Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Karpackie losy Wielkiej Wojny

Wydawnictwo "Carpathia" z Rzeszowa, w przeddzień obchodów stulecia wybuchu w 1914 r. Wielkiej Wojny, przygotowało dzieło „Karpacka wojna trzech cesarzy na ziemi i w powietrzu czyli przez Beskidy, Bieszczady, Czarnohorę i Gorgany doby wielkiej wojny 1914-1918” prof. Andrzeja Olejko.

REKLAMA


Książka opisuje tydzień po tygodniu kampanię wojenną prowadzoną na terenie Karpat, ze szczególnym podkreślenie obszarów Bieszczadów i Beskidu Niskiego. Autor świadomie ogranicza skalę tych działań, wycinając z obszaru ówczesnej Galicji jedynie pasma górskie Karpat.

alt

Cennym walorem jest pokazanie dnia codziennego wojny z perspektywy żołnierza objuczonego plecakiem i karabinem, brnącego w błocie bezdroży. Jest to możliwe dzięki temu, że publikacja uwzględnia olbrzymi materiał wspomnieniowy, wcześniej nigdzie nie publikowany. Pojawiają się na jej stronach urywki pamiętników i zapisków Rosjan, Austriaków, Słowaków, Węgrów i Polaków. Sięgnięto także do danych archiwalnych Kriegsarchiv des Österreichischen Staatsarchivs w Wiedniu. Część teczek, do których dotarł prof. Andrzej Olejko - sądząc po zapisach na metryczkach - nie otwierano od blisko 100 lat.

Na czym jednak polega wyjątkowość tej pozycji? Po raz pierwszy uwzględniono w opisie teatru wojny na obszarze Karpat działania powietrzne, których do tej pory nie odnotowywano lub - w najlepszym razie - tylko sygnalnie. Andrzej Olejko udowodnił udział austriackiego lotnictwa w operacji gorlickiej oraz jego znaczenie dla sukcesu tej ofensywy. Wykazał, że sukcesy militarne Austriaków w latach 1914-1915, oprócz niewątpliwej waleczności żołnierza oraz sprytów sztabowców armii, uzależnione były od rozpoznania lotniczego. Gdyby nie jego działanie tryumfy bitew pod Gorlicami i Limanową byłyby po prostu niemożliwe.

W "Karpackiej wojnie..." rozwikłano także po raz pierwszy tajemnicę złota przemyskiej twierdzy, wykazując na podstawie dokumentów, że zostało ono wywiezione droga lotniczą.

Niewielka część publikowanych w książce zdjęć jest już znana w literaturze. Jednak większość opublikowanej ikonografii jest unikalna, w znacznej części pozyskana dzięki uprzejmości dr Łukasza Chrzanowskiego z Poznania czy też ze zbiorów Andrzeja Potockiego. Spory udział mają także fotografie z wiedeńskiego Kriegsarchiv. Konsultantami w procesie przygotowywania publikacji byli eksperci tego tematu: Tomasz Idzikowski i Sławomir Kułacz.

Książka dostępna w dobrych księgarnia oraz w księgarni wysyłkowej www.carpathia.net.pl.

(kz)

  • autor: kz

4 komentarzy

  • Marro

    To, że nie ma tam teczek i metryczek, to raz. Dwa - akta operacyjne jednostek zostały uporządkowane dopiero w latach 30. XX wieku (sądząc po stemplach, w większości w 1931 r.). Trzy -- Andrzej Olejko nie pracował w ogóle na dokumentach, które miałyby mieć sto lat, bo jego głównym "tworzywem" są opracowania powstałe w latach 40. Sposób ich wykorzystywania też zakrawa na plagiat. Wstyd, że profesor mieniący się znawcą wielkiej wojny nie skorzystał pisząc swoją książkę profesorską z ani jednego źródła pierwotnego, poczytując sobie eksploatację opracowań jako wielkie odkrywanie historii...

    Zgłoś nadużycie Marro czwartek, 07, maj 2015 14:40 Link do komentarza
  • Toom

    "Część teczek, do których dotarł prof. Andrzej Olejko - sądząc po zapisach na metryczkach - nie otwierano od blisko 100 lat."

    No pięknie. Tylko że w Kriegsarchiv są kartony, wewnątrz kartonów dopiero coś, co ostatecznie można nazwać teczką. Ani karton, ani zawarte w nim teczki nie posiadają czegoś takiego jak "metryczka". Owszem, metryczkę posiada odwiedzający archiwum - tam odnotowane zostaje, jakie kartony kiedy otrzymał. Ale to zupełnie inna sprawa, nie ma możliwości, żeby dr hab. Olejko dotarł do tych zestawień i sprawdzał, kto przez ostatnie sto lat do czego zaglądał.

    A przy okazji. Sądząc po informacji na stronie Uniwersytetu Rzeszowskiego, Andrzej Olejko jest doktorem habilitowanym. Wyższych tytułów nie posiada.

    Zgłoś nadużycie Toom środa, 18, marzec 2015 10:52 Link do komentarza
  • Krakau

    Książka praktycznie nie nadająca się do czytania, zawierająca wiele błędów i kompilacji ocierających się o plagiat. Fatalna pod względem stylistycznym, napisana w wielu miejscach grafomańskim językiem. Kolejna "produkcja masowa" nie wnosząca praktycznie niczego nowego do historiografii. Pod względem edytorskim także wiele uwag - zapożyczone mapy, zbyt małe i nieczytelne fotografie. Ocena ogólna: błędy, które można by wybaczyć studentowi 3 roku a nie profesorowi.

    Zgłoś nadużycie Krakau środa, 29, październik 2014 21:35 Link do komentarza
  • Rohan7

    Szanowny Panie Andrzeju (tytuł pominąłem specjalnie bo uważam, że ktoś kto wykorzystuje cudzą pracę kopiując bezczelnie jej fragmenty i przypisując sobie nie zasługuje na posługiwanie się stopniem doktora, że już nie wspomnę o tytule profesorskim),
    interesuje się Pan lotnictwem i wydaje mi się, że to wychodzi Panu najlepiej. Proszę się skupić na tej dziedzinie i nie udawać specjalisty od wszystkiego co wiąże się z WW. Wszystkie inne, poza lotniczymi, fragmenty KWTC czyta się beznadziejnie bo brak jest jakiejkolwiek nici łączącej te wydarzenia. A nie ma tej nici bo jest to nie Pana samodzielna praca tylko zlepek fragmentów innych autorów. Wysłanie natomiast pracy do "konsultantów" których teksty Pan wykorzystał w pracy uważam za szczyt bezczelności. Wstyd mi, że ktoś w środowisku akademickim może tak podchodzić do spraw własności intelektualnej ...

    Zgłoś nadużycie Rohan7 środa, 29, październik 2014 21:32 Link do komentarza

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj