Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

O Kardiologii 2017+ w Krośnie dyskutowali lekarze i pacjenci

zdjęcie ilustracyjne zdjęcie ilustracyjne Fot. PixaBay

Kardiolodzy przekonują, że procedury ratujące życie są niedofinansowane. Wszystko za sprawą braku odpowiedniego finansowania dla Intensywnej Terapii Kardiologicznej (ITK), niewydolności serca oraz urządzeń wspomagających pracę komór serca tzw. sztucznych serc. Wycena tych procedur w Polsce to zaledwie 25-50% cen europejskich.

REKLAMA


O nowym projekcie programu naprawczego Kardiologia 2017+ oraz sytuacji pacjentów kardiologicznych dyskutowano w Centrum Kardiologii Inwazyjnej, Elekroterapii i Angiologii Intercard działającym przy Wojewódzkim Szpitalu Podkarpackim im. Jana Pawła II w Krośnie.

Spotkanie zorganizowano dla pacjentów, by poinformować o nowym projekcie przebudowy opieki kardiologicznej w Polsce “Kardiologia 2017+”, który jest odpowiedzią ekspertów na obniżki wycen procedur medycznych w kardiologii średnio o 28% wprowadzonych przez NFZ 1 lipca 2016 r. Omówiono również kwestie konsekwencji obniżek dla pacjentów.
 
- Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) w dniu 29.04.2016 roku opublikowała nowe drastycznie niższe projekty taryf (nawet o 60%) w odniesieniu do wybranych świadczeń gwarantowanych w ramach leczenia szpitalnego w zakresie kardiologii inwazyjnej i elektrofizjologii oraz kompleksowej opieki nad pacjentem po zawale serca - informuje Ewelina Myłek z Eleven Zett Productions.

Następnie przedstawiono dalszą chronologię wprowadzanych zmian.
6 czerwca kardiolodzy przekazali do AOTMiT dane z wielu ośrodków w Polsce, które powinny być podstawą do wyceny procedur kardiologicznych w Polsce. Tego samego dnia AOTMiT opublikowała propozycje podwyższenia taryf dla kardiologii zachowawczej, która zdaniem ekspertów nie jest skuteczną metodą leczenia pacjentów z chorobami serca i naczyń.

10 czerwca NFZ opublikował informację o obniżeniu wycen procedur kardiologicznych już od 1 lipca 2016, kiedy to w normalnym trybie nowe wyceny powinny obowiązywać od 1 stycznia 2017.

28 czerwca NFZ oficjalnie opublikował wejście w życie rozporządzenia obniżającego wyceny procedur kardiologicznych średnio o 26-30%

- Podczas spotkania z pacjentami i mediami rozmawiano o projekcie naprawczym Kardiologia 2017+, który jest odpowiedzią na powyższe zmiany. Polskie Towarzystwo Kardiologiczne przygotowało specjalny program i ma nadzieję na konsultacje i rozmowy z Ministerstwem Zdrowia. Kardiologia 2017+ zawiera szczegóły, które zostały pominięte przez AOTMiT, MZ i NFZ przy ustalaniu nowych wycen - stwierdza Ewelina Myłek.
 
Kardiolodzy twierdzą, że konieczny jest wzrost finansowania zabiegów ratujących życie zgodnie z wyliczonymi kosztami. Procedury ratujące życie są niedofinansowane. Wszystko za sprawą braku odpowiedniego finansowania dla Intensywnej Terapii Kardiologicznej (ITK), niewydolności serca oraz urządzeń wspomagających pracę komór serca tzw. sztucznych serc. Wycena tych procedur w Polsce to zaledwie 25-50% cen europejskich.

- Choroby układu krążenia są najczęstsza przyczyną zgonów pacjentów w Polsce. Ta śmiertelność jest wyższa, niż w krajach sąsiednich. Dotyczy to ludzi młodych, w wieku produkcyjnym, którzy niestety umierają z powodów sercowo-naczyniowych. Nagonka na obniżki zaczęła się w kwietniu, kiedy pojawiły się pierwsze propozycje zmiany taryf przedstawione przez AOTMiT. Agencja w żaden sposób nie uwzględniała postulatów zgłoszonych przez środowisko kardiologów interwencyjnych i danych oraz kosztów, jakie ponoszą ośrodki. Te założenia miały wejść od stycznia 2017 roku, ale już teraz zostaliśmy zaskoczeni zmianami ze strony NFZ. Zgodnie z rozporządzeniem z 29 czerwca prezes NFZ wprowadził obniżenie taryfikacji naszych świadczeń od 1 lipca 2016. Wiemy o tym, że współpraca ze środowiskiem, które reprezentują wybitni specjaliści, autorytety w dziedzinie kardiologii, została zawieszona - tłumaczył dr Janusz Szczupak, ordynator Centrum Kardiologii Inwazyjnej, Elekroterapii i Angiologii Intercard w Krośnie.
 
Placówka w Krośnie ratuje życie pacjentów z zawałem serca w regionie. Jej bliskość sprawia, że pacjenci w okolicy mogą do niej trafić w stosunkowo krótkim czasie, a co za tym idzie, mają znacznie większe szanse na uratowanie życia i zdrowia, niż gdyby musieli jechać do innego szpitala dłużej niż godzinę. Pierwsza godzina zawału nazywana jest “złotą godziną”, ponieważ wtedy są największe szanse na życie, a nawet całkowity powrót do sprawności dla pacjenta.
 
- Jeśli chcemy leczyć pacjentów zgodnie z wytycznymi polskiego i europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego z wykorzystaniem najnowszych technologii i nowoczesnego sprzętu, to niestety niesie za sobą koszty. Oczywiście, można leczyć pacjentów taniej, ale czym? Czy powrócimy do czasów np. 10 lat wstecz, gdy leczyliśmy pacjentów stentami metalowymi, gdy mieliśmy ogrom powrotów pacjentów z kolejnymi zawałami, czy jednak leczyć pacjentów tak, jak to teraz robimy używając metod oraz sprzętów najlepszych na świecie. Jeżeli przestaniemy leczyć chorych z niewydolnością serca w ten nowoczesny sposób, to ich liczba znacznie wzrośnie - dodał dr Szczupak.
 
Pacjenci byli mocno poruszeni możliwymi konsekwencjami planowanych zmian w wycenach kardiologicznych świadczeń oraz w dopłatach dla pacjentów do wyrobów medycznych. Szpital w Krośnie ma nadzieję, że uda się uniknąć tak drastycznych zmian i będzie można dalej leczyć skutecznie zawałowców.
 
- To co dziś usłyszałem sprawiło, że mam łzy w oczach. Wygląda na to, że nadciągają czarne chmury. Jak nie będzie tutaj ośrodka, to będzie koniec - przecież najważniejsze są pierwsze godziny. Trzy lata temu miałem zawał. Pogotowie błyskawicznie przywiozło mnie tutaj i trafiłem od razu na stół. Bez serca nie da się żyć, więc na kardiologię nie powinno być cięć, a wręcz przeciwnie - te nakłady powinny być większe - mówił Zdzisław Jazowski, 62 l.
 
- Te wprowadzone już zmiany i te zapowiadane od stycznia 2017 r. to kuriozum. Zakładam, że ludzie decydujący o tym nie mają w ogóle doświadczeń kardiologicznych i nie zdają sobie sprawy, jak ważna jest szybka pomoc. Nie wyobrażam sobie, że tego oddziału w Krośnie mogłoby nie być. Mój kolejny zawał był nagły i nie było czasu na wiezienie mnie np. do Rzeszowa oddalonego o 70 km. To nie jest oddział tylko dla mieszkańców Krosna, ale dla najbliższej okolicy. To, jak wiele osób przyjął ten oddział, jak wiele wykonano interwencji oznacza, że jest tutaj potrzebny - mówiła Krystyna Bardzik, 64 l.
 
Pacjenci, którzy chcieliby wyrazić swój głos w dyskusji nad wycenami w kardiologii mogą zapoznać się i podpisać internetową petycję, którą przygotowało Stowarzyszenie Pacjentów z Chorobami Serca i Układu Krążenia "EkoSerce" w porozumieniu z klubami pacjenta z różnych ośrodków kardiologicznych. Zobacz petycję - tutaj.

em/pd

  • autor: em/pd

2 komentarzy

  • dobra  zmiana,  ale  dla  plebana,  nie  dla  ludzi

    Raczej zaczną lamentować pacjenci jak pocałują klamkę.

    Zgłoś nadużycie dobra zmiana, ale dla plebana, nie dla ludzi środa, 20, lipiec 2016 20:31 Link do komentarza
  • obserwator

    Kardiologia inwazyjna to kura znosząca złote jajka dla prywatnych podmiotów. Dobrze że jest w Krośnie, ale wycena tych procedur była chora. Tyle już zarobili że niech teraz nie lamentują !

    Zgłoś nadużycie obserwator poniedziałek, 18, lipiec 2016 21:46 Link do komentarza

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

 

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj