Beskid Dukielski - to jedna z nielicznych już krain w Polsce, gdzie znaleźć można niezmącony spokój, ciszę i naturalną dziką przyrodę. Beskid Dukielski obejmuje środkową część Beskidu Niskiego, w tym najniższą w całym łuku Karpat - Przełęcz Dukielską (500 m n.p.m.).Szczyty tego regionu nie należą do zbyt widokowych ze względu na duże kompleksy leśne.

Prawda czy fałsz ? Zdaniem NASA fałsz, choć jakby się bliżej przyjrzeć działaniom podejmowanym przez specjalistów to zaczyna rosnąć w mojej głowie duży znak zapytania. Czy zatem, aby na pewno ? „W 1989 roku w kanadyjskiej prowincji Quebec słoneczna burza zaburzyła pole magnetyczne. Zmiany te wpłynęły na ogromne transformatory, które momentalnie się przegrzały i stopiły. Sześć milionów osób spędziło 9 godzin bez prądu.”

Ręce opadają. Dopiero, co pisałem o dwuznacznym zachowaniu urzędników państwowych z niewiadomych powodów ociągających się byle tylko nie postawić tamy żywności modyfikowanej genetycznie, a tymczasem znowu dowiaduję się o lekceważeniu przez twórców naszej rzeczywistości kolejnej żywotnej kwestii dla NAS WSZYSTKICH. Chodzi o energię. A konkretnie o przygotowywany przez Ministerstwo Gospodarki  projekt "Polityki energetycznej państwa do 2030 r." 

Od kilkunastu dni przed Ministerstwem Rolnictwa w Warszawie trwa głodówka  8 rolniczek domagających się wprowadzenia zakazu wysiewu modyfikowanych genetycznie ziaren kukurydzy. Protest organizuje Koalicja „POLSKA WOLNA OD GMO”. Protest protestem, każdy ma bowiem do niego prawo, niemniej jednak kuriozalne są w tej historii trzy sprawy: Po pierwsze – W Polsce obowiązuje „Ustawa o nasiennictwie z dnia 27 kwietnia 2006 roku” zakazująca dopuszczania nasion roślin modyfikowanych genetycznie do obrotu na terenie RP. 

Jedz cukier,  wybierasz w ten sposób po prostu mniejsze zło.  Jedz, ale bądź świadomy, dlaczego to czynisz. Jedz, jedz, byle z umiarem. Współcześni mędrcy odżywiania, troszcząc się o niczego nieświadomą tłuszczę (czyli o nas), potępili cukier sądząc, iż jego wykluczenie z naszej diety zakończy erę grubasów, zawałowców i próchnicznych dzieci.  Mieli rację? A dlaczegóżby nie? Mieli i nie mieli. Mieli, bo fakty mówiły same za siebie. Nie mieli, bo nie zgłębili natury rzeczy.

W poprzednim artykule, pisząc o orkiszu, zadałem pytanie - kto nam to zrobił, że wolimy chrupiące pieczywo i śliczny, biały makaron? Nie jest to pytanie retoryczne, choć wiele wskazywałoby, że tak jest. Nie jest, ponieważ nikt nikogo za rękę nie złapał. I jest, ponieważ co krok dostrzec można przesłanki, że właśnie nie jeden w tym łapy maczał, aby tak było, byś sam polubił to, co ci szkodzi. 

Woda. Jest w nas. Jesteśmy dzięki niej i bez niej nie przetrwalibyśmy nawet kilku dni. Nieciekawe, zwyczajne, codzienne? Tak powszechne, że przestałeś o niej myśleć. Ona po prostu jest i… tak ma być. Tak, to prawda. Ale jest coś jeszcze, o czym musisz wiedzieć. Coś, co wywraca do góry nogami wszystko, co do tej pory powiedziano o wodzie. Coś, co powoduje, że nasza rzeczywistość zmienia się nie do poznania, a na otaczający świat i nas samych musimy popatrzeć od nowa.