KrosnoCity.pl - Krośnieński Portal Informacyjny

Przełącz się na komputer Register Login

Rosja nigdy mnie nie znudzi…

Nazywany mistrzem literatury faktu, porównywany do Ryszarda Kapuścińskiego, zafascynowany Rosją – dziennikarz-reportażysta – Jacek Hugo-Bader spotkał się z mieszkańcami Krosna w Czytelni Głównej Krośnieńskiej Biblioteki Publicznej w dniu 28 marca br. Spotkanie prowadziła dr Zofia Bartecka.

REKLAMA


Blisko 200 osób, które z trudnością pomieściła Czytelnia, z zachwytem słuchało barwnych opowieści dziennikarza o ludziach i miejscach w Rosji, które jednych fascynują, innych przerażają.

alt

Od ponad 20 lat związany z „Gazetą Wyborczą”, krajami byłego Związku Radzieckiego, jak wspominał na spotkaniu, zajął się przypadkowo. Miał za zadanie napisać reportaż o Kałasznikowie. I tak w 1993 r. wyjechał do Iżewska na Uralu, gdzie jak się okazało mieszkał konstruktor tego karabinu. To właśnie ten reportaż rozpoczyna książkę „W rajskiej dolinie wśród zielska”, która stała się wydarzeniem roku 2002, ukazując m.in. proces rozpadu ZSRR poprzez historie pojedynczych ludzi. Od tamtej pory Bader wracał do Rosji wielokrotnie, a efektem tych reporterskich podróży są dwie kolejne książki: wydana w 2009 roku „Biała gorączka” oraz w 2011 r. „Dzienniki kołymskie”. To kraj zepsuty, ogarnięty korupcją, kraj, który czasami trudno zrozumieć, ale ja uwielbiam Rosję, a tak najbardziej ludzi, których tam spotykam. Rosja nigdy mnie nie znudzi – mówił na spotkaniu.

alt

Główni bohaterowie „Białej gorączki” to alkoholicy, prostytutki, nosiciele wirusa HIV, narkomani, żebracy (sam reporter przez miesiąc wcielił się w tę rolę żyjąc jak bezdomny). Zapijający się na śmierć Rosjanie pokazani przez reportera, dokonują alkoholowej autodestrukcji, określanej przez niego „holocaustem tego narodu”.

Na zarzuty, że pokazuje tylko świat nędzy i patologii Bader odpowiada: Reporter ma prawo do subiektywizmu, do oglądania świata swoimi oczami. Poza tym misją dziennikarza nie jest pokazywanie miejsc, w których żyją ludzie zdrowi, szczęśliwi, bogaci i piękni, ale tych, gdzie żyją ludzie biedni, nieszczęśliwi i chorzy. W ten sposób mówimy: tam jest coś nie tak. Ważna jest istota sprawy, a nie detale, najciekawsze są te bolesne rzeczy – podkreślał.

W 2010 wyjeżdża na Kołymę. – To najstraszniejsze z wyobrażalnych miejsc – kiedyś było tam 160 łagrów. To miejsce, gdzie zmarli leżą pod nogami. Dosłownie, bo Trakt Kołymski, najdłuższą drogę na Kołymie, budowali więźniowie i jak któryś padł z wycieńczenia, grzebano go na nim – mówi.

alt

Reporter próbuje pokazać, jaka jest współczesna Kołyma, kim są ludzie, którzy zdecydowali się zamieszkać w tak trudnych warunkach. Autor posiada szczególną umiejętność zjednywania sobie rozmówców, dzięki temu chętnie opowiadają mu o sobie, czasem wyznając długo skrywane historie. I tak też było w przypadku podróży na Kołymę. Przemieszcza się autostopem, słuchając coraz to bardziej nieprawdopodobnych historii o życiu w tamtym miejscu. – To dla nich jeżdżę w świat i uprawiam zawód reportera. Przepadam gadać z paputczikami, z ludźmi, których spotykam w drodze – pisze w swojej książce.

Kiedyś proponowano Baderowi zostanie stałym korespondentem w Rosji, ale jak mówił na spotkaniu: wtedy przestałbym się dziwić i to by mnie zabiło jako reportera, a tak za każdym razem się dziwię.

Publiczność rozbawiła opowieść o tym, jak kiedyś zamierzał przeprowadzić się na wieś, kupując gospodarstwo na Suwalszczyźnie, ostatecznie pod wpływem żony zrezygnował z tego pomysłu (cała historia w reportażu „Jak Hugo-Bader staje się chłopem” – opublikowanym w 5 numerze „Dużego Formatu”, dod. do „Gazety Wyborczej” z 2006 r.).

Reporter opowiadał również o swoich spotkaniach z szamanami – m.in. Ediij Dorą – jakucką szamanką, która przepowiedziała, jak wyglądać będzie okładka jego książki.
J. Hugo-Bader spędził w Rosji prawie cztery lata. Na rowerze pokonał całą Azję Środkową, pustynię Gobi, Chiny, Tybet, a jezioro Bajkał przepłynął kajakiem. W zimie 2007 roku samotnie odbył podróż samochodową z Moskwy do Władywostoku pokonując prawie 13 tys. km.
Dwukrotnie został uhonorowany nagrodą Grand Press (1999, 2003) i głównymi nagrodami Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Za „Białą gorączkę” otrzymał w 2010 roku Nagrodę im. Arkadego Fiedlera „Bursztynowy Motyl”. Obecnie „Dzienniki kołymskie” znalazły się na liście dziesięciu książek nominowanych do nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego (laureata poznamy w maju). Język i sposób w jaki reporter pisze, sprawiają, że grono czytelników jego reportaży ciągle się powiększa.

Kilkudziesięcioosobowa kolejka, która ustawiła się po spotkaniu, żeby otrzymać autograf reportera jest tego najlepszym przykładem. Na spotkanie do Krosna przyjechała również kilkuosobowa grupa uczniów jarosławskiego liceum ogólnokształcącego, którzy dzień wcześniej z radia dowiedzieli się o krośnieńskim spotkaniu (na koniec reporter udzielił im krótkiego wywiadu).

Organizatorem spotkania z Jackiem Hugo-Baderem był krośnieński oddział Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich i Krośnieńska Biblioteka Publiczna w ramach projektu „Strefa Słowa” realizowanego przy wsparciu finansowym Gminy Krosno.

Monika Machowicz
Foto: kbp

  • autor: Monika Machowicz

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021

Top Desktop version

twn Czy na pewno chcesz przełączyć się na wersję komputerową?