Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Krościenko: drogowy absurd i prawny pat

Krościenko: drogowy absurd i prawny pat Fot. KrosnoCity.pl

Taka sytuacja: Tuż obok domu znajduje się droga należąca do gminy, wyasfaltowana i utrzymywana na koszt podatników. Jednak niektórzy mieszkańcy z sąsiadujących z drogą posesji nie mogą się do niej dołączyć. W czym problem?

REKLAMA


Mieszkańcy Krościenka Wyżnego poinformowali naszą redakcję, że od wielu lat nie udaje się przyłączyć dosłownie dwóch posesji do drogi wskazując, że mieszkańcy powinni korzystać ze "służebności". Droga służebna jest równoległa do gminnej, znajduje się dosłownie 2 metry obok.

Na miejscu sprawa faktycznie wygląda absurdalnie. Obok siebie znajdują się: droga wyasfaltowana, utrzymywana na koszt podatników i wyżwirowana "służebność", której chcieliby pozbyć się mieszkańcy dwóch domów. W zamian woleliby korzystać z drogi należącej do gminy.

Dlaczego latami nie udaje się załatwić tak banalnych spraw?

Chodzi o jedną z bocznych dróżek dojazdowych łączącą prywatne domy z ulicą Północną. Droga jest dobrze utrzymana. Mieszkańcy potwierdzają, że jest odśnieżana zimą. Wszystko jak należy, jednak Gmina odmawia wydania zgody na budowę zjazdów z posesji do tej drogi. Mieszkańcy z dwóch posesji przedstawiają na potwierdzenie dokumentację korespondencji z kilku lat! Twierdzą, że przyczyną jest tylko brak dobrej woli wójta i urzędników.

Co na to wójt? Jan Omachel zgodził się odpowiedzieć na pytania dotyczące kłopotliwej drogi. Sam przyznaje, że sytuacja wygląda absurdalnie, jednak wskazuje na skomplikowany stan prawny, związany właśnie ze "służebnością". Wskazuje też, że wspomniana asfaltowa droga nie jest drogą publiczną, a wewnętrzną. Następnie przybliża "prawny pat", jaki powstał w tej sprawie.

- Żeby wydać decyzję muszę podać podstawę prawną. W tym przypadku nie mam podstawy prawnej - mówi wójt Omachel pokazując wyrok Sądu. - Ta droga nie jest drogą publiczną, więc nie mam podstaw by wydać zgodę na budowę zjazdu do drogi publicznej.

Droga nie jest zaliczona do dróg publicznych. - Jest drogą wewnętrzną i taką ma funkcję. Poza tym nie spełnia wymagań, by stać się drogą publiczną - dodaje wójt. Wspomniana droga ma odpowiednią szerokość tylko na pierwszym odcinku, dalej staje się zbyt wąska, by działkę zakwalifikować jako drogę publiczną, zgodnie z planem zagospodarowania.

Co z dotychczasowymi użytkownikami, którzy korzystają z dojazdu tą drogą? - To stan zastany, sprzed lat - stwierdza wójt. Równocześnie Jan Omachel wskazuje, że z "służebności" korzystają jeszcze co najmniej cztery rodziny, które albo mieszkają wyżej, albo mają dojazd do pól. - Nie można ich pozbawić tego dojazdu przez likwidację służebności, a każdy zjazd będzie ingerencją w drożność tego przejazdu przez służebność - dodał wójt.

Jakie jest możliwe rozwiązanie? Trzeba się dogadać. - Jedyne rozwiązanie to poszerzyć drogę co najmniej o metr, to wymaga "kręgowania" rowów i oddania części działek. Wtedy jeżeli ci, co korzystają z służebności zgodziliby się na zrezygnowanie z niej, to temat będziemy mieli rozwiązany. To jest kwestia dogadania się mieszkańców - stwierdza wójt.

pd

  • autor: pd

6 komentarzy

  • NiCo

    Powiem tak: zasłanianie się sytuacją prawną to żenada! Lepiej od razu napiszcie, że strona blokująca sprawę ma wpływ na pracowników UG i wszystko. A recepta wygląda tak: Rada Gminy podejmuje uchwałę, że owa droga staje się drogą publiczną i problem rozwiązany. Co do warunków jakie ma spełniać droga publiczna to owszem są wymagania dotyczące szerokości ale do nowo tworzonych dróg a nie istniejących, nawet 2 m drogę (istniejącą) można uznać za publiczną! Radni stańcie ponad podziałami i zróbcie co trzeba! Bo skoro droga gminna to każdy ma prawo do korzystania z niej - inaczej mieszkańcom z drugiej strony też winno się zakazać po niej poruszać. Absurd!!!

    Zgłoś nadużycie NiCo sobota, 26, wrzesień 2015 08:51 Link do komentarza
  • obserwator

    Siekierniki czy nie siekierniki , zacietrzewienie nie zna granic ale Panie ,,cynik,, analfabetyzm też kwitnie - podejć ,,podejdź.!

    Zgłoś nadużycie obserwator piątek, 25, wrzesień 2015 11:21 Link do komentarza
  • ala

    oczywiście, że się nie dogadają, i nie potrzeba Krościenka, bo tak jest w każdym zakątku ... mimo dwóch domów nie mam służebności - czyli mieszkam na wyspie - jaka szkoda, że nie bezludnej ;)
    i jeden z pięciu się nie zgadza, sprawa w sądzie to kilka lat i kilka tysięcy ...

    Zgłoś nadużycie ala piątek, 25, wrzesień 2015 07:29 Link do komentarza
  • aaa

    Czytaj tekst ze zrozumieniem a potem zadawaj głupie pytania

    Zgłoś nadużycie aaa czwartek, 24, wrzesień 2015 21:50 Link do komentarza
  • lolobolo

    Ciekawe kto płaci za odśnieżanie tej "wewnętrznej" a może jednak prywatnej drogi bo w artykule nie jest napisane czyja to droga.

    Zgłoś nadużycie lolobolo czwartek, 24, wrzesień 2015 21:40 Link do komentarza
  • cynik

    "Siekierniki" z Krościenka na pewno nie dojdą do konsensusu. Zaściankowe zacietrzewienie nie zna granic. Kargul podejć do płota.;)

    Zgłoś nadużycie cynik czwartek, 24, wrzesień 2015 15:07 Link do komentarza

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

 

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj