Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Korczyna: znaleziono broń. W tle brutalne morderstwo

Schowek znajdował się na stryszku, nad werandą. Zdjęcie wykonano w drugiej połowie lat 30. dwudziestego wieku, tuż po zakończeniu budowy domu. Schowek znajdował się na stryszku, nad werandą. Zdjęcie wykonano w drugiej połowie lat 30. dwudziestego wieku, tuż po zakończeniu budowy domu. Źródło: archiwum rodzinne R. Soleckiego.

W skrytce, w jednym z domów w Korczynie odnaleziono dwa ukryte pistolety maszynowe. Broń może mieć związek z byłym wójtem Korczyny, zamordowanym po wojnie. Jak ustalili historycy, pistolety maszynowe pochodzą ze zrzutu dokonanego w czasie wojny dla Armii Krajowej.

REKLAMA


Dwa pistolety maszynowe, w tym unikatowy na skalę światową amerykański UD-42, zostały odnalezione w doskonale ukrytej i zabezpieczonej skrytce w Korczynie.


Arsenał tuż po wydobyciu ze skrytki. Źródło: archiwum muzeum

Broń znaleziono w lipcu 2017 roku. Obecnie znalazła się w zbiorach Prywatnego Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych. Lesław Wilk, pasjonat historii i jeden z twórców muzeum starał się wyjaśnić pochodzenie broni. Rozmawiał ze świadkami wydarzeń sprzed lat i odkrył szokującą historię.

Broń
Znaleziona broń to dwa pistolety maszynowe, broń zrzutowa, pochodząca z największego na Podkarpaciu zrzutu lotniczego dla Armii Krajowej, który nastąpił w Lubli 1 lipca 1944 roku.

Jeden z nich to popularny brytyjski Sten - broń tania i masowo produkowana na potrzeby wojsk brytyjskich, ich sojuszników i partyzantów w okupowanej Europie. O wiele ciekawszy jest drugi egzemplarz, unikatowy UD-42 potocznie nazywany „Marlinem" dlatego, że jego producentem była spółka MARLIN FIREARMS z USA. Gdy wchodził na rynek był jedną z najbardziej udanych konstrukcji w swojej kategorii. Chyba jedyną jego wadą był wysoki koszt jednostkowy broni. To sprawiło, że wyprodukowano zaledwie około 15000 egzemplarzy. Oprócz oddziałów specjalnych armii amerykańskiej i brytyjskiej, taką broń otrzymali również żołnierze zbrojnego podziemia w okupowanej przez Niemców Europie.


Dokumenty Stanisława Soleckiego z okresu studiów na Politechnice Lwowskiej.
Źródło: archiwum rodzinne R. Soleckiego

Część wyprodukowanych UD-42 dostarczono do Holenderskich Indii Wschodnich tuż przed japońską inwazją. Niewielka ilość tej broni trafiła również do Polski w ramach alianckich zrzutów lotniczych dla Armii Krajowej. Kilka UD-42 mieli na swoim uzbrojeniu powstańcy warszawscy, po kilka sztuk można było spotkać u żołnierzy oddziałów partyzanckich Armii Krajowej w innych rejonach kraju. Trudno jest ocenić ile egzemplarzy tej broni zachowało się do naszych czasów, gdyż zawierucha wojenna rozproszyła ją po całym świecie. Jeden pistolet maszynowy UD-42 posiada w swoich zbiorach Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie i jest prezentowany jako uzbrojenie "Cichociemnego", elitarnej polskiej formacji, w której służyli najlepsi z najlepszych. Dzięki odkryciu w Korczynie, stało się jasne, że taka broń trafiła również na Podkarpacie.

Morderstwo
Dom, w którym znaleziono broń to własność rodziny Soleckich. Stanisław Solecki podczas okupacji zaangażowany był w działalność konspiracyjną, w strukturach Państwa Podziemnego. Udzielał też pomocy Żydom, za co wraz z żoną został uhonorowany tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.


Fragment dowodu osobistego inż. Stanisława Soleckiego. Źródło: archiwum rodzinne R. Soleckiego.

Po wojnie Stanisław Solecki został komisarycznym wójtem Korczyny, był też faworytem w zbliżających się wyborach. Nie odpowiada to nowym komunistycznym władzom, które na przełomie 1944 i 1945 roku nasilają aresztowania. Jedną z ofiar jest Zdzisław Greczner ps. "Kruk" , ówczesny komendant milicji, a poprzednio komendant placówki AK, który trafia na Sybir. Stanisław Solecki był prawdopodobnie zbyt popularny, żeby go aresztować. Rodzina widziała go żywego po raz ostatni 22 kwietnia 1945 roku. Wspomnienia z tej chwili spisał najstarszy z synów Stanisława, Jerzy Solecki. Rano dom odwiedziło trzech uzbrojonych mężczyzn. poprosili Stanisław a Soleckiego o rozmowę bez świadków. Byli w cywilnych ubraniach, ale z opieczętowanymi opaskami M.O.

"Mama pyta - kiedy mąż wróci? Proszę się nie niepokoić - to tylko formalność. Ale pilna. Ojciec wychodząc żegna się z każdym z nas z osobna. Całuje mamę i nas dzieci. To zdumiewa! Nigdy tak się z nami nie żegnał. Nigdy! Mijają godziny. Ojciec nie wraca" - zrelacjonował Jerzy Solecki.

Stanisław Solecki nie wracał przez kolejne dni. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach, w tajemniczych okolicznościach. Jerzego Soleckiego na miejsce ukrycia zwłok ojca zaprowadzić miał nieznany mu człowiek. Stanisław Solecki został zamordowany strzałem w tył głowy, a jego ciało nosiło ślady straszliwych tortur. Ustalenia śledztwa i sekcji zwłok zostały zatajone, milicja i UB nie wykazywały chęci wyjaśnienia sprawy, podobnie jak nie pomagały w ustaleniu co dzieje się ze Stanisławem Soleckim przez kilka dni od 22 kwietnia. Nie było żadnego rzetelnego śledztwa w sprawie tego morderstwa. Relacje okolicznych mieszkańców, do których dotarł Lesław Wilk badając sprawę, mówią jedynie o tajemniczych mężczyznach, pojedynczym strzale od strony lasku i o mężczyźnie ubranym po wojskowemu, który zakazał dzieciom wejścia do lasku, gdzie później znaleziono ciało. Jerzy Solecki podjął kolejne bezskuteczne próby wyjaśnienia sprawy dopiero po 1956 roku.

Lesław Wilk, z Prywatnego Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych, badając sprawę tajemniczej broni i niemniej tajemniczego morderstwa dotarł do licznych dokumentów. Ustalił, że z pewnością nieprawdziwa jest wersja szkalująca dobre imię rodziny, a mówiaća, że Stanisław Solecki został zabity przez podziemie antykomunistyczne za wydanie żołnierzy AK. Z dokumentów wynika, że Solecki nigdy nikogo nie wydał. Uderzające podobieństwo do mordu katyńskiego, brak śledztwa ze strony Urzędu Bezpieczeństwa, wskazują, że mord był elementem likwidacji polskiej inteligencji i organizacji niepodległościowych. Lesław Wilk podkreśla, że w tamtym czasie, po przejściu frontu na naszym terenie nadal faktyczną i absolutną władzę sprawował tajny sowiecki kontrwywiad wojskowy Smiersz.


Broń przed ukryciem zawinięto w rękaw amerykańskiej kurtki wojskowej typu Field Jacket M41. Fot. L. Wilk.

Przypadkowe odkrycie skrytki stało się przyczyną wyjścia na jaw tragicznej historii i przypomnienia niezwykłej postaci Stanisława Soleckiego.

- Pamięć o Stanisławie Soleckim przywraca już jego broń, która w dniu 7 marca 2018 r. została przekazana Prywatnemu Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych przez Komendę Miejską Policji w Krośnie. Więcej o samej broni, szczególnie o unikalnym pistolecie maszynowym UD-42 - pochodzącym z największego na Podkarpaciu alianckiego zrzutu lotniczego dla Armii Krajowej i kulisach tej operacji, można dowiedzieć się podczas zwiedzania muzeum - zaprasza Lesław Wilk.

Zobacz: www.muzeumkrosno.pl

pd

  • autor: pd

6 komentarzy

  • wolf

    logik
    A chleb będziesz na cyrkularce kroił.
    Wiadomo że pistolet, karabin, czy jakakolwiek inna broń palna, nie była trzymana po to aby sobie na nią popatrzeć od czasu do czasu.

    Zgłoś nadużycie wolf środa, 11, kwiecień 2018 09:11 Link do komentarza
  • logik

    posiadanie noża też powinno być zabronione karą więzienia,ile ludzi padło od broni białej?dobrych ludzi,przystających do dzisiejszych czasów

    Zgłoś nadużycie logik niedziela, 08, kwiecień 2018 19:36 Link do komentarza
  • wolf

    Nie sądzę aby ta broń była tyko dobrą bronią i zabijała tylko złych, Broń to broń po wsiach jest ich wiele w tamtym roku była w Odrzykoniu Dzisiaj w Korczynie.

    Zgłoś nadużycie wolf piątek, 06, kwiecień 2018 11:51 Link do komentarza
  • giwera

    ktoś beknie za posiadanie?

    Zgłoś nadużycie giwera piątek, 06, kwiecień 2018 06:23 Link do komentarza
  • rogol

    Ciekawe ile ludzi padlo z tej broni.
    Przyszlo nowe,schowal bron i poniosl kare od swoich.
    Ale to nie pasuje do dzisiejszych czasow.

    Zgłoś nadużycie rogol czwartek, 05, kwiecień 2018 17:00 Link do komentarza
  • charlotta

    Miejmy nadzieję, że będzie nam dane przeczytać więcej takich historii, które w mrokach lat minionych tlą się w krośnieńskich i okolicznych zakamarkach. Tak murów, jak i umysłów.

    Zgłoś nadużycie charlotta czwartek, 05, kwiecień 2018 14:08 Link do komentarza

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

 

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj