KrosnoCity.pl - Krośnieński Portal Informacyjny

Przełącz się na komputer Register Login

Człowiek vs. niedźwiedź

  • autor: Mateusz Głód
  • wtorek, 01, maj 2012 17:06
  • wielkość czcionki - - + +
  • Wydrukuj

W środę, 25 kwietnia 2012, w godzinach porannych w leśnictwie Rymanów Zdrój doszło do bliskiego spotkania człowieka z niedźwiedziem. Na szczęście mężczyzna nie został zaatakowany przez zwierzę.

REKLAMA


Pracujący przy szlakach zrywkowych operator koparki natknął się na niedźwiedzia, idąc leśną ścieżką. Według mężczyzny, znajdował się w odległości 15-20 m od niego. Zwierzę zachowywało się agresywnie, stąd operator koparki rzucił się do ucieczki w dół stoku i kilkakrotnie upadając, doznał skaleczeń twarzy i rąk. Nie doznał natomiast obrażeń od niedźwiedzia.- mówi Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie.

alt
Zwierzę przywędrowało prawdopodobnie z Bieszczad, które są stałym miejscem bytowania niedźwiedzi,
ale leśnicy wiedzą również, że te zwierzęta żerują też na Pogórzu Przemyskim i w Beskidzie Niskim.

O zaistniałym zdarzeniu poszkodowany natychmiast powiadomił Służbę Leśną. W związku z tym, Nadleśniczy Nadleśnictwa Rymanów nakazał wstrzymanie prowadzonych okolicznych prac odnowieniowych. W pobliżu wywieszono też stosowne tablice ostrzegawcze.

red.
Foto: Tomasz Zajdel

  • autor: Mateusz Głód

7 komentarzy

  • operator

    to nie był prawdziwy niedźwiedź - to był śliwka z deszna właściciel sprzętu kopiącego w przebraniu niedźwiedzia sprawdzić pracownika czy się nie obija
    przecięż śliwka za jedną złotówkę straconą to jest w stanie całą rodzinę wytępić
    a sprzęt ma z darowanych pieniędzy przez unię eurpejską tak że się w sumie biedak nic swojego nie dorobił !

    Zgłoś nadużycie operator niedziela, 06, maj 2012 16:02 Link do komentarza
  • maro

    Jedno co mi się w tych tłumach podoba, to wędrówka na Tarnicę w Wielki Piątek, szczególnie gdy wyruszy się w górę z pierwszą grupą - to robi wrażenie, ale poza tym, cywilizacja w tych stronach mnie przeraża! Pozdrawiam Maro!

    Zgłoś nadużycie maro sobota, 05, maj 2012 22:58 Link do komentarza
  • Kato1

    Racja Maro, Bieszczady się zmieniły, teraz na majowy to strach tam jechać tyle ludzi, a gdzieś te zwierzęta muszą żyć. Też miałem zenita ;) jeszcze leży gdzieś, taki co przesłonę się ręcznie zakręcało :)

    Zgłoś nadużycie Kato1 sobota, 05, maj 2012 15:07 Link do komentarza
  • maro

    Gdy byłem na studiach, a było to już ponad 20 lat temu, miałem niewątpliwą przyjemność wędrować po Bieszczadach razem z Kolegami z koła fotografiki. Misia wyśledził nasz przewodnik i instruktor, mieliśmy go sfotografować z odległości ok. 200 metrów na leśnej polanie z teleobiektywem stałym o ogniskowej 400 dopiętym do Zenita. Tylko, że miś nie chodzi tam gdzie szlak prowadzi, tylko tam gdzie go nos wiedzie, stąd wylazł zupełnie nie tam, gdzie się go spodziewaliśmy i narobił nam strachu. Misiek niezbyt duży, tylko przystanął, popatrzył na nas przez moment i wlazł do lasu - bez większego pośpiechu. Co Wy byście zrobili w takiej sytuacji? My w każdym razie nie próbowaliśmy iść jego śladem. 50 metrów to długość całej krośnieńskiej ulicy Pawła z Krosna, więc to wcale nie tak blisko. Góry dziś to już nie to samo! Żeby zejść ze szlaku trzeba by chyba wypełnić tysiąc formularzy, a nie tak jak kiedyś, gdy telefoniczna zgoda zaprzyjaźnionego nadleśniczego wystarczała. Ale wtedy też my byliśmy inni - ostatnio na wycieczce z Olchowca na Baranie zebrałem pełną siatkę śmieci. Stare trepy, dżinsy i moro na grzbiecie to wystarczało, moja praktica B20, to już było coś! Teraz strój wędrowcy i sprzęt jaki zabieramy na szlaki często kosztuje, tyle co niezły używany samochód, ale jednak czy potrafimy na szlaku obserwować i słuchać, czy potrafimy szanować przyrodę i dbać o nią. Kiedyś nie było wstydu podnieść upuszczony papier, a teraz?

    Zgłoś nadużycie maro piątek, 04, maj 2012 11:53 Link do komentarza
  • ....

    a może Pan operator koparki był na rauszu i tylko mu się wydawało że widział misia, hahaha

    Zgłoś nadużycie .... czwartek, 03, maj 2012 14:47 Link do komentarza
  • Stanlej28

    Strach ma wielkie oczy, może miś wcale nie był agresywny?
    W każdym razie słyszałem, że przed niedźwiedziem właśnie lepiej uciekać w dół, bo ma przednie łapy krótsze i źle mu się biega w dół, jest wolniejszy. Nie wiem czy to działa, wole nie mieć okazji, żeby sprawdzić :)

    Zgłoś nadużycie Stanlej28 środa, 02, maj 2012 14:07 Link do komentarza
  • maro

    Z odległości ok. 5o m też widziałem misia w Bieszczadach, nawet zwrócił na mnie uwagę i łaskawie zechciał na mnie spojrzeć, po czym wrócił do własnych zajęć (stałem spokojnie, bo mnie trochę zamurowało). Jakoś nie wydaje mi się, żeby taki jegomość miał od razu powody do złości, więc wynika z tego, że ktoś mu zalazł za skórę, że tak od razu się gniewa.

    Zgłoś nadużycie maro środa, 02, maj 2012 12:34 Link do komentarza

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021

Top Desktop version

twn Czy na pewno chcesz przełączyć się na wersję komputerową?