Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

11 stycznia - Dzień Wegetarian

Dziś, 11 stycznia w Polsce obchodzimy Dzień Wegetarian. Dzięki temu powstaje kolejna możliwość celebrowania i propagowania idei wegetarianizmu i uświadamiania ludziom jego istoty. Wegetarianizm to kwestia świadomego wyboru zdrowego stylu życia, który opiera się na bezmięsnym odżywianiu, czyli na wykluczeniu z codziennej diety produktów pochodzenia zwierzęcego − wszelkiego rodzaju mięs, ryb i owoców morza oraz produktów zawierających substancje odzwierzęce.

REKLAMA


alt

Gdyby rzeźnie miały szklane ściany, każdy byłby wegetarianinem - Paul McCartney

ZALETY DIETY WEGETARIAŃSKIEJ


ZDROWIE

Od dawna wiadomo, że urozmaicona, dobrze skomponowana dieta wegetariańska zapewni odpowiednio wysoką liczbę potrzebnych składników odżywczych, minerałów i witamin. Wegetariańska dieta jest nie tylko zdrowa i smaczna, ale nawet może chronić przed wieloma chorobami, w tym licznymi nowotworami, np. okrężnicy czy prostaty. Badania naukowe nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że wegetarianie rzadziej cierpią na miażdżycę, udary, raka, cukrzycę i wiele innych chorób i zwykle żyją dłużej niż zjadacze mięsa.

alt

Już w 2003 roku niezależna, niewegetariańska, państwowa instytucja – Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyków stwierdza, że “prawidłowo skomponowana dieta wegetariańska jest odpowiednia dla człowieka na każdym etapie rozwoju włączając w to okres niemowlęctwa, dojrzewania i ciąży”.

ETYKA i WSPÓŁCZUCIE

Co roku na świecie zabija się w celu zjedzenia ponad 50 miliardów zwierząt rocznie! Wiele z tych zwierząt przeżywa niewyobrażalne katusze w systemie chowu przemysłowego. Rezygnacja z jedzenia mięsa to największy krok, jaki możesz zrobić, żeby nie przyczyniać się do cierpienia tych niewinnych i bezbronnych istot. Zwierzęta też widzą, słyszą i czują. Też odczuwają strach i ból.

WYELIMINOWANIE GŁODU
Żeby wykarmić taką ilość zwierząt corocznie zużywa się ogromne ilości paszy roślinnej, która wytworzona dla ludzi zaspokoiła by w zupełności ich potrzeby. Ilość zboża potrzebna, by położyć kres głodowi na świecie, to 40 mln ton, a ilość zboża, które w ciągu roku zjadają zwierzęta hodowlane na Zachodzie, to 540 mln ton.

OCHRONA PLANETY

Przemysłowy chów zwierząt, a także połowy i hodowla ryb są w ogromnej mierze powodem dewastacji środowiska naturalnego naszej planety. Twoja decyzja o byciu wegetarianinem przyczynia się do zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza, wody i gleby oraz zahamowania niszczących Ziemię procesów, takich jak ocieplanie się klimatu, pustynnienie, erozja gleb i wycinanie lasów.

alt

Zachęcamy do obejrzenia filmów:

Simply Raw – Reversing Diabetes in 30 Days (Po Prostu Na Surowo – Cofanie Cukrzycy w 30 Dni)
Czy cukrzyca jest rzeczywiście chorobą nieuleczalną? Współczesna medycyna nie zna sposobu jej leczenia, proponując pacjentom codzienne zastrzyki insuliny przez resztę życia.

Tymczasem film przedstawia sześcioro ochotników, których zaproszono do centrum terapii naturalnej w Arizonie na 30 dni. Tyle właśnie trwa program leczenia cukrzycy wyłącznie za pomocą diety. Diety stricte wegańskiej, gdzie spożywanego jedzenia nie poddaje się obróbce termicznej powyżej 50 st.C. a spożywane warzywa, owoce, orzechy i kiełki pochodzą z upraw ekologicznych. Oto cała tajemnica leczenia cukrzycy.

Poznajemy losy sześciu osób, z których dwójka ma cukrzycę Typu I, pozostali Typ II. Większość z nich już po 24 godzinach kuracji zaprzestaje brania insuliny oraz przyjmowania jakichkolwiek dodatkowych leków. Obserwujemy postępy w leczeniu, pojawiające się problemy i zachodzącą transformację. Inspirujący dokument.

Super Size Me
33-letni Morgan Spurlock to bezczelny dokumentalista, porównywany do nagrodzonego Złotą Palmą w Cannes Michaela Moore, który w swoim debiutanckim filmie atakuje amerykańską świętość: hamburgera z frytkami.

Film Super Size Me robi furorę w USA, Kanadzie i Australii. Mc Donalds stworzył specjalną kampanię reklamową w odpowiedzi na ten film. Super size to maksymalnie powiększony zestaw serwowany w restauracjach McDonald i to właśnie daniami z McDonald’a postanowił żywić się przez miesiąc reżyser Super Size Me.

Pomysł nakręcenia filmu przyszedł Spurlockowi do głowy podczas Święta Dziękczynienia w 2002 roku. Zobaczył wtedy reportaż o dwóch młodych kobietach z Nowego Jorku, które wniosły do sądu pozew przeciwko McDonald, oskarżając restaurację o spowodowanie ich otyłości. Rzecznik McDonald’a tłumaczył, że ich jedzenie jest zdrowe i pożywne. (EKO-SANOK).

alt
Foto: stock
 

  • autor: isanok.pl

13 komentarzy

  • mo

    Czterolistna koniczyna go nie zastąpi....

    Zgłoś nadużycie mo wtorek, 27, sierpień 2013 22:07 Link do komentarza
  • mo

    A co z białkiem zwierzęcym,które organizm potrzebuje???

    Zgłoś nadużycie mo wtorek, 27, sierpień 2013 22:06 Link do komentarza
  • mo

    mam trochę trawy koło domu...chętnych zapraszam!

    Zgłoś nadużycie mo wtorek, 27, sierpień 2013 22:02 Link do komentarza
  • Mitologia

    Na podstawie "Mity Wegetarianizmu". Autor dr Dr Stephen Byrnes mieszka w USA i cieszy się dobrym zdrowiem stosując dietę zawierającą masło, śmietanę, jajka, mięso, pełne mleko, sery i wątróbkę.

    Zgłoś nadużycie Mitologia środa, 09, marzec 2011 00:56 Link do komentarza
  • Mitologia

    O raku okrężnicy przywołanym w tekście: Badania, które zapoczątkowała teoria „mięso równa się rak", w latach siedemdziesiątych przeprowadził dr Ernst Wynder. Twierdził on, że istnieje bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy między spożywaniem zwierzęcego tłuszczu a występowaniem raka okrężnicy. W rzeczywistości jego dane odnoszące się „tłuszczów zwierzęcych" odnosiły się do tłuszczów roślinnych. Inaczej mówiąc, teoria „mięso równa się rak", bazuje na fałszywych założeniach. Jeśli przyjrzymy się uważnie jego badaniom, bardzo szybko zorientujemy się, że chodzi o przetwory takie jak parówki (ile w parówce jest % mięsa ??), którym przypisuje się zazwyczaj powodowanie raka, a nie o mięso jako takie.Innymi słowy, należy winić chemikalia dodawane do mięsa i sposób jego przyrządzania, a nie je samo.

    Oznacza to, że w wywoływaniu pewnych typów raka oprócz mięsa rolę odgrywają prawdopodobnie jeszcze inne czynniki. Proszę pamiętać, że badania przeprowadzone na ludziach konsumujących mięso w tradycyjny sposób wykazały małą częstotliwość występowania raka, co dowodzi dużego prawdopodobieństwa udziału w pojawianiu się raka u współczesnego człowieka spożywającego mięso innych czynników. Branie pod uwagę tylko jednego czynnika przy jednoczesnym ignorowaniu innych, bardziej prawdopodobnych kandydatów na sprawców, jest niepoprawną naukowo procedurą.
    Adwentyści dnia siódmego są grupą często poddawaną badaniom w ramach badań populacji, których celem jest udowodnienie, że dieta wegetariańska jest zdrowsza i związana ze spadkiem ryzyka zapadnięcia na raka (proszę jednak zwrócić uwagę na jeden z dalszych akapitów tej części). Chociaż jest prawdą, że większość wyznawców tego odłamu chrześcijaństwa nie jada mięsa, faktem jest również, że nie palą oni tytoniu ani nie piją alkoholu, kawy i herbaty, które są bardzo prawdopodobnymi czynnikami rakotwórczymi.48

    Mormoni to często pomijana w badaniach wegetarianizmu grupa wyznaniowa. Chociaż ich kościół nawołuje do umiarkowania, mormoni nie stronią od mięsa. Podobnie jak adwentyści, mormoni również unikają tytoniu, alkoholu i kofeiny. Mimo iż jadają mięso, badania mormonów z Utah wykazały, że mają oni o 22 % mniejszą liczbę przypadków raka w ogólności i o 34 % mniejszą liczbę zgonów z powodu raka okrężnicy w stosunku do średniej w USA. Można przytoczyć jeszcze wiele podobnych wyników w celu wykazania, że mięso i tłuszcz zwierzęcy nie korelują z rakiem i że muszą tu najwyraźniej odgrywać rolę inne czynniki.

    Zgłoś nadużycie Mitologia środa, 09, marzec 2011 00:55 Link do komentarza
  • Mitologia

    „Mieszane rolnictwo" jest również zdrowsze dla samej gleby, która będzie rodzić większe plony, jeśli będzie się ją traktowało zgodnie z tradycyjnymi zasadami uprawy. Mark Purdey podkreśla, że pole uprawiane według zasad mieszanego rolnictwa może dać rocznie pięciokrotny plon, podczas gdy „mono-uprawy" dają maksymalnie jeden lub dwa plony. Zatem który rolnik produkuje więcej żywności dla ludzi? Purdey trafnie ukazuje ekonomiczny horror tak zwanych „farm bateryjnych" i wskazuje przyszłe rozwiązania.

    Nasze rolnicze establishmenty z łatwością mogłyby postawić poza prawem zakochanych w maksymalizacji zysku farmerów prowadzących intensywną hodowlę żywego inwentarza, systemy „bateryjne" i burgerowych biurokratów z ich wszystkimi stratami i godnym ubolewania okrucieństwem oraz antyozonowymi systemami rozprowadzania odchodów, wywoływaną przez leki i chemikalia immunotoksyczność, której wynikiem jest BSE i salmonella, znikanie lasów tropikalnych etc. Nasza przyszłość to pójście w kierunku zdrowej alternatywy w postaci mieszanego rolnictwa, ożywienie starych, tradycyjnych, ekstensywnych metod i potraktowanie ich jako zasadniczej ramy, a następnie wykorzystywanie w produkcji rolniczej bardziej aktualnych osiągnięć nauk biologicznych.

    Nie wydaje się więc, aby hodowanie żywego inwentarza przy stosowaniu właściwych metod szkodziło środowisku. Co więcej, nie wydaje się również, aby świat wegeteriański polegający wyłącznie na produktach roślinnych jako źródle pożywienia był praktycznym i ekologicznie rozsądnym pomysłem.

    Zgłoś nadużycie Mitologia środa, 09, marzec 2011 00:46 Link do komentarza
  • Mitologia

    Co więcej, w chwili obecnej na tej planecie jest więcej żywności, niż jej potrzeba do wyżywienia wszystkich ludzi. Problemem jest rosnąca bieda, która powoduje, że ludzi nie stać na kupno żywności. W swoim wyczerpującym raporcie Biuro ds. Populacji wiąże problem głodu na świecie z ubóstwem, a nie ze spożywaniem mięsa,nie uważa również, że wegetarianizm może być rozwiązaniem problemu głodu.

    Co by się jednak stało, gdyby hodowlę zwierząt całkowicie zastąpiono hodowlą roślin po przejściu całej ludzkości na wegetarianizm?

    Gdyby duża liczba ludzi przeszła na wegetarianizm, zapotrzebowanie na mięso w Stanach Zjednoczonych i w Europie spadłoby i wzrosłyby znacząco dostawy ziarna, lecz siła nabywcza biedaków [głodujących] w Afryce i Azji wcale by się nie zmieniła.

    Mówiąc inaczej, byłoby dla nich mniej żywności. Co więcej, monokultury zbóż i strączkowych, które stanowiłyby większość upraw po zaprzestaniu hodowli zwierząt i uzależnieniu świata wyłącznie od żywności pochodzenia roślinnego, bardzo szybko doprowadziłyby do degeneracji gleby i zaistniałaby konieczność intensywnego stosowania sztucznych nawozów.

    Jeśli chodzi o wpływ na nasze środowisko, to po dokładnym przyjrzeniu się sprawie okazuje się, że grozi to poważną degradacją, którą może spowodować wyłącznie roślinna produkcja i to na dużą skalę. Mark Purdey, brytyjski farmer organiczny i naukowiec zajmujący się hodowlą bydła mlecznego, bardzo rozsądnie podkreśla, że „gospodarka rolna ukierunkowana na dietę wegańską spowodowałaby totalne uzależnienie od gleby, stosowanie agrochemii, erozję gleb, wzrost upraw nastawionych na zysk, stepowienie i spadek zdrowotności". Pogląd ten podziela autor książki Neanderthin, Ray Audette, stwierdzając:
    Od najdawniejszych czasów najbardziej niszczącym środowisko czynnikiem były rolnicze monokultury. Produkcja pszenicy w starożytnym Sumerze przekształciła niegdyś żyzne równiny w słone pustynie, które mimo upływu 5000 lat wciąż pozostają całkowicie sterylne. Oprócz degradowania gleby i źródeł wody rolnictwo monokulturowe szkodzi również środowisku zakłócając delikatną równowagę naturalnych ekosystemów. Na przykład uprawa ryżu na świecie w roku 1993 spowodowała 155 milionów przypadków malarii poprzez dostarczenie komarom dogodnych dla ich rozwoju terenów - wodnych poletek. W tym samym roku kontakt człowieka z kaczkami na tych samych ryżowiskach zaowocował 500 milionami przypadków grypy.

    Prawie nie ma wątpliwości, że metody rolnictwa komercyjnego, bez względu czy dotyczy ono produkcji roślinnej, czy zwierzęcej, szkodzą środowisku. Zachodzi pilna potrzeba, aby w miejsce intensywnego stosowania bardzo pospolitych we współczesnym rolnictwie nawozów sztucznych, pestycydów, hormonów, steroidów i antybiotyków znaleźć lepsze metody zintegrowania hodowli zwierząt z potrzebami uprawy roślin. Jedną z możliwości jest powrót do rolnictwa „mieszanego" według niżej opisanych zasad.

    Wykształcony konsument i oświecony farmer są w stanie doprowadzić do powrotu do rolnictwa mieszanego, w którym uprawa owoców, jarzyn i zbóż jest połączona z hodowlą żywego inwentarza i drobiu w proporcjach gwarantujących efektywność i nieszkodliwość dla środowiska. l tak na przykład kury biegające po ogrodzie zjadają owady-szkodniki i jednocześnie dostarczają wysokiej jakości jajek; owce pasące się w sadach eliminują potrzebę stosowania herbicydów, zaś pasące się w zagajnikach i na innych terenach o marginalnym znaczeniu krowy dostarczają pełnego, czystego mleka, czyniąc te tereny ekonomicznie rentownymi dla rolnika. Hodowla zwierząt nie jest tym, co prowadzi do głodu, są nimi nierozsądne praktyki rolnicze i monopolistyczny system dystrybucji.

    Zgłoś nadużycie Mitologia środa, 09, marzec 2011 00:41 Link do komentarza
  • Mitologia

    Niektórzy wegetarianie utrzymują, że trzoda chlewna i bydło wymagają pastwisk, na których można by hodować zboża dla wykarmienia głodującej ludności krajów Trzeciego Świata. Głosi się również, że karmienie zwierząt powoduje wzrost głodu wśród ludzi, ponieważ żywy inwentarz zjada żywność, którą mogliby konsumować ludzie, czyli że rozwiązaniem problemu głodu jest wegetarianizm. Te argumenty są nielogiczne i przekłamane.

    Pierwszy z nich ignoruje fakt, że około 2/3 naszych lądów nie nadaje się do uprawy. To głównie otwarte pastwiska, pustynie i tereny górskie, które dostarczają pożywienia dla pasących się zwierząt, i są obecnie dobrze użytkowane.

    Drugi argument ma również wady, ponieważ całkowicie ignoruje wręcz witalny wkład zwierząt domowego inwentarza w ogólnie dobre samopoczucie ludzi. Równie błędny jest pogląd, że żywność przeznaczona na paszę dla zwierząt może być zamieniona na pożywienie dla ludzi:

    Zwierzęta hodowane przez rolników zawsze miały ogromny wpływ na dobre zdrowie i samopoczucie ludzkich zbiorowisk, służąc im jako pożywienie, dając osłonę, paliwo, nawozy oraz inne produkty i usługi. Stanowią one odnawialny zasób i czynią użytek z kolejnego rodzaju odnawialnych zasobów - roślin - do wyprodukowania tych produktów i usług. Co więcej, ich odchody pomagają w poprawie żyzności gleby, zwiększając w ten sposób plony. W niektórych rozwijających się krajach odchody nie mogą być stosowane jako nawóz, mogą być za to suszone i stosowane jako paliwo.

    Jest wielu, którzy uważają, że przyrost liczby ludzi jest większy od przyrostu żywności i że coraz mniej stać nas na produkcję pożywienia dla zwierząt, ponieważ pasienie zwierząt karmą roślinną jest bardzo mało wydajnym sposobem zużywania pożywienia, które może potencjalnie służyć jako pokarm dla ludzi. To prawda, że bezpośrednie spożywanie przez ludzi produktów roślinnych jest znacznie efektywniejsze od przekształcania ich na pokarm dla ludzi poprzez pasienie nimi zwierząt Hodowla zwierząt daje w najlepszym przypadku około pół kilograma mięsa, a nawet jeszcze mniej, z każdego półtora kilograma pasz roślinnych. Ten brak wydajności dotyczy jednak tych roślin i produktów roślinnych, które człowiek mógłby zużytkować na własne potrzeby. Ponad dwie trzecie pasz zwierzęcych to substancje niepożądane lub zupełnie niemożliwe w jadłospisie człowieka. Tak więc zwierzęta, dzięki ich zdolności do zamiany niejadalnych dla człowieka materiałów roślinnych, nie tylko nie konkurują z człowiekiem, ale wręcz wspomagają diety ludzkich zbiorowisk, zarówno pod względem ilości, jak i jakości.

    Zgłoś nadużycie Mitologia środa, 09, marzec 2011 00:40 Link do komentarza
  • Tatar

    Jem mięso. Nie chodzę do MCdonalda. Uprawiam sport. Nie mam problemu ani z nadwagą, ani z cholesterolem. Lubię żelki.

    Zgłoś nadużycie Tatar czwartek, 24, luty 2011 18:52 Link do komentarza
  • Pan Józek

    Ze skrajności w skrajność. Z jednej strony przedstawia się żarcie z makszita, a z drugiej "zdrowy wegetarianizm". Przy okazji, jak wegetarianie chcą porównywać koszty diety, to nie przeciwstawiają kotletowi "zbilansowanej diety wegetariańskiej" tylko "miseczce ryżu". a jak dochodzi do porównania wartości odżywczych, szczególnie jak zaczniemy mówić o ilości białka czy potrzebnych witaminach rozpuszczalnych w tłuszczach, to od razu zaczyna się "zbilansowana dieta". Najlepiej ze sztucznymi suplementami do tego?
    Szanowny przedmówco, dobrze, że przynajmniej mleko jeszcze pijesz. Pamiętaj przy tym o jedzeniu dużej ilości orzechów, to może jakoś pociągniesz.

    Zgłoś nadużycie Pan Józek piątek, 18, luty 2011 12:46 Link do komentarza

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj