KrosnoCity.pl - Krośnieński Portal Informacyjny

Przełącz się na komputer Register Login

Błąd
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 18118

Skazany za obronę

zdj. ilustracyjne zdj. ilustracyjne Fot. sxc.hu

Grzegorz, mieszkaniec jednej z miejscowości nieopodal Dukli został skazany za przekroczenie granic obrony koniecznej, gdy bronił nocą swojej posesji przed grupą agresywnych osób, które miedzy innymi zniszczyły ogrodzenie. Musiał zapłacić napastnikowi 500 zł. Tymczasem postępowanie przeciwko agresorom ...umorzono z powodu niewykrycia sprawcy. Jak to możliwe?

REKLAMA


W nocy z 1 na 2 maja 2012 roku w Równem grupa kilkunastu osób podeszła w nocy pod dom. - Wykrzykiwali pod naszym adresem wulgarne wyzwiska - relacjonują domownicy. Ponadto napastnicy zniszczyli płot. Mieszkańcy wyszli przed dom zobaczyć co się dzieje. Wtedy jeden z członków grupy wtargnął na posesję i zagroził Grzegorzowi, że go zabije. - Następnie rzucił się do niego - mówi matka Grzegorza. Doszło do szarpaniny, w której Grzegorz miał uderzyć napastnika sztachetą w głowę. Tak ustalił Sąd na podstawie zeznań świadków zdarzenia i opinii biegłego. W sprawie zapadły już dwa wyroki: w czerwcu i październiku 2013 roku. Grzegorza uznano winnym przekroczenia granic obrony koniecznej. Sąd odstąpił od wymierzenia surowszej kary, ponieważ Grzegorz leczy się, a w chwili zdarzenia miał "znacznie ograniczoną zdolność do rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem".

Sąd ustalił stan faktyczny
W nocy z 1 na 2 maja 2012 roku liczna grupa pod wpływem alkoholu podeszła pod posesję Grzegorza. Niektórzy z nich niszczyli ogrodzenie, wyrywali sztachety. Mieszkańcy: Grzegorz, jego matka i siostra wybiegli przed dom. Wtedy grupa stała się bardziej agresywna. Siostra Grzegorza pobiegła wezwać policję. Tymczasem sam Grzegorz podszedł do płotu, Jeden z napastników, Albert, przeskoczył przez płot i zaczął wyzywać matkę Grzegorza, samemu Grzegorzowi zagroził, że go zabije. Według ustaleń sądu to Albert C. rzucił się do Grzegorza i zaczął szarpaninę. Wtedy został uderzony przez Grzegorza sztachetą w głowę. Według ustaleń miał uderzyć jeszcze dwa lub trzy razy nawet gdy tamten upadł. Sam Grzegorz zaprzecza - Ja go nie uderzyłem sztachetą. On był pijany, może sam się gdzieś uderzył, albo kolega mu to zrobił. Gdybym ja go uderzył sztachetą, to przecież bym go zabił - stwierdza oskarżony, który nadal nie przyznaje się do zadania ciosu. Znajomi zabrali Alberta C. z posesji i wezwali pomoc. Albert C. wrócił do domu Grzegorza następnego dnia, zwyzywał jego matkę, oraz zagroził jej śmiercią i spaleniem domu.

Policja po przybyciu na miejsce potwierdziła uszkodzenie płotu. Jednak postępowanie w tej sprawie umorzono ze względu na niewykrycie sprawcy. Tymczasem Grzegorz został oskarżony o poważne uszkodzenie ciała (ucha) Alberta C. Sam Albert C. początkowo twierdził, że to Grzegorz uzbrojony w sztachetę wyszedł na drogę i zaatakował go idącego z grupą znajomych. W trakcie tego procesu Sąd ustalił, że doszło do działania w obronie koniecznej, jednak przekroczył jej granice i uznał Grzegorza winnym oraz nakazał zapłacić Albertowi C. 500 złotych zadośćuczynienia. Sąd przy tym stwierdził, że to grupa Alberta zachowywała się agresywnie, zniszczyła ogrodzenie - Oznacza to, że grupa nie liczyła się z nikim i niczym - stwierdza Sędzia w uzasadnieniu. Sędzia zaznaczyła też, że poszkodowany Albert C. był agresywny kolejnego dnia, już po wytrzeźwieniu.

"Oczywiście bezzasadna" apelacja
Grzegorz odwoływał się od niekorzystnego wyroku. W apelacji zwracano uwagę, że Grzegorz działał w warunkach obrony koniecznej, co wyklucza odpowiedzialność. Ponadto zwracano uwagę, że Grzegorz nie bił leżącego, a kolejne ciosy padły gdy Albert C. podnosił się. Sąd Okręgowy w Krośnie utrzymał zaskarżony wyrok w mocy "uznając apelację za oczywiście bezzasadną". Sąd apelacyjny w składzie: Wiesław Ruszała, Arkadiusz Trojanowski i Leszek Grabias, uznał, że grupa chciała jedynie dokuczyć rodzinie Grzegorza oraz "wyszydzić czy zdenerwować oskarżonego, którego uważali za osobę dziwną" napisano w uzasadnieniu.

Zdaniem Sądu doszło do naruszenia miru domowego i wyzwisk, natomiast oskarżony (Grzegorz) przystąpił do bicia Alberta C. zanim doszło do fizycznego ataku (uzasadnienie z Sądu Okręgowego nie wspomina już o zniszczeniu płotu czy ataku na Grzegorza i szarpaninie). "W chwili podjęcia obrony, de facto, bronił tylko miru domowego, czci oraz honoru własnego i matki" - stwierdza Sąd. "Nawet gdyby przyjąć, że oskarżony zastosował obronę wyprzedzającą atak, to i tak nie powinien był bić w głowę, a ewentualnie w kończyny" - czytamy w dalszej części uzasadnienia. Sąd powołał się na inne orzeczenia, zgodnie z którymi osoba używająca narzędzia śmiercionośnego przeciwko sprawcom niegroźnych zaczepek, choćby bezprawnych, nie może korzystać z przywileju obrony koniecznej. "Chociaż drewniana sztacheta nie musi być śmiercionośna jak np. nóż czy broń palna, to jednak może ona być bardzo niebezpieczna, zwłaszcza gdy uderza się nią mocno w głowę" - napisano w uzasadnieniu wyroku.

Sąd Okręgowy uznał, że nie doszło do fizycznej napaści na Grzegorza, zanim ten nie zaczął się bronić. Uznał też, że poszkodowany chciał wstać aby odejść (a nie np. dalej atakować). Równocześnie sędziowie podkreślili, że Sąd nie odbiera Grzegorzowi prawa do obrony, "ale obrona ta winna być w sposób zdroworozsądkowy stosowana tak, by atak odeprzeć, ale nie wyrządzić przy tym zbędnej szkody napastnikowi" następnie Sąd stwierdza, że Grzegorz nie musiał być nastolatka deską po głowie, żeby go przepędzić. "W tym czasie jego siostra wezwała już Policję, a koledzy Alberta C. trzymali się poza posesją, zatem nie było tak, że tylko bicie w głowę mogło zapobiec zamachom na dobra rodziny oskarżonego" - stwierdza Sąd w uzasadnieniu swojej decyzji.

Sąd Okręgowy miał na względzie cechy psychologiczne i psychiatryczne Grzegorza i zaznaczył, że to w oczywisty sposób zmniejsza jego winę i pozwala na odstąpienie od wymierzenia kary, "w przypadku innej osoby, bardziej świadomej, ocena ta mogłaby być inna". Sąd utrzymał wyrok w mocy, zaznaczając, że i tak jest on maksymalnie korzystny dla Grzegorza, a zasądzona kwota jest symboliczna.

"Nie wykryto sprawców"
Rodzina Grzegorza zwracając uwagę naszej redakcji na tę sprawę podkreśliła, że sami napastnicy i sprawcy zniszczenia ogrodzenia nie zostali ukarani. Okazuje się, że to prawda. Zapytaliśmy Policję o tę nocną interwencję podając godzinę, miejsce i datę. Policja potwierdza, że było takie zgłoszenie oraz, że doszło do zniszczenia ogrodzenia. Sprawę jednak umorzono ze względu na ...niewykrycie sprawców.

- Jak to jest, że jedynym winnym jest mój syn, który się bronił? - pyta matka Grzegorza, który aktualnie jest bezrobotny. Grzegorz miał ostatnio szansę na zdobycie pracy, ale zabrakło mu świadectwa o niekaralności. Rodzina obawia się, że znowu może być nękana, jeżeli sprawcy mogą pozostać bezkarni, a prawne konsekwencje poniósł tylko Grzegorz. Już podczas rozpraw w Sądzie gdy ustalano np. kto zniszczył ogrodzenie, zwracali się do prokuratora by zajął się też tą sprawą. Teraz (na początku kwietnia), złożyli pisemny wniosek o ukaranie sprawców zdarzenia z 2012 roku. Na razie nie otrzymali odpowiedzi z prokuratury.

Jak się bronić?
Wyroki w sprawie Grzegorza (oraz doniesienia o podobnych w kraju) powodują, że obywatel traci poczucie, że ma prawo do obrony. W jaki sposób i kiedy się bronić, by obrona była "współmierna"? Przecież, jeżeli uda nam się powstrzymać, odeprzeć napastnika, to on zawsze będzie mógł powiedzieć przed Sądem, że "wcale nie chciał palić, gwałcić i mordować, a tylko chciał nastraszyć". Tym samym, jeżeli sędzia będzie dawał wiarę takim wyjaśnieniom, to bardzo często może się okazać, że podjęta obrona zdaniem Sądu będzie nieadekwatna. W efekcie krzywda wyrządzona napastnikowi w obronie własnej stanie się przyczyną skazania człowieka, który tylko się bronił.

Niepokojące jest też uzasadnienie sądu Okręgowego, że Grzegorz nie musiał uderzyć napastnika, bo była wezwana Policja. Przecież policjant nie ma zdolności teleportacji, funkcjonariusze poruszają się samochodem, a nieraz mają kilka zgłoszeń na raz. Szczególnie w terenie wiejskim można oczekiwać długo na przyjazd. W tym przypadku policja przybyła, gdy napastnicy zdążyli się oddalić.

Czy zwykłym obywatelom pozostaje tylko dzwonić po policję i biernie czekać?

pd

  • autor: pd

81 komentarzy

  • Endrju

    No przecież to jest chore, samo znieważenie czy wyzywanie kogoś a już nie mówiąc o groźbach pozbawienia kogoś życia jest karane : "Art. 190 kk § 1. Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2." następnie "Art. 191 kk § 1. Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3." oraz "Art. 288 kk § 1. Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. - § 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku" = Przecież to widać na kilometr że ta sprawa jest "załatwiana" - to w takim razie kiedy pan Grzegorz miał się bronić ? wtedy kiedy dostał by nóż w plecy czy dał by się pobić do utraty przytomności ? DEBILIZM !!!!

    Zgłoś nadużycie Endrju środa, 16, kwiecień 2014 12:19 Link do komentarza
  • Stańczyx

    Głosujcie lemmingi dalej na PO, to będzie jeszcze śmieszniej. Jak Ziobro chciał zrobić porządek z wymiarem sprawiedliwości i "uczciwymi" lekarzami to krzyk się podniósł... Niestety na bandyckie sądy trzeba bandyckie metody stosować...

    Zgłoś nadużycie Stańczyx środa, 16, kwiecień 2014 09:55 Link do komentarza
  • dsf

    Hmm, czyli rozumiem, że Grzegorz powinien dać się oklepać? Coś mi tu śmierdzi znajomościami... no bo nie będę posądzał prawników o brak myślenia...

    Zgłoś nadużycie dsf środa, 16, kwiecień 2014 09:41 Link do komentarza
  • Jonny

    z mojego doświadczenia 99% sędziów to marionetki które po właściwym "lobbingu" decydują kto wygrał sprawę wystarczy telefon od byle politykiera i każdy żelazny dowód idzie w kosz. Powinniśmy się zrzucić na bilet dla nich do egzotycznego kraju jakim jest Syberia a po wyjeździe powiadomić rosyjski wywiad że z Polski wyjechała grupa separatystów chcących obronić polskich obywateli a przy okazji ogłosić syberyjską republikę polski to by sprawiło że coś by się w Polsce ruszyło na + w sądownictwie kolesiostwo i ogólna degrengolada już niedługo stanie się synonimem "polskie sądownictwo" tzn najdroższe na świecie, najwolniejsze na świecie jeden sędzia załatwia średnio może 50 spraw rocznie, najbardziej absurdalne na świecie tzn w sądzie nie jest ważne prawo tylko same kruczki z których można ułożyć werdykt według potrzeby. Nie zdarzyło mi się przeczytać uzasadnienia wyroku które miało by coś wspólnego z czymś takim jak zdrowy rozsądek czy logiczne myślenie. Zwykły kowalski wzięty z ulicy zasądził by lepiej i szybciej czyli wszystko reasumując klika z czasów komuny bardzo dobrze sobie żyje kosztem normalnych ludzi.

    Zgłoś nadużycie Jonny środa, 16, kwiecień 2014 09:28 Link do komentarza
  • abarth9

    Witam,

    Jeden z komentujących zadał pytanie co by było gdyby nawyzywać tych wszystkich sędziów.

    Mieliśmy podobną sprawę gdy facet przywalił sędzinie tortem i co?. Z tego co pamiętam wytoczono przeciw niemu oskarżenia.

    Czyli wnioskuje że można dać komuś w mordę z pięści lecz tortem nigdy. Może taki tort potraktują jako przedłużenie ręki. W końcu ma tyle składników może któryś z nich można zakwalifikować jako niebezpieczne narzędzie....np. herbatnik.

    Ten kraj to Kambodża.

    Zgłoś nadużycie abarth9 środa, 16, kwiecień 2014 09:18 Link do komentarza
  • kontenerowiec

    Przekroczył obronę konieczną bo pierwszy przywalił kolesiowi co wtargnął na jego posesję?!!!?
    uzasadnienie tego sądu jest obezwładniające...!
    Rozumiem, że wyssoki sad wolałby aby Pan Grzegorz najpierw zaliczył w twarz albo nożem w serce?? a potem myślał o swojej bronie ???

    Sprawa jest prosta ten kto wchodzi na moją posesję skazuje się na moją interpretacje jego zamiarów u mnie i musi uważać aby nie dostać w łeb. Przecież nie będę czekał jak koleś zrobi krzywdę mnie lub mojej rodzinie!!
    A Policja jak wiadomo przyjeżdża zawsze "po wszystkim"

    Prawo w tym temacie jest szkodliwe dla obywatela i naraża zdrowie lub życie zaatakowanej osoby.

    A sędzia nie powinien być bardziej "papieski niż sam papież" bo szkodzi w ten sposób uczciwym obywatelom i nie pomaga w odstraszaniu takich "wybijokno" od ataku na ludzi.

    Zgłoś nadużycie kontenerowiec środa, 16, kwiecień 2014 08:52 Link do komentarza
  • Sąd jest kurwą

    KOMENTARZ ZOSTAŁ USUNIĘTY! JEGO TREŚĆ NAWOŁUJE DO NIENAWIŚCI I ZAWIERA WULGARYZMY.

    Zgłoś nadużycie Sąd jest kurwą środa, 16, kwiecień 2014 08:46 Link do komentarza
  • obywatel_kc

    Żal!

    Zgłoś nadużycie obywatel_kc środa, 16, kwiecień 2014 08:39 Link do komentarza
  • Yeri tm

    Mówią, że kryzys i bezrobocie, ale jak człowiek z ikra, to zawsze sobie poradzi.
    Grzesio bezrobotny, a Albercik jak jeden taki numer w tygodniu wykręci, to miesięcznie 2 tysiące na rękę wyjdzie, to się nazywa mieć fach w reku. Przedsiębiorczość przede wszystkim.

    Zgłoś nadużycie Yeri tm środa, 16, kwiecień 2014 07:18 Link do komentarza
  • bogo

    http://www.nj24.pl/article/biegly-nie-musi-nic-ogladac
    Biegły nie musi nic oglądać
    Sędzia Daniel Strzelecki (Sąd Rejonowy w Bolesławcu) biegłemu oka nie wykole !!!!!!!!!!

    Polska Rzeczpospolita Korupcyjna: sędzia biegłemu oka nie wykole?

    24 lutego 2014 roku sędzia Daniel Strzelecki (Sąd Rejonowy w Bolesławcu) oddalił skargę Bogusława Biedrzyńskiego na postanowienie prokuratora rejonowego w Bolesławcu umarzające postępowanie w sprawie biegłego sądowego Jerzego Karpińskiego.
    http://3obieg.pl/polska-rzeczpospolita-korupcyjna-sedzia-bieglemu-oka-nie-wykole
    http://www.aferyprawa.eu/Wyceny/Jelenia-Gora-Rzeczoznawca-Sadowy-Jerzy-Karpinski-dopuscil-sie-przestepstwa-przy-wydaniu
    Moj adres:schpiza90@wp.pl
    Dotyczy " SKORUMPOWANEGO OSZUSTA " bieglego sadowego z Jeleniej Gory "jerzego karpinskiego " ! Firma PRZEDSIĘBIORSTWO WIELOBRANŻOWE KON BUD JERZY KARPIŃSKI
    Status Podmiot aktywny
    Adres rejestrowy ul. Szafirowa 13
    58-560 Jelenia Góra, dolnośląskie
    Jerzy Karpiński
    Miasto: Jelenia Góra
    tel. (75) 767-64-35
    tel. kom. 604-21-88-90
    p.w.konbud@neostrada.pl
    http://youtu.be/cvqoUiAao6w
    http://youtu.be/ioWGzIxp02s
    http://youtu.be/Wu9erTINCfA
    http://youtu.be/mu5eyUMpSe0

    Zgłoś nadużycie bogo środa, 16, kwiecień 2014 05:11 Link do komentarza

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021

Top Desktop version

twn Czy na pewno chcesz przełączyć się na wersję komputerową?