Zwolennicy gorąca niechaj cieszą się z ostatnich chwil napływu powietrza zwrotnikowego, bo za nieco ponad trzydzieści godzin zmiany, i to gruntowne. Na mapach pola ciśnienia widoczny jest rozległy, wysoki i aktywny niż z centrum nad Wyspami Brytyjskimi. Ciśnienie w całym układzie spada, ośrodek pogłębia się, zmianie ulega także rozkład pola ciśnienia w środkowej troposferze. W poniedziałek wieczorem zacznie przechodzić nad nami chłodny front atmosferyczny, za nim błyskawicznie napłynie chłodniejsza masa powietrza, transportowana szerokim strumieniem zachodnim, na froncie oddzielającym powietrze zwrotnikowe od polarnego w dodatku pojawią się burze.
Od przeszło tygodnia oddychamy na przemian gorącym i upalnym powietrzem pochodzącym z niskich szerokości geograficznych, w nomenklaturze polskiej nazywanym zwrotnikowym, w zagranicznej zwykle tropikalnym. Niektórzy na takie lato właśnie czekali, inni zaś woleliby poczuć, choć przez kilkadziesiąt godzin, orzeźwiające tchnienie Atlantyku. W przyszłym tygodniu nadal będzie ciepło (choć już nie upalnie jak w końcówce tygodnia bieżącego), jednak pogoda będzie daleka od wymarzonej, bo dostaniemy się w obszar obniżonego ciśnienia, a w powietrzu ma być sporo wilgoci.
Trwa naturalny okres synoptyczny z napływem gorącego, ale i niestabilnego powietrza zwrotnikowego. Końca tego okresu próżno wypatrywać nawet w najdalszych prognozach średnioterminowych, co więcej! Wszystko wskazuje na to, że pierwsze dni sierpnia będą najgorętszymi tego roku i temperatury swobodnie będą przekraczały już nie dwadzieścia pięć, ale trzydzieści stopni Celsjusza.
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
Jakość powietrza
REKLAMA
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA