KrosnoCity.pl - Krośnieński Portal Informacyjny

Przełącz się na komputer Register Login

W tym roku nie będzie poszerzenia Krosna? Jak plany ekspansji miasta widzi druga strona?

Krosno rozpoczyna konsultacje w sprawie poszerzenia granic, w tym o tereny obecnie znajdujące się na obszarach gminy Miejsce Piastowe. Co na temat zmiany granic uważa wójt Miejsca Piastowego? Jakie proponuje rozwiązania?

REKLAMA


Krosno prowadzi konsultacje w sprawie poszerzenia granic, w tym o tereny obecnie znajdujące się w gminie Miejsce Piastowe. Krosno poprosiło, aby gminy przeprowadziły konsultacje społeczne w tej sprawie do 15 marca 2018 roku. Jeżeli gminy nie przeprowadzą konsultacji do końca marca, to złożenie kompletnego wniosku o poszerzenie granic miasta będzie niemożliwe.

"Blitzkrieg", stawianie gmin "pod ścianą" i raptowne działania na granicy prawa, a wzbudzające opór doprowadzą do tego, że Krosno nie złoży wniosku o zmianę granic w 2018 roku? O konfliktowej sytuacji rozmawiamy z Markiem Klarą, wójtem Miejsca Piastowego.

KrosnoCity.pl: Prezydent Piotr Przytocki przystąpił do konsultacji społecznych w sprawie rozszerzenia granic miasta i o podobne działania zwrócił się do Miejsca Piastowego i Krościenka Wyżnego. Wyraził nadzieję, że sąsiednie samorządy nie będą opóźniać działań.

Wójt Miejsca Piastowego Marek Klara: O terminie prowadzenia konsultacji będą decydować Rady Gmin. Myślę, że rady podejmą decyzje korzystając ze swoich uprawnień zawartych w przepisach. Mają na to trzy miesiące od momentu wpłynięcia wniosku i jestem pewien, że w tym terminie się zmieszczą (druga połowa kwietnia). To, że nie jest to termin pokrywający się z terminem na złożenie wniosku przez Krosno wynika z tego, że miasto rozpoczęło ten proces zbyt późno.


Marek Klara - wójt Miejsca Piastowego. Fot. KrosnoCity.pl

Jak Pan odnosi się do projektu zmiany granic i sugerowanych terminów?

Dobrym rozwiązaniem tego tematu będzie wzajemne danie sobie czasu na przemyślenie. W mojej ocenie miasto Krosno, działając na zasadzie klasycznego Blitzkriegu, pozbawiło siebie i nas szans na znalezienie wspólnego rozwiązania, które satysfakcjonowałoby wszystkie strony. Jeżeli odroczymy temat o kolejny rok, to zmierzą się z nim nowe władze w Krośnie i gminach ościennych. Uważam, że jest to szansa na znalezienie wspólnie rozwiązania. (Blitzkrieg - z niem. "wojna błyskawiczna", określenie używane do opisania agresywnej taktyki niemieckiej z początku II wojny światowej - red.).

Chodzi o odebranie Waszej gminie części terytorium. Czy w ogóle możliwe jest jakiekolwiek rozwiązanie satysfakcjonujące wszystkie strony?

Oczywiście, że jest. Może nawet nie jedno. Mówiliśmy o tym władzom miasta Krosna, ale odnoszę wrażenie, że nie są w ogóle zainteresowani kompromisem. Może wychodzą z założenia, że skoro można zabrać wszystko, to po co szukać dialogu?

Teren od lat jest niezagospodarowany - mówi prezydent. Krosno za ten teren zapłaciło i teraz chce go rozwijać, aby nie leżał odłogiem, jako łąka, tak jak do tej pory.

Wypowiedź prezydenta próbuje nas wtłoczyć w takie ramy typowego sporu, który widać często gdy w Polsce są zmiany granic: "prężne miasto chce się rozwijać, a gminy wiejskie stają okoniem". Jest to błędne myślenie. Gminy ościenne, mam na myśli Krościenko i nas, widzą potrzeby rozwoju regionu i są w stanie je poprzeć. W lutym ubiegłego roku byliśmy u prezydenta, aby znaleźć wspólne rozwiązanie. Wszyscy rozumiemy, że musi być rozsądny wyjazd z Krosna w stronę S19, wszyscy potrzebujemy terenów pod inwestycje, z tym, że w chwili obecnej mamy przekonanie, że dokonuje się klasyczna grabież na naszą niekorzyść. To jest trochę smutne, że tak próbuje się kształtować relacje między sąsiedzkimi samorządami. Ani Miejsce Piastowe, ani Krościenko Wyżne nigdy nie należały do samorządów, które by blokowały wizje rozwojowe miasta Krosna. Wystarczy zobaczyć, współpracujemy w ramach projektów MOF-owskich, przy organizacji transportu zbiorowego, przy budowie magistrali wodociągowej, w ramach Wojewódzkiego Funduszu Kolejowego... To pokazuje, jak wiele nas łączy i chcemy, żeby tak zostało. Stawianie nas pod ścianą nie jest dobre, bo to zawsze wzbudza opór.

Co Pan ma na myśli mówiąc o "stawianiu pod ścianą"?

W zeszłym roku wyszliśmy z propozycją wspólnego zagospodarowania tych terenów, a stawia się nas przed rozwiązaniem, które całkowicie wyłącza prawa gmin do tych terenów. Mówi się, że nic nie robiliśmy z tym terenem, ale trzeba pamiętać, że chociaż lotnisko leży na terenie naszych gmin, to nie należało do nas, nie było naszą własnością. Nie mieliśmy własności, ani użytkowania wieczystego nad tym terenem.

Jako Gmina Miejsce Piastowe chcieliśmy kupić prawo do użytkowania wieczystego. W akcie notarialnym (w lecie zeszłego roku) zostało wpisane prawo pierwokupu dla gminy Miejsce Piastowe i zrobiliśmy wszystko, żeby z tego prawa skorzystać. Strony aktu, tj. bank i miasto Krosno ten akt jednak rozwiązały i wróciły do tematu po kilku miesiącach, sprzedając coś zupełnie innego. Wcześniej był to teren niezabudowany, a po kilku miesiącach okazał się, że jest tam bardzo wiele budowli, choć fizycznie w terenie nic się nie zmieniło. W ten sposób zostaliśmy pozbawieni prawa pierwokupu, w mojej ocenie bezprawnie. Najpierw próbowano nas zablokować zaporową kwotą, którą musieliśmy zabezpieczyć w trzy tygodnie. Bank nie zgodził się, abyśmy kupili teren na raty, tak jak Krosno. Gdy okazało się, że kwota nie jest zaporowa, to zmieniono opis przedmiotu transakcji, tak aby unieważnić prawo pierwokupu. Bulwersuje to, że obiekty, które też są wymienione w obu aktach notarialnych, raz nie są, a raz są trwale związane z gruntem.

Jak Pan odbiera to działanie?

Zastosowano "wybieg" prawny. Zagrano "po bandzie", lub nawet - co pozostaje do sprawdzenia - czy już nie było to "poza bandą". Zmiana opisu przedmiotu transakcji służyła wyłącznie temu, żeby pozbawić gminę pierwokupu. Pierwszym założeniem Krosna i banku było, że nas po prostu nie będzie stać na ten zakup, tym bardziej, że bank nie zgadzał się na rozłożenie naszej płatności na raty. Gdy to się nie powiodło, to zmieniono opis przedmiotu. O to mam prywatny żal, bo tak się nie robi. Nasza gmina chciała pełnoprawnie korzystać z tego terenu.

Czyli są jeszcze jakieś możliwości pokojowego, zgodnego rozwiązania?

Jest przynajmniej kilka rozwiązań, które nazwałbym "pokojowymi". Np. skoro zabiera się gminie prawie 40 hektarów, to można je zrekompensować w innym miejscu. Prawda wygląda w ten sposób, że jesteśmy gminą, która przy wszystkich ciągach komunikacyjnych doszła z zabudową do granic Krosna. To my jesteśmy z naszą zabudową u bram Krosna, a nie odwrotnie. Teren jest zabudowany do ostatniej działki. Gdy popatrzymy na nowoczesny "witacz" miasta Krosna przy Miejscu Piastowym, to z za nim rozciągają się puste łąki, ale te łąki należą już administracyjnie do miasta Krosna. Od strony Miejsca Piastowego i Łężan w Krośnie są ogromne luki osadnicze. Możemy się wymienić ziemią, żeby zrekompensować straty. Tak kilka lat temu było w Gdańsku i Sopocie.

Czyli ze strony Miejsca Piastowego nie ma sprzeciwu dla zagospodarowania tego terenu.

Są propozycje zagospodarowania terenu w ten sposób, żeby wszyscy byli zadowoleni. Dawałoby to gwarancję pełnej zgody dla korekt granic i byłoby argumentem dla Rady Ministrów, aby taką korektę zaakceptować. Tylko trzeba zrozumieć, że zgoda jest wartością. Starałem się to przedstawić prezydentowi. Dla prezydenta to jednak nie jest argument, odnoszę wrażenie, że miastu się wydaje, że ma 100% racji, wyłączność na mądre zagospodarowanie terenu i przede wszystkim, że samorząd krośnieński jest najważniejszy. Zapomina się, że Krosno bez tych gmin ościennych znaczy tyle, co te gminy bez Krosna. To są naczynia połączone. Widzę brak takiego zrozumienia i to jest dla mnie przerażające.

Z tego co Pan mówi wyłaniają się dwa rozwiązania, które są do zaakceptowania przez Miejsce Piastowe.

Tak, o jednej już była mowa. Zaproponowaliśmy miastu podział tego terenu na dwie części i odkupienie "naszej części". W takim przypadku Rada Gminy Miejsce Piastowe była gotowa pozytywnie odnieść się do koncepcji zmiany granic, choć oznaczałoby zgodę na wyłączenie z gminy 20 hektarów. Po naszej stronie jest chęć porozumienia. Chęci nie ma po stronie krośnieńskiej, ale o tę chęć porozumienia apeluję do władz miasta. Gdyby tylko była wola współpracy, to już w lipcu zakończylibyśmy sprawę zmiany granic. Wystarczyło tylko chcieć.

Prezydent przekonuje, że prowadzi rozmowy z tak dużym inwestorem, że musi dysponować całym terenem. Z tego powodu nie może ustąpić Miejscu Piastowemu.

Tym argumentem również ze mną się podzielił na ostatnim spotkaniu. Myślę, że każdy zdroworozsądkowy człowiek rozumie, że nawet gdyby część terenu została przy Miejscu Piastowym, to naszym celem nie jest, żeby tam była gigantyczna łąka. jeśli się pojawi ktoś, kto będzie chciał zagospodarować 120 hektarów, w tym 20 hektarów w Miejscu Piastowym, to proszę mi wierzyć, będę pierwszym, który będzie lobbował, żeby ten teren sprzedać z korzyścią dla gminy.

Przy obecnej konstrukcji uchwały Rady Miasta Krosna to już nie jest możliwe?

Niestety, nie jest. Terminy konsultacji, które wynikają z przepisów prawa, spowodować mogą, że będzie jeszcze czas na refleksję po obu stronach. Ta raptowność działania, być może podyktowana terminem wyborczym, nie służy niczemu pozytywnemu. Myślę, że te kilkanaście miesięcy oddechu będzie dobre dla całej sprawy.

Dziękujemy za rozmowę.

Zobacz:
- Chcesz powiększenia Krosna? Wkrótce konsultacje społeczne
- Krosno kupiło lotnisko w sąsiedniej gminie. Z terenu za 13 milionów będzie korzystać szkoła?
- Krosno wycofuje się z poszerzenia granic?
- Nie ma zgody na poszerzenie Krosna. Sąsiednie gminy nie ustąpią
- Ekspansja Krosna: prezydent i radni chcą nowych terenów

pd

  • autor: pd

11 komentarzy

  • Tolek Banan

    dziwne,
    Klara jest blisko PO i Przytocki tez, powinna Joaśka z Targowisk podziałać i to załatwić, a jak nie da rady ona, to do gosposi do cisnej i tam już by było wszystko załzawione polubownie;

    Zgłoś nadużycie Tolek Banan piątek, 23, luty 2018 10:51 Link do komentarza

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021

Top Desktop version

twn Czy na pewno chcesz przełączyć się na wersję komputerową?