje się kłopotliwym, wręcz wstydliwym naddatkiem, którego trzeba pozbyć się szybko i po kryjomu, bez zbędnych ceregieli. Jeszcze mniej dba się zaś o życie wieczne w tym kraju wydrążonym religijnie jak wydmuszka.

Niby tacy sami, a jednak zupełnie inni. Wciąż przez nas odkrywani. Budzący sprzeczne uczucia. Czy oni nas też tak postrzegają? Całkiem możliwe, skoro w pewnym momencie czeski fotograf mówi do polskiego pisarza: „Raz wydajesz mi się kimś bliskim, a raz nie”.

Trudno o lepsze podsumowanie.

Tomasz Chomiszczak
Foto: stock
alt

  • autor: Tomasz Chomiszczak

1 komentarz

  • Gab

    Fakt, faktem - Czesi nie przywiązują wielkiej wagi do tego co było, bo miałam okazję poznac ich kilku.
    Sa bardzo specyficznym narodem, mają bardzo śmieszący nas Polaków język.
    Aczkolwiek dla nich ważne jest jak najlepsze wykorzystanie kazdej chwili i każdego dnia. Co do religijności... nasz kraj też powoli odchodzi od tego, jest coraz więcej młodych ludzi pozbawionych swej pobożności i religijności.. ;)

    Zgłoś nadużycie Gab sobota, 11, grudzień 2010 15:23 Link do komentarza

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj